To miało być święto dla mieszkańców. Trener przyznaje, że zjadła ich trema

Siatkówka
To miało być święto dla mieszkańców. Trener przyznaje, że zjadła ich trema
fot. PAP
To miało być święto dla mieszkańców. Trener przyznaje, że zjadła ich trema

Siatkarki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała nie miały litości dla beniaminka – Sokoła&Hagric Mogilno. Na inaugurację ekstraklasy błyskawicznie rozbiły ekipę gospodarzy 3:0. "Witaj Tauron Ligo... Zjadła nas trema” – zauważył trener debiutanta na tym poziomie Mikołaj Mariaskin.

Sobotnie południe było wyjątkowym dniem dla 12-tysięcznego Mogilna. W tym małym mieście w woj. kujawsko-pomorskim zainaugurowała Tauron Liga, a samo wydarzenie było świętem nie tylko dla klubu, ale także mieszkańców.

 

Zobacz także: Twarde lądowanie beniaminka TAURON Ligi. Bielszczanki nie pozostawiły wątpliwości

 

"Siatkówka w Mogilnie ma duże tradycje, bo już 55 lat istnieje i dotychczas nigdy nie było tutaj drużyny na tym szczeblu rozgrywek. To dla nas bardzo duży prestiż, ale także ogromne wyzwanie organizacyjne. Jesteśmy dumni, że udało nam się awansować do elity siatkówki. A teraz wszyscy będą kojarzyć Mogilno z Tauron Ligą" – powiedziała PAP prezes beniaminka Agnieszka Laskowska.

 

Jak dodała, ostatnie tygodnie przed inauguracją były dla niej bardzo stresujące.

 

"Cała otoczka związana z organizacją rozgrywek i pierwszego meczu była dla mnie dużym stresem. Musiałam dotrwać do tego dnia, żeby komisarz ligi odebrał halę i dał zielone światło. A reszta już w rękach zawodniczek i trenerów" – dodała Laskowska jeszcze przed rozpoczęciem spotkania.

 

Dopisali kibice, którzy mogącą pomieścić nieco ponad tysiąc osób halę wypełnili do ostatniego miejsca.

 

W poprzednim pierwszoligowym sezonie drużyna z Mogilna wygrała wszystkie mecze przed własną publicznością. W ekstraklasie atut swojego boiska to już jednak za mało, o czym siatkarki beniaminka boleśnie przekonały się już na inaugurację.

 

Bielszczanki, które zgłaszają aspirację do walki nawet o mistrzostwo kraju, nie miały żadnych skrupułów wobec debiutanta. Wprawdzie po pierwszych akcjach Sokół wygrywał 5:4, ale potem nastąpiła seria BKS. Za sprawą kąśliwej zagrywki Julity Piaseckiej przewaga zespołu gości rosła w błyskawicznym tempie. Włoszka Giulia Angelina kończyła każdą akcję, a miejscowe nawet po dobrym przyjęciu miały ogromny kłopot ze skutecznością w ataku. Po kilku minutach było już 14:5 dla podopiecznych trenera Bartłomieja Piekarczyka.

 

Nieco więcej emocji było w drugiej partii, ale przy prowadzeniu BKS 11:9 w polu serwisowym pojawiła się z kolei Joanna Pacak i gra gospodyń znów się posypała. Rozpędzone bielszczanki wykorzystywały każdy błąd rywalek i do końca seta pozwoliły im na zdobycie zaledwie dwóch punktów.

 

Scenariusz powtórzył się w ostatniej odsłonie, brązowe medalistki poprzedniego sezonu nie pozwoliły sobie na moment dekoncentracji i w całym meczu straciły zaledwie 35 punktów (25:10, 25:11, 25:14).

 

Trener Sokoła Mikołaj Mariaskin krótko skomentował: "No cóż, witaj Tauron Ligo... Gratulacje dla zespołu z Bielska, a nas zjadła trema".

 

Szkoleniowiec zaznaczył, że nie ma jednak pretensji do swoich podopiecznych o zaangażowanie.

 

"Nie ma co się pastwić nad dziewczynami, bo one bardzo chciały. Piękna oprawa, dużo kibiców, szkoda, że my nie zagraliśmy. Niestety, ale teraz tak będzie. Musimy szukać swoich punktów, ale dzisiaj, na tle kandydata do medalu, było widać różnicę klas. Nie zamierzamy się załamywać, tylko dalej ciężko pracować" – podkreślił Mariaskin.

 

Na MVP spotkania wybrano Piasecką, która przyznała, że jej zespół miał konkretny plan na ten pojedynek.

 

"Wiedziałyśmy, że ten mecz będzie wielkim wydarzeniem w Mogilnie, a my chciałyśmy bardzo poważnie do tego podejść. Dla nas liczyła się wygrana. Myślę, że nasza zagrywka ustawiła mecz, bo dziewczyny z Mogilna nie mogły wyprowadzić akcji. Koncentrowałyśmy się na każdym punkcie" – powiedziała reprezentantka Polski.

 

"Często zdarza się, że pierwszy set wygrywa się wyraźnie, a potem wkrada się rozluźnienie, ale my nie chciałyśmy do tego dopuścić. Nasze cele są wysokie, dlatego zależy nam na każdej wygranej" – dodała.

 

Beniaminek ekstraklasy nie ma łatwego terminarza, bowiem już w czwartek do Mogilna zawita wicemistrz Polski DevelopRes Rzeszów.

 

"Przyjeżdża kolejny kandydat do mistrzostwa i nie będzie wcale łatwiej. Wyjedziemy z takim samym nastawieniem, ale liczę, że stres meczowy już puścił. Widać było, że dziewczyny grały bardzo spięte, bowiem dla wielu z nich był to debiut w ekstraklasie" – podsumował opiekun Sokoła.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie