Ostra reakcja Wisły Kraków! Alan Uryga: "Nie chcę tego mówić, bo uderzałbym w kolegów"

Ostra reakcja Wisły Kraków! Alan Uryga: "Nie chcę tego mówić, bo uderzałbym w kolegów"
Fot. Cyfrasport/Borys Gogulski
Bartosz Jaroch, Alan Uryga i Tamas Kiss podczas meczu Wisły Kraków z Odrą Opole

- Nie chcę tego mówić, że wygraliśmy z Odrą Opole 5-0 dzięki wstawieniu do bramki młodzieżowca Patryka Letkiewicza, bo uderzałbym w kolegów, ale dzięki temu manewrowi sztabu szkoleniowego mieliśmy z przodu więcej możliwości – powiedział Polsatowi Sport kapitan Wisły Kraków Alan Uryga.

Michał Białoński, Polsat Sport: Przełamaliście swą niemoc strzelecką, gromiąc Odrę Opole. Szczególnie druga połowa była piorunująca. Zaczęliście ją bardzo dobrze, od szybkiej bramki Jesusa Alfaro. Jak skomentujesz ten mecz?

 

Alan Uryga, kapitan Wisły Kraków: Wydaje mi się, że taki sam wynik powinien być w meczach z Wartą Poznań i Kotwicą Kołobrzeg. I wówczas bylibyśmy całkiem w innych nastrojach. Bardzo się cieszymy z przełamania. Do pełni radości jeszcze wiele brakuj. Musimy potwierdzić tę formę za tydzień. Jeżeli będziemy grać tak jak w drugiej połowie, to znajdziemy się tam, gdzie być powinniśmy, czyli w górze tabeli. Na razie zrobiliśmy pierwszy krok.

 

ZOBACZ TAKŻE: Burza w Wiśle! Królewski w ogniu pytań! "To zdecydowało o zwolnieniu Moskala”

 

Jak zareagowaliście w poniedziałek, na nagłe zwolnienie trenera Moskala? Nowy trener Mariusz Jop nie krył, że w tym dniu wasze głowy były „ciężkie”.

 

Co mogę powiedzieć? Takie decyzje są poza zawodnikami, poza szatnią. Nie wydaje mi się, żebym miał cokolwiek do powiedzenia. My przyjmuje zawsze, to co jest. Każdą decyzję prezesa, czy najpierw trenera, a później prezesa, czy dyrektora sportowego, więc absolutnie nic więcej na ten temat nie mam do powiedzenia.

 

Czy z trenerem Moskalem mieliście się okazję pożegnać? Nie dane już mu było prowadzić poniedziałkowego treningu.

 

Tylko tyle, co w szatni jeszcze chwilę porozmawialiśmy, a później wymienialiśmy się wiadomościami tekstowymi. Tak to wyglądało.

 

Na czym polegały największe zmiany trenera Jopa, że mecz z Odrą wyszedł wam tak dobrze?

 

Zmiany tylko w skuteczności – tak mogę jedynie odpowiedzieć. Oprócz meczu z ŁKS-em, poprzednie również tak powinny wyglądać. Tak naprawdę niewiele się zmieniło. Przecież ci sami zawodnicy pracowali z nowym sztabem zaledwie kilka dni, więc chodziło tylko i wyłącznie o skuteczność, cierpliwość, konsekwencję w bronieniu, stałe skupienie walkę o każdą piłkę. Niezależnie od tego, czy prowadziliśmy 3-0, czy 4-0, to każda piłka była dla nas tak samo ważna. Zależało nam zagrać na zero z tyłu, nawet przy wysokim prowadzeniu.

 

Dobrym ruchem było wprowadzenie do bramki młodzieżowca Patryka Letkiewicza, bo dzięki temu w polu mieliście więcej dojrzałości?

 

To prawda. Taka była decyzja sztabu. Wiemy, że „Letki” jest dobrym bramkarzem. Na treningach nieraz prezentował wysokie umiejętności, dlatego sztab postanowił na niego postawić. Oczywiście daleki jestem od stwierdzenia, że wygraliśmy dzięki temu, bo uderzałbym w kolegów, ale dzięki temu manewrowi mieliśmy więcej możliwości z przodu.

 

Lepiej będzie ci się spało, w związku z tym, że opuściliście strefę spadkową?

Lepiej będzie mi się spało w związku z tym, że przełamaliśmy się, wygraliśmy mecz i mam nadzieję, że to pierwszy krok w kierunku regularności w wygrywaniu. Na tym etapie sezonu starałem się na patrzyć w tabelę. Wiedziałem, że jest gorąco, dochodziły mnie takie głosy, ale najważniejsze jest zwycięstwo i na ich odnoszeniu się skupiamy.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie