Niesamowity zwrot akcji w meczu Fręch! Polka naprawdę to zrobiła
Magdalena Fręch jest niewątpliwie bohaterką niedzielnego poranka w serwisach sportowych w Polsce. Nasza tenisistka w efektownym stylu awansowała bowiem do czwartej rundy prestiżowego turnieju WTA w Pekinie. Łodzianka uczyniła to, mimo że pierwszego seta przegrała... 0:6!
Przypomnijmy, że Fręch przystąpiła do zmagań w stolicy Chin po niedawnym triumfie w turnieju w Guadalajarze. To również sprawiło, że Polka awansowała na najwyższe w karierze - 31. miejsce w rankingu WTA. Ale jak widać, wcale nie zamierza na tym poprzestawać!
W niedzielny bardzo wczesny poranek czasu polskiego Fręch zmierzyła się w 1/16 finału zmagań w Pekinie z Dianą Sznajder. Mecz fatalnie rozpoczął się dla naszej tenisistki, która przegrała premierową partię 0:6. Wydawało się, że natchniona Rosjanka pójdzie za ciosem w drugiej odsłonie.
ZOBACZ TAKŻE: Lider rankingu ATP zostanie zawieszony? Grozi mu gigantyczna kara!
Nic bardziej mylnego! 20-latka dwukrotnie przegrała gema przy własnym serwisie, co skutkowało wygraną Fręch 6:3. W trzecim - decydującym secie, o zwycięstwie zadecydowało jedno przełamanie. Długo żadna z zawodniczek nie potrafiła tego dokonać - aż do ostatniego gema, w którym Polka wygrała cztery kolejne akcje i popisowo zapewniła sobie zwycięstwo 6:4!
Warto podkreślić, że był to drugi pojedynek obu tenisistek w odstępie niespełna dwóch miesięcy. Fręch zrewanżowała się młodszej rywalce za porażkę na tym samym etapie turnieju w Toronto. Zwycięstwo 26-latki jest o tyle cenniejsze, że Sznajder w rankingu WTA plasuje się na 16. pozycji.
O ćwierćfinał w Pekinie, gdzie pula nagród wynosi prawie dziewięć milionów dolarów, łodzianka powalczy z lepszą w pojedynku między Shuai Zhang a Greetje Minnen.
Magdalena Fręch - Diana Sznajder 0:6, 6:3, 6:4
Przejdź na Polsatsport.pl