Lotto Chemik Police przegrał z Moya Radomką Radom 1:3 w meczu 2. kolejki Tauron Ligi. Spotkanie przyniosło sporo emocji, dwa sety kończyły się rywalizacją na przewagi, a młoda ekipa z Polic nawiązała walkę z rywalkami. Siatkarki mistrza Polski poniosły pierwszą porażkę, a ekipa z Radomia odniosła pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie.
Na początku meczu przewagę uzyskały siatkarki z Radomia (5:9), ale gospodynie złapały kontakt po asie Martyny Grajber-Nowakowskiej. Przez pewien czas dotrzymywały kroku rywalkom (14:15), ale Radomka wygrała kilka punktów w jednym ustawieniu (14:19) i przejęła inicjatywę. Końcówka to gra do jednej bramki i wyraźna przegrana gospodyń 15:25.
Druga odsłona była zdecydowanie bardziej wyrównana. Co prawda pierwsze akcje padły łupem przyjezdnych i set toczył się przy ich przewadze, ale policzanki były w kontakcie z przeciwniczkami. W końcówce wykorzystały błędy siatkarek Radomki i wyrównały (21:21). Ekipa z Radomia miała piłkę setową (23:24), ale w kolejnej akcji nie skończyła ataku z przechodzącej piłki i rozpoczęła się gra na przewagi. Wygrały ją przyjezdne, a w ostatniej akcji Dagmara Dąbrowska zaatakowała po bloku rywalek (26:28).
Set numer trzy to udane otwarcie siatkarek Chemika (5:2). Radomianki szybko odrobiły straty (6:6), ale gospodynie znów odskoczyły na kilka punktów (14:11). Przy zagrywkach Dominiki Pierzchały, siatkarki Chemika wygrały pięć kolejnych akcji i prowadziły 22:16. Rywalki odpowiedziały serią... sześciu zdobytych punktów i wyrównały stan seta (22:22). W końcówce znów nie brakowało emocji. Po ataku Julii Hewelt gospodynie miały piłkę setową (24:22), jednak i tym razem seta zwieńczyła gra na przewagi. Wojnę nerwów wygrały tym razem policzanki, kończąc seta blokiem (29:27).
Gospodynie udanie rozpoczęły również kolejną partię, prowadziły 8:4, ale punktowe serie nie były w tym meczu rzadkością i zrobiło się 8:9. Później bardziej doświadczony zespół z Radomia odskoczył rywalkom (15:19) i utrzymał przewagę. W końcówce radomianki wygrały cztery kolejne akcje, punktowy blok dał piłę meczową, a po chwili Milka Stijepic zakończyła to spotkanie skutecznym atakiem (20:25).