Tie-break w meczu na szczycie! Dwa punkty zostają w Rzeszowie
Siatkarki KS DevelopRes Rzeszów wygrały z BKS Bostik Bielsko-Biała 3:2 w hicie trzeciej kolejki Tauron Ligi. To była pierwsza porażka zespołu z Bielska-Białej w tegorocznych rozgrywkach, a trzecie zwycięstwo rzeszowianek. MVP tego spotkania wybrano libero gospodyń - Aleksandrę Szczygłowską.
I choć to gospodynie lepiej rozpoczęły to spotkanie (3:0), zawodniczki z Bielska-Białej szybko i z nawiązką nadrobiły stratę (8:10). Od tego momentu gra się wyrównała, lecz gościnie wciąż były o dwa "oczka" z przodu. W pewnym momencie rzeszowianki doprowadziły do remisu 18:18, ale później łatwo straciły kilka punktów i przegrały pierwszą partię.
ZOBACZ TAKŻE: Trener odszedł z klubu PlusLigi już po miesiącu. Zdążył zrobić swoje
Porażka nie podcięła im skrzydeł, a wręcz przeciwnie. Ich gra wyglądała znacznie lepiej i efektowniej. Nie wiązało się to jednak z efektywnością, bowiem na podobnym poziomie cały czas prezentowały się bielszczanki. Żadna z drużyn nie chciała odpuścić nawet na moment, co zwiastowało zaciętą końcówkę. I taka też była. O końcowym wyniku zdecydowała wideoweryfikacja wzięta przez trenera siatkarek z Bielska-Białej. Intuicja Bartłomieja Piekarczyka nie zawiodła i po chwili to jego drużyna mogła cieszyć się z prowadzenia 2:0 w całym meczu.
Gospodynie były niezłomne i mozolnie, ale skutecznie, budowały swoją przewagę w trzeciej partii. Świetnie na siatce spisywała się nowa środkowa rzeszowianek - Agnieszka Kąkolewska. Wydawało się, że gospodynie pewnie zmierzają po zwycięstwo w tym secie. Chwilę po świetnej akcji zakończonej punktem ich gra po prostu stanęła. Straciły aż pięć "oczek" z rzędu i znów zrobiło się bardzo nerwowo. W wyciszeniu emocji nie pomogła nierozstrzygnięta weryfikacja przy stanie 19:20. Rzeszowianki miały jednak trochę szczęścia. Najpierw as serwisowy Marrit Jasper, później autowy atak rywalek, a na koniec punktowa zagrywka Weroniki Centki-Tietianiec.
Przegrana wyraźnie podminowała bielszczanki, które zaczęły wkładać jeszcze więcej energii w każdą akcję. Widać to było nawet po "cieszynkach" po zdobytym punkcie. Rzeszowianki wyraźnie złapały jednak wiatr w żagle i coraz lepiej funkcjonowały w obronie. Dzięki temu wyszły na prowadzenie (13:9) i mogły grać bardziej komfortowo. Ten fragment meczu był lepszy w wykonaniu gospodyń, które zupełnie zdominowały przeciwniczki i zasłużenie doprowadziły do remisu w tym meczu. O końcowym rezultacie musiał zadecydować tie-break.
A w nim prowadzenie zmieniało się co chwilę. Najpierw wygrywały bielszczanki (1:3), ale później to rzeszowianki przejęły pałeczkę (7:4). Po zmianie stron przewaga gospodyń jeszcze wzrosła i po chwili stało się jasne, że po tym ponad 2,5-godzinnym boju to one będą mogły cieszyć się ze zwycięstwa. Mecz zakończył się błędem w zagrywce Julii Nowickiej.
KS DevelopRes Rzeszów - BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 3:2 (22:25, 25:27, 25:21, 25:15, 15:9)
KS DeveloprRes Rzeszów: Monika Fedusio, Marrit Jasper, Magdalena Jurczyk, Agnieszka Korneluk, Sabrina Machado, Katarzyna Wenerska - Aleksandra Szczygłowska (libero) - Weronika Centka-Tietianiec, Karina Chmielewska, Bruna Honorio Marques
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała: Angelina Giulia, Kertu Laak, Julia Nowicka, Marta Orzyłowska, Joanna Pacak, Julita Piasecka - Kinga Drabek (libero) - Nikola Abramajtys, Martyna Borowczak, Wiktoria Szewczyk
Przejdź na Polsatsport.pl