Wojciech Szczęsny zabrał głos po transferze do Barcelony. "Wciąż to do mnie nie dotarło"

Wojciech Szczęsny zabrał głos po transferze do Barcelony. "Wciąż to do mnie nie dotarło"
Fot. Cyfrasport
Wojciech Szczęsny

- Dużo było osób, które mnie namawiały. Przeznaczenie zagrało swoją rolę. Nie jestem w stanie powiedzieć, co zadecydowało. Chyba na koniec ja zdecydowałem. Za namową wielu ludzi - powiedział w rozmowie z Mateuszem Święcickim z Eleven Sports Wojciech Szczęsny, który w środę został oficjalnie ogłoszony nowym zawodnikiem Barcelony.

Polski bramkarz podpisał z "Dumą Katalonii" roczną umowę. Były golkiper Juventusu ma zastąpić między słupkami kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Niemiec w spotkaniu ligowym z Vlllarreal CF doznał urazu kolana, który wykluczył go z gry na około osiem miesięcy. 34-latek przedstawił chronologię zdarzeń i opowiedział o kulisach dołączenia do jednego z największych klubów na świecie. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Wojciech Szczęsny oficjalnie piłkarzem Barcelony!

 

- Oglądałem przypadkiem drugą połowę tego meczu. W sobotę byłem na Allianz Stadium w Turynie, żeby pożegnać się z kibicami Juventusu. W niedzielę rano wróciłem do Marbelli i poszedłem z synem na golfa. Wracaliśmy z golfa i chyba ty (Mateusz Święcicki, przyp. red.), "Wiśnia" (Łukasz Wiśniowski, dziennikarz Eleven Sports, przyp. red.) i jeszcze może dwie osoby napisały, żebym pakował walizki, bo Marc ma kontuzję. Oglądałem ten mecz, ale w ogóle nie myślałem o tym. Nie przeszło mi przez myśl, że jestem opcją w tej układance, bo byłem na emeryturze - tłumaczył Szczęsny. 

 

Z czasem jednak temat przenosin do "Blaugrany" stawał się coraz poważniejszy. Jak stwierdził bramkarz, kluczowy był telefon od dyrektora sportowego Barcelony Deco. Ponadto dzwonił do niego również m.in. Robert Lewandowski. 

 

- Potem pomyślałem, że chyba jestem najlepszą opcją. Wieczorem po meczu otrzymałem telefony od kilku osób, łącznie z Robertem. Próbowali mnie namówić do zakończenia emerytury i powrotu na boisko. Traktowałem to tak, że było mi miło, że w ogóle ktoś o czymś takim pomyślał. Dopóki nie zadzwonili do mnie Deco i mój menadżer, nie wiedziałem, że oni rozmawiają o tym, jak o czymś realnym. Cały czas to do mnie nie dotarło. Trochę gram sobie w Football Managera na żywo. Potem po tych rozmowach to wszystko potoczyło się bardzo szybko - dodał.

 

Cała rozmowa z Wojciechem Szczęsnym w poniższym materiale wideo. 

 

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie