1000 dni temu objęli siatkarskie reprezentacje Polski. Oto, co z nimi osiągnęli

Równo 1000 dni temu - 12 stycznia 2022 roku - Stefano Lavarini i Nikola Grbić przejęli stery siatkarskich reprezentacji Polski. Panowie doprowadzili obie kadry do historycznych osiągnięć, na zawsze zapisując się w historii polskiego sportu. Oto niektóre sukcesy reprezentacji Polski kobiet i mężczyzn pod wodzą Lavariniego i Grbicia.

Kiedy Grbić przejmował męską reprezentację, oczekiwania były podobne do tych, które stawiano jego poprzednikom - medal igrzysk olimpijskich. To, co nie udało się choćby Vitalowi Heynenowi, Stephane'owi Antidze, a jeszcze wcześniej Andrei Anastasiemu, teraz stało się faktem.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska demolka w hicie PlusLigi! Jurajscy Rycerze pokonani na Torwarze

 

Serb zdobył z kadrą srebro w Paryżu i obronił tym samym swoją pozycję na stanowisku szkoleniowca. I choć kontrakty z nim i z Lavarinim przedłużono już wcześniej, dopiero wtedy mógł odetchnąć pełną piersią. Krążek przywieziony z igrzysk olimpijskich jest idealnym zwieńczeniem jego 2,5-letniej pracy z reprezentacją.

 

Pierwszym ważnym medalem Grbicia był brąz Ligi Narodów w 2022 roku. Parę tygodni później Biało-Czerwoni stanęli przed szansą na zdobycie trzeciego z rzędu mistrzostwa świata. Ta sztuka im się nie udała, ale wicemistrzostwo również można uznać za ogromny sukces. 

 

2023 rok był dla Polaków złoty. Najpierw złoto w finałach Ligi Narodów w Gdańsku, później mistrzostwo Europy, a na koniec zwieńczające cały sezon zwycięstwo w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich. Do tego rekordowa dla Polski seria nieprzerwanych zwycięstw - aż 27.

 

Najważniejszy cel został jednak osiągnięty w tym roku. To w sierpniu, po dramatycznym turnieju, podczas którego byli już o krok od pożegnania się z rozgrywkami, zrobili to. Zdobyli wyczekiwane od prawie 50 lat medale igrzysk. W stolicy Francji na ich szyjach zawisło srebro, ale apetyty siatkarzy i trenera Grbicia wciąż są zaostrzone. I za cztery lata będą mogli sięgnąć jeszcze wyżej - po upragnione mistrzostwo olimpijskie.

 

Poskładać puzzle w piękną całość

 

Początek pracy Lavariniego z kadrą kobiet był znacznie trudniejszy. Włoch początkowo musiał poukładać wszystkie reprezentacyjne sprawy i udowodnić naszym paniom, że mogą osiągać bardzo wiele. Mimo że było to niełatwe, udało mu się rewelacyjnie. 

 

Już ćwierćfinał mistrzostw świata częściowo rozgrywanych w Polsce zwiastował, że w reprezentacji dobrze się dzieje. Biało-Czerwone zaprezentowały się bardzo dobrze, ale w ćwierćfinale musiały uznać wyższość Serbek. 

 

Rok później nasze panie stanęły już na najniższym stopniu podium międzynarodowych rozgrywek. Brąz wywalczyły w Lidze Narodów, a niedługo później dobry sezon zakończyły uzyskaniem kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. Żeńska kadra siatkarek wystąpiła na nich po raz pierwszy od 16 lat!

 

Do etapu ćwierćfinału kadra Lavariniego spisywała się świetnie. Polki dawały z siebie wszystko w każdym meczu, co poskutkowało awansem do drugiej fazy rozgrywek. Niestety, w walce o półfinał na drodze naszych siatkarek stanęły Amerykanki i zamknęły im drzwi do dalszej gry. Wcześniej jednak Biało-Czerwonym udało się powtórzyć sukces wywalczony rok wcześniej w Lidze Narodów. W turnieju finałowym ponownie stanęły na najniższym stopniu podium.

 

Rezultaty obu szkoleniowców wlewają w serca kibiców wiele radości. A może być jej jeszcze więcej, bowiem kontrakty obu panów zostały przedłużone aż do kolejnych igrzysk olimpijskich - w Los Angeles w 2028 roku. Możliwości i szans na sukces jest wiele, a żadna z reprezentacji na pewno nie zmarnuje szansy na kolejne medale. 

Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Okiem Diabła. Mateusz Rećko

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie