Szaleństwo we Francji po transferze N'Gapetha! Aż trudno w to uwierzyć

Szaleństwo we Francji po transferze N'Gapetha! Aż trudno w to uwierzyć
fot. Cyfrasport
Earvin N'Gapeth

Rzadko który siatkarz jest w stanie wywołać takie poruszenie we Francji jak Earvin N'Gapeth, który po trzynastu latach postanowił wrócić do ojczyzny i związał się z drużyną Stade Poitevin. Jak zaznacza prezes klubu, Francois Garreau - kibice oszaleli na punkcie gwiazdora reprezentacji "Trójkolorowych".

Śmiało można powiedzieć, że N'Gapeth dla francuskiej siatkówki jest tym, kim dla tamtejszego futbolu Kylian Mbappe. Ten drugi wywalczył z drużyną narodową złoto, a następnie srebro mistrzostw świata, podczas gdy ten pierwszy kilka tygodni temu cieszył się z drugiego z rzędu olimpijskiego złota.

 

Obie persony sięgają daleko poza sport. Mówią o nich media pozabranżowe, a w telewizji na ich temat dyskutują nawet politycy. Siatkówka nad Sekwaną nigdy nie dorówna piłce nożnej, ale N'Gapeth i tak jest jednym z najbardziej znanych ambasadorów sportu w tym kraju.

 

Świadczy o tym szaleństwo, jakie zostało wywołane powrotem 33-latka do ligi francuskiej, a konkretnie do ekipy Stade Poitevin. Koszulki klubowe z jego nazwiskiem zostały wyprzedane w niesamowitym tempie. To wyczyn, którego mógłby mu pozazdrościć niejeden znany piłkarz. Do tego przyjmujący jest magnesem dla dziennikarzy.

 

- W pierwszym tygodniu po transferze N'Gapetha, w ciągu 48 godzin sprzedaliśmy tyle koszulek z jego nazwiskiem, ile przez ostatnie dwa lata. To robi wrażenie i jest czymś niespotykanym w siatkówce. Na spotkaniu z mediami zjawiło się kilkanaście redakcji - zarówno lokalnych, jak i ogólnokrajowych. To rzadko spotykane sytuacje w naszym klubie czy gdziekolwiek we Francji. W takich krajach jak Polska zdarza się to częściej, ale u nas to przypadek bezprecedensowy - zaznacza Garreau.

 

ZOBACZ TAKŻE: W Lublinie będą mieć duży problem? To efekt transferu Leona

 

Większe zainteresowanie mediów powoduje jednocześnie wzrost zainteresowania ze strony sponsorów. Wszystko rzecz jasna za sprawą nowej gwiazdy.

 

- Niektórzy sponsorzy, którzy dotychczas wahali się, aby z nami współpracować, chcą odnowić kontakty. Niedawno zadzwonił do mnie jeden ze sponsorów Olympique Marsylia. Ustaliliśmy już warunki kontraktu - podkreśla z dumą prezes klubu.

 

Sternik Stade Poitevin podkreśla, że transfer N'Gapetha przyniesie korzyść nie tylko jego klubowi oraz całym rozgrywkom.

 

- Bilety na mecze z naszym udziałem sprzedają się w błyskawicznym tempie. Niedawno jadłem obiad z prezesem klubu Chaumont, z którym niedługo będziemy grać w lidze. Zdradził, że wejściówki sprzedały się w dwie godziny. Wszyscy prezesi, z którymi się widziałem uważają, że zjawienie się Eravina to szansa, aby wypełnić hale - rzekł Garreau.

 

Oczywiście N'Gapeth oprócz wartości marketingowej, wnosi do zespołu olbrzymią jakość sportową. Klub jest przygotowany na jego odejście.

 

- Drużyna będzie kompletna bez względu na to czy zostanie, czy odejdzie. Jego obecność ma już widoczny wpływ na zawodników. Widzieliśmy to w meczu przeciwko Tours VB, gdzie ewidentnie każdy wspiął się na wyższy poziom gry. Nasz nowy trener Dan Lewis (były siatkarz m.in. Skry Bełchatów) posiada kulturę wygrywania - z lub bez Earvina - skwitował prezes Stade Poitevin.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie