Rezerwowy bohaterem! Gol w doliczonym czasie
Piłkarze FKS Stali Mielec w sobotnim spotkaniu ekstraklasy na własnym boisku pokonali Lechię Gdańsk 2:1. Zespół z Podkarpacia nie przegrał jeszcze meczu w lidze od czasu, gdy drużynę przejął Janusz Niedźwiedź.
Rozpoczął on pracę w Stali drugiego września, zastępując Kamila Kieresia. Potem jego drużyna w pojedynkach ekstraklasy pokonała Motor Lublin (1:0), zremisowała z Cracovią (1:1) i sobotę ponownie wywalczyła trzy punkty. Dzięki temu w tabeli nie zajmuje już miejsca w strefie spadkowej.
Początek spotkania był bardzo emocjonujący. W pierwszej minucie Maciej Domański tak uderzył z dystansu, że piłka po rękach bramkarza Lechii uderzyła w słupek. Dwie minuty później Maksym Chłań dobrze zakończył kontrę gdańszczan. Jednak po następnych 120 sekundach sędzia – po analizie akcji przy pomocy systemu VAR – anulował bramkę. Powodem był faul na Mateuszu Matrasie.
Po tych akcjach tempo meczu nieco spadło, ale i tak kibice na nudę nie mogli narzekać.
W 24. minucie z bliska uderzał Ilja Szkurin, ale instynktownie odbił piłkę golkiper zespołu z Gdańska.
W 38. min Lechia objęła prowadzenie. Wówczas blisko narożnika pola karnego piłkę otrzymał Chłań. Pobiegł kilka metrów wzdłuż jej linii w stronę końca boiska. Potem podał na środek do Dominika Piły. Jego strzał z sześciu metrów były celny.
Po stracie gola Stal przejęła inicjatywę i jeszcze przed przerwą miała świetną okazję do wyrównania. Jednak po strzale Roberta Dadoka i rykoszecie piłka trafiła w słupek (43. minuta).
Po rozpoczęciu drugiej połowy trwał napór mielczan. W 51. min Serhij Krikun nie wykorzystał tzw. 100-procentowej okazji do zdobycia gola. Sześć minut później Elias Olsson wybił piłkę, która najprawdopodobniej - gdy nie on - trafiłaby do siatki.
W 58. min dwukrotni mistrzowie Polski (1973, 1976) wyrównali. Wówczas, po rzucie różnym, piłkę otrzymał Piotr Wlazło, który uderzył nie do obrony.
Przy wyniku 1:1 mecz się wyrównał. Jednak to Stal przeprowadziła akcję na wagę trzech punktów.
W pierwszej minucie doliczonego czasu gry trener Niedźwiedź zdecydował się zdjąć z boiska Domańskiego, a wpuścić za niego Łukasza Wolsztyńskiego. Minutę później zdobył on bramkę: po strzale Krystiana Getingera piłka tak się odbiła od jednego z graczy Lechii, że trafiła pod nogi Wolszyńskiego, a ten wpakował ją do siatki.
FKS Stal Mielec - Lechia Gdańsk 2:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Dominik Piła (38), 1:1 Piotr Wlazło (58), 2:1 Łukasz Wolsztyński (90+2).
FKS Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Marvin Senger, Mateusz Matras (78. Petros Bagalianis), Piotr Wlazło - Robert Dadok, Karol Knap (66. Koki Hinokio), Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Ilja Szkurin (78. Ravve Assayag), Maciej Domański (90+1. Łukasz Wolsztyński), Serhij Krykun.
Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch - Dominik Piła, Bujar Pllana, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Iwan Żelizko, Kacper Sezonienko, Rifet Kapic, Anton Carenko (72. Loup-Diwan Gueho), Maksym Chłań (86. Louis D'Arrigo) - Bohdan Wjunnyk.
Żółte kartki: Karol Knap, Matthew Guillaumier - Bujar Pllana.
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków). Widzów: 3 932.
Przejdź na Polsatsport.pl