Niesamowite, co wyrabia Fernando Santos! Tam też mają go już dość?
Trwa fatalna passa Fernando Santosa! Paradoks doświadczonego portugalskiego szkoleniowca polega jednak na tym, że im gorsze wyniki osiąga, tym... chętniej sięgają po niego kolejni pracodawcy - jakby zaślepieni magią jego nazwiska oraz CV zamiast realną oceną sytuacji. Przekonują się o tym kibice reprezentacji Azerbejdżanu, którego 70-latek jest selekcjonerem. Pod jego wodzą drużyna osiąga fatalne wyniki i w kuluarach mówi się, że lada moment może rozstać się z kadrą.
Santos jeszcze kilka lat temu uchodził za wielkiego fachowca, zwłaszcza na niwie reprezentacyjnej. Prowadził m.in. Grecję na Euro 2012, a cztery lata później poprowadził rodzimą Portugalię do triumfu na Euro 2016 we Francji. Do tego dorzucił jeszcze zwycięstwo w Lidze Narodów. Teraz w tych samych rozgrywkach znalazł się na krawędzi spadku do jej najniższej dywizji...
W międzyczasie Santos zaliczył kompletnie nieudany epizod w reprezentacji Polski. W naszym kraju już na zawsze zostanie zapamiętany za kompromitującą porażkę w Mołdawii 2:3. Niedługo później w atmosferze gigantycznego niesmaku został zwolniony.
Szybko jednak znalazł kolejnego pracodawcę. Tym razem był to turecki Besiktas, ale utrzymał się na stanowisku zaledwie kilka miesięcy. I gdy wydawało się, że na rynku zarówno reprezentacyjnym, jak i klubowym jest już "spalony", zgłosił się po niego Azerbejdżan.
ZOBACZ TAKŻE: 4:0 po pierwszej połowie! Koncert piłkarskiej reprezentacji Polski
Santos skusił się lukratywnym kontraktem. Znowu były płomienne obietnice i odważne deklaracje (kopiuj-wklej z pierwszej konferencji jako selekcjoner naszej kadry). Efekt? Najgorsza seria Azerów od 2022 roku. To właśnie wtedy ostatni raz ponieśli trzy porażki z rzędu.
O ile porażka ze Szwecją 1:3 nie jest czymś zaskakującym, mimo że rok wcześniej udało się pokonać Skandynawów 3:0 w el. Euro 2024, to niepowodzenia ze Słowacją 0:2 i przede wszystkim z Estonią 1:3 pozostawiają wiele do życzenia. Zwłaszcza ten ostatni mecz, który odbył się w piątek 11 października (dzień po 70. urodzinach Portugalczyka) rozzłościł azerskich fanów. Azerbejdżan po trzech kolejkach zamyka tabelę grupy 1 dywizji C i jest na krawędzi spadku do najniższej dywizji.
Już 14 października Azerbejdżan rozegra kolejny mecz w Lidze Narodów - u siebie zmierzy się ze Słowacją. Będzie to bardzo ważne spotkanie dla Santosa, bo ewentualnie kolejna porażka może sprawić, że nie dotrwa na swoim stanowisku do końca tego roku. A wówczas dokonałby niechlubnego wyczynu - trzeciego zwolnienia w odstępie nieco ponad dwunastu miesięcy.
Przejdź na Polsatsport.pl