Nie wykorzystali gry w przewadze. Niespodzianka w Zabrzu

Piłka nożna
Nie wykorzystali gry w przewadze. Niespodzianka w Zabrzu
fot. PAP
Nie wykorzystali gry w przewadze. Niespodzianka w Zabrzu

Górnik Zabrze przegrał z Zagłębiem Lubin w meczu 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Goście od 49. minuty grali w osłabieniu, po czerwonej kartce Michała Nalepy, ale zdołali utrzymać prowadzenie i odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie ekstraklasy.

Zabrzanie w poprzedniej kolejce zremisowali na wyjeździe z warszawską Legią 1:1. Zagłębie - w ligowym debiucie trenera Marcina Włodarskiego (który zastąpił Waldemara Fornalika) - pokonało u siebie Radomiaka 1:0.

Zobacz także: Ivi Lopez znowu trafił! Raków wygrał, jubileusz Papszuna

 

Początek należał do gospodarzy. Kilka razy „urwał” się obrońcom Taofeek Ismaheel, jednak nie potrafił zakończyć akcji dobrym strzałem. Po kwadransie do przodu ruszyli przyjezdni i dwukrotnie bliski pokonania Michała Szromnika był Vaclav Sejk. Najpierw z bliska fatalnie spudłował, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką, potem golkiper obronił.

 

W 27. minucie kilkudziesięciometrowy rajd zakończył płaskim uderzeniem Lukas Podolski i bramkarz Zagłębia miał kłopoty. Po chwili cieszył się wraz z całą ekipą „Miedziowych”, kiedy Tomasz Pieńko, nic sobie nie robiąc w polu karnym z zabrzańskich obrońców, uderzył na tyle mocno, że Szromnik nie zdołał zapobiec stracie gola.

 

Lubinianie poszli „za ciosem”, formę golkipera Górnika sprawdził z dystansu Damian Dąbrowski, a po uderzeniu Sejka i rykoszecie drużynę trenera Jana Urbana uratowała poprzeczka.

 

Tuż przed końcem pierwszej części z daleka na bramkę przyjezdnych uderzył Patrik Hellebrand, czym nie zaskoczył Dominika Hładuna.

 

W przerwie szkoleniowiec gospodarzy dokonał trzech zmian. Zabrzanie znów zaczęli ofensywnie, jeden z wprowadzonych do gry Yosuke Furukawa strzelił ponad poprzeczką, a krótko potem po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić obrońca Zagłębia Nalepa, który sfaulował Podolskiego.

 

Zabrzanie zamknęli rywali w okolicach ich pola karnego. Wywalczyli rzuty rożne, próbowali szczęścia w uderzeniach z daleka, wymieniali mnóstwo podań, centrowali przed bramkę rywali.

 

Niczego to nie przyniosło, a w 69. minucie po kontrze lubinian zakończonej silnym strzałem Pieńki interweniować musiał bramkarz Górnika.

 

W końcówce trener Urban zwiększył „siłę ognia” swojej drużyny, wprowadzając na boisko kolejnego napastnika Aleksandra Buksę. Najbliżej wyrównania był w 85. minucie Lukas Ambros, który z daleka trafił w poprzeczkę.

 

Goście bronili się umiejętnie całą drużyną i utrzymali minimalne prowadzenie do końca.

 

Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 0:1 (0:1)

 

Bramka: 0:1 Tomasz Pieńko (32).

 

Górnik Zabrze: Michał Szromnik - Dominik Szala (46. Paweł Olkowski), Kryspin Szcześniak, Josema, Erik Janza - Taofeek Ismaheel (72. Sinan Bakis), Damian Rasak, Lukas Podolski, Patrik Hellebrand (82. Aleksander Buksa), Kamil Lukoszek (46. Yosuke Furukawa) - Luka Zahovic (46. Lukas Ambros).

 

Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Igor Orlikowski, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak - Bartłomiej Kłudka (81. Arkadiusz Woźniak), Damian Dąbrowski, Marek Mróz (51. Jarosław Jach), Adam Radwański (64. Tomasz Makowski), Tomasz Pieńko (81. Daniel Mikołajewski), Mateusz Wdowiak (64. Luis Mata) - Vaclav Sejk.

 

Żółte kartki: Dominik Szala, Yosuke Furukawa - Michał Nalepa, Aleks Ławniczak.

Czerwona kartka za drugą żółtą: Michał Nalepa (49).

 

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 12 626.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie