Koszmar Sabalenki powrócił. To znów się wydarzyło. A szło jej tak dobrze
Aryna Sabalenka za burtą turnieju WTA w Pekinie! Białorusinka (nie)spodziewanie przegrała z Karoliną Muchovą w ćwierćfinale zmagań 6:7, 6:2, 4:6. Dla niektórych nie jest to jednak zaskoczenie, ponieważ Czeszka już trzeci raz z rzędu okazała się lepsza od wiceliderki rankingu światowego.
Obie tenisistki rywalizowały ze sobą dotychczas trzykrotnie. O ile pierwsze starcie pięć lat temu wygrała Sabalenka, tak dwa kolejne - w zeszłym roku padły łupem Czeszki. Muchova w tym sezonie wróciła po kontuzji i w powrocie do lepszej formy pomagała jej m.in. Iga Świątek.
ZOBACZ TAKŻE: Świątek nadała sensacyjny komunikat. To koniec, rozstała się z trenerem
Reprezentantka naszych południowych sąsiadów potrafiła już dotrzeć do półfinału US Open. Teraz może cieszyć się z półfinału WTA w Pekinie, dodatkowo kosztem Białorusinki!
Sabalenka miała doskonałą szansę, aby pod nieobecność Świątek wygrać turniej w stolicy Chin i znacząco zbliżyć się do Polki w rankingu WTA. Tymczasem Białorusinka już po pierwszym secie, przegranym po tie-breaku, wiedziała, że nie będzie mieć łatwo w starciu z Muchovą.
W drugim secie reprezentantka naszych południowych sąsiadów zdobyła tylko dwa gemy, co mogło zwiastować, że Sabalenka wróciła na swoje tory. Nic bardziej mylnego! Trzeci set to spory rollercoaster i przełamywanie się nawzajem. Lepsza okazała się jednak Czeszka, która potrafiła wygrać ósmego i dziesiątego gema przy serwisie rywalki i cały mecz 2:1.
Muchova, która w rankingu WTA jest dopiero na 49. miejscu udowodniła, że ma patent na Sabalenkę.
Aryna Sabalenka - Karolina Muchova 6:7 (5:7), 6:2, 4:6
Przejdź na Polsatsport.pl