Transfer Szczęsnego zagrożony? Barcelona ma poważny problem
Transfer Wojciecha Szczęsnego do Barcelony nie może zostać jeszcze ogłoszony, ponieważ klub ma "problemy technicznie" z La Ligą – informują w sobotę hiszpańskie media.
Według portalu sportowego Relevo, Barcelona ma wszystko ustalone ze Szczęsnym, który miałby zastąpić do końca sezonu poważnie kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena; polski bramkarz ma podpisać roczną umowę, wartą trzy miliony euro brutto.
ZOBACZ TAKŻE: Zaatakował piłą mechaniczną. Znany bramkarz skazany!
Chodzi o problemy finansowe, z którymi boryka się zespół z Katalonii. Klub negocjuje obecnie nową umowę sponsorską z Nike. Kilka dni temu dziennik "Mundo Deportivo" poinformował, że powinna być ona sfinalizowana w ciągu najbliższych tygodni, a "Barca" może zarobić ponad 90 mln euro za sezon i ponad 100 mln premii za podpisanie 10-letniego kontraktu.
Prasa nie ma raczej wątpliwości, że do transferu Szczęsnego ostatecznie dojdzie. Na początku tygodnia ma on przejść badania medyczne, podpisać umowę i rozpocząć treningi z zespołem, aby móc wskoczyć do składu w drugiej połowie października, po przerwie na mecze drużyn narodowych.
Kwestią otwartą pozostaje to, kto zdaniem trenera Barcelony Hansiego Flicka powinien być pierwszym bramkarzem - Szczęsny czy Inaki Pena, który zajął miejsce ter Stegena i któremu klub udzielił ostatnio pełnego zaufania.
"Wychowanek był cierpliwy przez lata, czekając na szansę, aby udowodnić swoją wartość jako bramkarz pierwszej drużyny" – napisał portal El Nacional. Po informacji o ewentualnym przyjściu Szczęsnego, Pena nie ukrywał swojego niezadowolenia, bo wierzył, że sytuacja otworzy przed nim duże możliwości, a klub wierzy w jego umiejętności.
Sam Polak miał dać jasno do zrozumienia, że nie jest zainteresowany powrotem z emerytury, jeśli nie będzie pierwszym wyborem Flicka, z którym miał już odbyć rozmowę na ten temat.
"Szczęsny jest bramkarzem na najwyższym poziomie, z doświadczeniem w europejskiej elicie, co czyni go atrakcyjną opcją dla +Barcy+ w przypadku chęci natychmiastowych wzmocnień. W rzeczywistości jednak zaufanie Flicka do Peni może przechylić szalę na korzyść wychowanka, który jest więcej niż gotowy do podjęcia wyzwania" – wskazał "El Nacional".
W sobotę wieczorem Barcelona, która po siedmiu kolejkach prowadzi w tabeli La Liga z kompletem punktów, zmierzy się z siódmą Osasuną. Pomiędzy słupkami stanie Pena, który w poprzednim meczy z Getafe, wygranym przez "Barcę" 1:0 po siódmym w sezonie trafieniu Roberta Lewandowskiego, zachował czyste konto.
Przejdź na Polsatsport.pl