Lewandowski bez gola, ściągnięty przed czasem. A trener mówi wprost: Dla jego dobra
Zakończyła się świetna seria piłkarzy FC Barcelona, którzy wygrali siedem kolejnych meczów ligowych. W sobotę pokonała ich Osasuna Pampeluna 4:2. Robert Lewandowski nie zdobył bramki i przy wyniku 1:2 w 70. minucie został ściągnięty z boiska. Podczas konferencji prasowej trener Hansi Flick został zapytany o powody tej zmiany.
Osasuna już do przerwy prowadziła 2:0 po golach Chorwata Ante Budimira z bliska w 18. oraz wypożyczonego z Bayernu Monachium Bryana Zaragozy w 28. minucie. Bramkarz Inaki Pena nie miał szans przy tych sytuacjach. Wprawdzie na początku drugiej połowy Pau Victor zdobył kontaktową bramkę, po błędzie golkipera Osasuny Sergio Herrery, lecz odpowiedź gospodarzy była imponująca.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejna wpadka Legii Warszawa w lidze
W 72. minucie Budimir wykorzystał rzut karny (podyktowany po faulu właśnie na nim), a w 85. minucie prowadzenie na 4:1 podwyższył po efektownym strzale z dystansu Abel Bretones. Barcelonę stać było jeszcze tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki - w 89. minucie do siatki trafił Lamine Yamal. Ostatecznie Katalończycy przegrali więc 2:4.
W międzyczasie - przy stanie 2:1 dla Osasuny - z boiska ściągnięty został Lewandowski. Dlaczego Polak nie dograł meczu do końca, choć była potrzeba gonienia wyniku? Dziennikarze zapytali o to trenera Flicka podczas konferencji prasowej.
- On również potrzebuje odpoczynku, po prostu tak jest, wszyscy go potrzebują. On jest silny, ale gramy mecze co trzy dni. Zrobiłem to dla jego dobra - odparł Niemiec.
Pomimo porażki Barcelona pozostanie liderem La Liga. Ma bowiem cztery punkty przewagi nad drugim Realem Madryt, który swoje spotkanie rozegra w niedzielę. W derbach Madrytu "Królewscy" zmierzą się z Atletico.
Przejdź na Polsatsport.pl