Legenda mówi całą prawdę ws. decyzji Wisły Kraków! "Moskal dostał drużynę w rozsypce”
- Oczywiście, Wiśle brakowało przełożenia dobrych występów w europejskich pucharach na ligę, serii zwycięstw w niej, ale pamiętajmy, że trener Kazimierz Moskal dostał drużynę w rozsypce, a w walce o Europę i tak z nią dobrze się prezentował – powiedział nam ekspert Polsatu Sport i legendarny napastnik Wisły Kraków Maciej Żurawski, podsumowująca zaledwie trzymiesięczną kadencję trenera Moskala.
Właściciel i prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski z dumą zaprezentował trenera Kazimierza Moskala w czerwcu, zapewniając, że tym razem dopilnuje, aby dwuletni kontrakt z trenerem został zrealizowany. Tymczasem w miniony poniedziałek prezes postanowił zwolnić szkoleniowca, choć w miniony weekend nie przegrał żadnego meczu. Spotkanie Chrobry Głogów – Wisła zostało przełożone z powodu powodzi w Głogowie i okolicach.
ZOBACZ TAKŻE: Gorąco w Wiśle Kraków! Prezes Królewski dolał oliwy do ognia
Zwolnienie Moskala spadło na środowisko kibiców Wisły jak grom z jasnego nieba.
- Jeżeli widzisz drużynę na tle rywala, który jest z czołówki austriackiej, słowackiej, czy belgijskiej i Wisła potrafiła walczyć często jak równy z równym, a nawet wygrywać, dlaczego oczekiwania wobec niej urosły wręcz niesamowicie. Każdy pewnie myślał, że po powrocie na podwórko pierwszoligowe ten zespół będzie rozdawał karty. I zadanie trenera, sztabu polega również na tym, aby od strony mentalnej i piłkarskiej drużyna tak samo funkcjonowała na obu polach, a jeżeli tak nie jest, to znaczy, że jakaś praca nie została do końca dobrze wykonana. Pamiętajmy zatem o tym, że to również do zadań trenera i sztabu szkoleniowego należy przełożenie najlepszej gry w Europie na ligę – tak Maciej Żurawski próbuje usprawiedliwić decyzję Jarosława Królewskiego.
Kazimierz Moskal zostawił Wisłę na spadkowym, 16. miejscu, ale zespół ma w zapasie trzy zaległe mecze. Gdyby je wygrał, plasowałby się na ósmej pozycji, ze stratą ledwie dwóch punktów do strefy barażowej.
- Ja wiem, że punkty pouciekały, ale trener Moskal miał zaledwie trzy miesiące, dlatego po jego zwolnieniu pozostał niesmak – nie ma wątpliwości Maciej Żurawski.
Zwraca także uwagę na styl gry „Białej Gwiazdy” pod batutą Moskala.
- Odprawienie Kazimierza Moskala po tak krótkim okresie jest – mimo wszystko – dziwne. Tym bardziej, że nie można powiedzieć, że Wisła we wszystkich meczach ligowych, w których traciła punkty, była słabsza od rywali. W meczach, w których gubiła punkty miała skuteczność na poziomie tragicznym. Pamiętajmy, że Wisła jest ukształtowana do gry bardzo ofensywnej, dobrego operowania piłką, kreowania sytuacji, zdobywania bramek. Przy takiej grze zawsze się musisz liczyć z tym, że popełniasz błędy w defensywie. Jeżeli przeciwnikowi uda się je wykorzystać, a sam jesteś nieskuteczny, to masz problem – analizuje Maciej Żurawski.
Faktycznie, wedle tego scenariusza wyglądały ostatnie mecze z Wartą Poznań (0:1) i ŁKS-em Łódź (1:3).
- Tak te mecze wyglądały, Wisła raziła nieskuteczność, a przeciwnicy z zimną krwią wykorzystywali każdą nadarzającą się sytuację. Dlatego podkreślam jeszcze raz – zwolnienie trenera Moskala w tych okolicznościach, to sytuacja bardzo niespodziewana – wybija.
Zdobywca 149 bramek w barwach Wisły stawia tezę, że na odprawieniu trenera mogła zaważyć analiza gry zespołu przeprowadzona przez sztuczną inteligencję, której tak bardzo hołduje prezes i właściciel Wisły Jarosław Królewski. Dlaczego jednak zwolnienie nie nastąpiło nazajutrz po porażce z ŁKS-em, tylko niemal tydzień po niej?
- O tym, że sztuczna inteligencja pomogła w zwolnieniu trenera Moskala, powiedziałem bardziej pół żartem, pół serio. Rodzi się pytanie: co dalej? – zastanawia się „Żuraw”.
W roli tymczasowego trenera Wisłę prowadzi od wtorku Mariusz Jop, któremu asystuje mu Michał Siwierski.
- Nie powiem złego słowa na Mariusza Jopa, bo akurat byłem jednym z tych, którzy byli jego zwolennikami rok temu, gdy przejął zespół po rezygnacji Radosława Sobolewskiego. Liczyłem na to, że Mariusz dostanie szansę, aby prowadzić zespół również na wiosnę – przypomina ekspert.
- Jop osiągnął wyraźny postęp, jeśli chodzi o podział obowiązków podczas meczu poszczególnych piłkarzy, pracy formacji. Zespół dobrze funkcjonował. Liczę na to, że podobnie będzie teraz – uważa Maciej Żurawski.
Pierwsze spotkanie pod wodza Jopa wiślacy rozegrają już jutro (piątek) w Krakowie, przeciwko Odrze Opole Radosława Sobolewskiego.
Przejdź na Polsatsport.pl