Mistrz Polski chce w Lidze Mistrzów poskromić „Tygrysy”! Transmisje na sportowych kanałach Polsatu

Mistrz Polski chce w Lidze Mistrzów poskromić „Tygrysy”! Transmisje na sportowych kanałach Polsatu
fot. Cyfrasport
Mistrz Polski Re-Plast Unia Oświęcim zmierzy się na własnym lodowisku z niemieckim Straubing Tigers.

We wtorek i środę zostaną rozegrane mecze piątej, przedostatniej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie. Mistrz Polski Re-Plast Unia Oświęcim zmierzy się na własnym lodowisku z niemieckim Straubing Tigers. Dla podopiecznych Nika Zupancicia będzie to niezwykle ważne spotkanie, bo zwycięstwo w tym meczu znacząco przybliży ich do wywalczenia historycznego awansu do fazy pucharowej. - Naszym celem będzie wygrana – zapewnia kapitan Re-Plast Unii, Krystian Dziubiński.

Po rozegraniu czterech z sześciu kolejek mistrzowie Polski mają na swoim koncie pięć punktów i w tabeli Ligi Mistrzów zajmują siedemnaste miejsce, mając tyle samo punktów co plasujące się tuż przed Unią - Tappara Tampere i Lahti Pelicans z Finlandii.

 

ZOBACZ TAKŻE: Polak dostał misję od najlepszego klubu świata! "Ukraść komuś pracę"

 

W ostatniej kolejce Oświęcimianie dokonali rzeczy niezwykłej pokonując na wyjeździe grający w międzynarodowej austriackiej lidze ICE – EC KAC Klagenfurt 5:4, choć w trzeciej tercji gospodarze prowadzili już 4:1. Ostatnie dwanaście minut tego spotkania to był koncert Unii, która w ciągu zaledwie 145 sekund doprowadziła do remisu za sprawą bramek zdobytych przez Krystiana Dziubińskiego, Daniela Olssona Trkulję i Henriego Karjalainena. Na cztery minuty przed końcem meczu decydujący cios zadał Hampuss Olsson i sensacja stała się faktem. - Chcielibyśmy mieć na to jakieś wytłumaczenie albo schemat obrazujący, jak to funkcjonuje, ale w hokeju nie ma czegoś takiego. Po prostu to się dzieje nagle – decyzje zawodników są nie do przewidzenia i to jest właśnie piękno tego sportu – uśmiecha się Krystian Dziubiński.

 

„Dziubek” wśród najlepszych

 

Kapitan Re- Plast Unii z dorobkiem czterech goli jest wraz z Michalem Spackiem z Servette-Geneve, Leevim Tukainenem z Lahti Pelicans i Martinem Kautem z Dynamo Pardubice, jest drugim najlepszym strzelcem Ligi Mistrzów. Jedynie Andreas Johnson ze Skelleftei AIK ma na swoim koncie o jedno trafienie więcej.

 

Poza Dziubińskim świetne wyniki Unii są w dużej mierze zasługą bramkarza Linusa Lundina, który w dotychczasowych czterech spotkaniach obronił aż 151 strzałów rywali i to jest jak na razie najlepszy wynik w tej statystyce Ligi Mistrzów. 32-letni Szwed broni na poziomie 90.96 % udanych interwencji i to jest naprawdę całkiem niezła statystyka.

 

Nie da się ukryć, że od postawy Lundina będzie w dużej mierze zależał końcowy wynik środowego meczu z ekipą „Tygrysów”. Tym bardziej, że zespół niemiecki ma trzecią najlepszą średnią jeśli chodzi o grę w przewadze (30,77%). Unia w tym zestawieniu plasuje się na dziewiątym miejscu (20,00%).

 

Cracovia nie zdołała poskromić „Tygrysy”

 

Straubing Tigers to trzecia ekipa poprzedniego sezonu zasadniczego ligi DEL. Dla zespołu z Niemiec to drugi start w Lidze Mistrzów. Dwa lata temu w swoim premierowym występie rywalizowali w fazie grupowej między innymi z Cracovią. W Krakowie pewnie wygrali 4:0, a przed własną publicznością zwyciężyli 3:2. Straubing awansował wówczas do 1/8 finału, gdzie przegrał w dwumeczu z Frolundą Goeteborg. W poprzednim sezonie ligi DEL zajęli trzecie miejsce w fazie zasadniczej, a w rozgrywkach play-off najpierw wyeliminowali Schwenninger Wild Wings, a w półfinale przegrali w pięciu meczach z innym rywalem Unii Oświęcim – Eisbaren Berlin. Straubing w lidze DEL gra od 2006 roku i jak na razie największym sukcesem „Tygrysów” był dwukrotnie awans do półfinału Ligi DEL – w 2012 i właśnie w 2024 roku.

 

- Latem w ekipie Straubing doszło do dużych zmian w składzie. Pojawiło się wielu nowych zawodników i przy tak dużych roszadach potrzeba czasu, aby to wszystko zaczęło prawidłowo funkcjonować. To widać również po statystykach, bowiem analizując statystyki widać, że ich gra nie jest aż tak zła w porównaniu do miejsca zajmowanego w tabeli. W każdym z tych siedmiu meczów oddawali bardzo dużo strzałów, ale zdobyli tylko osiem bramek. Widać, że jeszcze ich liderzy nie złapali optymalnej formy, a z drugiej strony większość z tych spotkań grali z mocnymi rywalami takimi jak Eisbaren Berlin, ERC Ingolstadt, RB Monachium czy Pinguins Bremerhaven. Poza tym w tych meczach ich rywale oddawali bardzo mało strzałów na bramkę co pokazuje, że Starubing jest to zespół grający bardzo dobrze w obronie – mówi Adam Borzęcki, były obrońca reprezentacji Polski, a obecnie trener Jungadler Mannheim U17.

 

Uczeń przerośnie mistrza?

 

Trenerem Straubing jest Tom Pokel, który ekipę „Tygrysów” prowadzi już ósmy sezon. Warto dodać, że 57-letni Amerykanin swego czasu był trenerem rok młodszego szkoleniowca Re-Plast Unii – Nika Zupancicia. To było w sezonie 2004/05, gdy Pokel prowadził drugoligowy klub austriacki EHC Lustenau, a Słoweniec był najlepszym strzelcem oraz najlepiej punktującym zawodnikiem zespołu. Zupancic w 48 meczach zgromadził aż 89 punktów, na co złożyły się 44 gole i 45 asyst. – Sami zawodnicy – także Ci, którzy grali wcześniej pod jego wodzą – podkreślają, że jest to trener dla którego lubią grać. Pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, więc preferuje hokej typowo północnoamerykański – oparty na twardej i szybkiej grze oraz bazujący na świetnym przygotowaniu kondycyjnym. Do tego lubi dokonywać zmian w poszczególnych formacjach i nie boi się stawiać na młodych zawodników, których zazwyczaj ustawia razem z graczami już doświadczonymi, dzięki czemu mają większe szanse ogrania się i nabrania doświadczenia – ocenił styl preferowany przez aktualnego szkoleniowca Straubing, Adam Borzęcki.

 

A ten jest niezwykle ofensywny i widowiskowy, bo właśnie takiej gry oczekuje od swoich podopiecznych 57-letni Amerykanin. Straubing po rozegraniu czterech kolejek Ligi Mistrzów ma na swoim koncie osiem punktów, trzy więcej od Re-Plast Unii. W lidze niemieckiej „Tygrysom” nie wiedzie już się tak dobrze, bowiem po siedmiu kolejkach na ich koncie widnieje zaledwie sześć „oczek”. Najpierw w pierwszej kolejce wygrali u siebie 7:2 z Düsseldorfer EG, a druga wygrana miała miejsce w ostatniej serii spotkań, gdy pokonali na wyjeździe 2:1 Schwenninger Wild Wings. - Ich grę cechuje duża intensywność i mocne tempo prowadzonych akcji. Jest to zespół, który nie lubi przestojów w grze, tylko preferuje grę forecheckingiem. W tym sezonie słabo sobie radzą w przewagach, a zaskakujące jest to, że akurat w tym elemencie prezentują się doskonale w rozgrywkach Ligi Mistrzów – podkreśla Borzęcki.

 

Szwedzkie posiłki mistrzów Polski…

 

W zespole Unii przeciwko Straubing na pewno nie zagra Rasmus Holm, który musiał wyjechać do Szwecji ze względu na ważne sprawy rodzinne i do Oświęcimia powinien powrócić dopiero pod koniec miesiąca, a to oznacza, że 34-letni napastnik na pewno nie zagra także za tydzień w Trzyńcu. Nadal kontuzjowani są obrońca Kalle Valtola i napastnicy Sebastian Kowalówka i Kamil Sadłocha. Ten ostatni wznowił treningi po urazie którego nabawił się w meczu z Eisbaren Berlin, ale jego gra w środowym meczu jest jeszcze wykluczona. Pod znakiem zapytania stoi występ fińskiego obrońcy Joonasa Uimonena i o tym czy będzie do dyspozycji trenera Zupancica wyjaśni się po porannym rozjeździe. Na szczęście niedawno działaczom Unii udało się zakontraktować innego szwedzkiego napastnika – Christophera Liljewalla, który może grać zarówno na skrzydle jak i środku ataku. 34-latek legitymuje się całkiem niezłym CV. Ma na swoim koncie siedem lat gry w najwyższej klasie rozgrywkowej Szwecji – lidze SHL. W blisko trzystu rozegranych meczach strzelił 20 goli i zaliczył 51 asyst. Do tego prawie 500 meczów na drugim poziomie rozgrywkowym (Allsvenskan) i trzykrotnie wywalczony awans do SHL (dwa razy z Rogle Angelholm i raz z Timrą).

 

Zamienił stryjek… Czechy na Słowację

 

W najciekawszym wtorkowym meczu lider szwedzkiej SHL – Farjestad Karlstad zmierzy się z Ocelari Trzyniec. W ekipie „Stalowników” nie ma już Kamila Wałęgi. Reprezentant Polski w tym sezonie zagrał w jednym meczu ligi czeskiej oraz we wszystkich czterech spotkaniach Ligi Mistrzów, ale w żadnym z nich nie punktował. 24-letni napastnik zdecydował się na wypożyczenie do beniaminka słowackiej Ekstraligi – ekipy Vlci Żilina i w barwach nowego zespołu zagrał już w pięciu spotkaniach, notując jedną asystę. Dla reprezentanta Polski jest to zatem powrót do ligi słowackiej, bowiem w latach 2021-2023 reprezentował barwy HK 32 Liptovsky Mikulas.

 

Plan meczów V kolejki Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie (8-9 października 2024 roku):

 

Wtorek (8 października):

Farjestad Karlstad – Ocelari Trzyniec o 18:50 w Polsacie Sport 2

ZSC Lions Zurych – Sheffield Steelers o 19:35 w Polsacie Sport 3

 

Środa (9 października):

Re-Plast Unia Oświęcim – Straubing Tigers o 16:50 w Polsacie Sport 1

Rouen Dragons – Ilves Tampere o 19:50 w Polsacie Sport Premium 4

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie