Co za mecz w Płocku! Emocje, zamieszanie i popis bramkarza

Co za mecz w Płocku! Emocje, zamieszanie i popis bramkarza
fot. PAP
Orlen Wisła Płock pokonała Industrię Kielce

Gdy dochodzi do starcia Orlen Wisły Płock z Industrią Kielce, ulice obu miast pustoszeją. To nie tylko klasyk polskiej piłki ręcznej, ale starcie dwóch najlepszych drużyn naszego kraju i czołowych w Europie. W niedzielne wczesne popołudnie znowu byliśmy świadkami wyjątkowej "Świętej Wojny", która padła łupem gospodarzy 29:25. Nie brakowało emocji, ale i złej krwi pomiędzy drużynami.

To już tradycja, że do pierwszego w sezonie ligowego starcia obu drużyn dochodzi w momencie, kiedy są niepokonane. To właśnie bezpośrednie starcie decyduje o tym, komu będzie dane podtrzymać passę zwycięstw aż do rewanżowego spotkania.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kuriozalne sceny w meczu Wisła - Industria. Czerwona kartka za ugryzienie rywala!


Jak zawsze podczas rywalizacji Wisły z Industrią, musiało iskrzyć. Kibice byli świadkami wielu przewinień, fauli, kar, a nawet... ugryzienia, którego dopuścił się Jorge Maqueda. Szczypiornista Industrii został za to ukarany czerwoną kartką.


Na szczęście było też sporo pozytywnych aspektów. Jednym z nich był Mitja Janc, który znakomicie spisywał się w barwach Wisły, a jego trafienie na finiszu pierwszej połowy będzie na ustach kibiców, ekspertów oraz dziennikarzy jeszcze bardzo długo.


Początek meczu to wyrównana gra. Dopiero w 2. minucie oglądaliśmy pierwsze trafienie. Wraz z upływem czasu nasiliła się przewaga gospodarzy. Do przerwy schodzili z prowadzeniem 18:14.


Wicemistrzowie Polski jednak nie odpuszczali. W końcówce szlagieru zbliżyli się na odległość jednej bramki, ale wówczas przypomniał o sobie Mirko Alilović. Legendarny chorwacki bramkarz popisał się kilkoma kapitalnymi interwencjami, a także obronił kilka rzutów karnych. To dzięki niemu kielczanie nie byli w stanie dogonić swojego odwiecznego rywala. Ci powiększyli przewagę i ostatecznie wygrali 29:25.


Po końcowej syrenie nie zabrakło dużej awantury na parkiecie. Nerwy puściły trenerowi Industrii, Tałantowi Dujszebajewowi, który zaczął kłócić się z opiekunem Wisły, Xavim Sabate. Również zawodnicy postanowili wytłumaczyć sobie kilka kwestii i musieli zostać rozdzielani przez innych.


Industria, mimo porażki, pozostaje liderem Orlen Superligi z trzema punktami przewagi nad Wisłą. Płocczanie mają jednak dwa mecze więcej do rozegrania.


Orlen Wisła Płock - Industria Kielce 29:25 (18:14)

 

Orlen Wisła: Mirko Alilovic Marcel Jastrzębski – Michal Daszek 6, Tomas Piroch 4, Mitja Janc 8, Marcel Sroczyk 2, Abel Serdio, Marko Panic, Leon Susnja, Miha Zarabec 5, Mirad Terzic, Dawid Dawydzik, Lovro Mihic, Zoltan Szita 4.

 

Industria Kielce: Miłosz Wałach, Sandro Mestric – Jakub Osuch, Michał Olejniczak, Szymon Wiaderny 1, Jorge Maqueda 1, Arkadiusz Moryto 7, Daniel Dujszebajew 6, Cezary Surgiel 2, Tomasz Gębala, Arciom Karalek 3, Łukasz Rogulski 1, Theo Monar 2, Dylan Nahi 2.

 

Karne minuty: Orlen Wisła – 20; Industria - 22. Czerwoną i niebieską kartkę: 21. min. Jorge Maqueda ugryzł Mirzada Terzica, czerwona, Mirzad Terzic w 57. min z gradacji.

 

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice).

 

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie