"Takiego Lewandowskiego nie chcę oglądać". Były reprezentant Polski ostro o występie Polaków

"Takiego Lewandowskiego nie chcę oglądać". Były reprezentant Polski ostro o występie Polaków
fot. PAP
Roman Kosecki wypowiedział się na temat dyspozycji Roberta Lewandowskiego w meczu z Portugalią

Portugalia dała nam lekcję futbolu. – Mieliśmy dobre momenty, ale to było kilka minut. Chcieliśmy grać z nimi tiki-takę, a z Portugalczykami tak się nie da. Zabrakło mi większej agresji, widziałem frustrację Lewandowskiego, który znowu musiał wracać na naszą połowę. Jak to zobaczyłem, wiedziałem, że jest pozamiatane – mówi nam Roman Kosecki.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tej lekcji, jaką dali nam Portugalczycy?

 

Roman Kosecki, były reprezentant Polski: Przyznam, że ja się spodziewałem więcej po samym meczu. Były momenty dobrej gry z naszej strony. Pierwsze 5-10 minut i kilka minut przed zdobyciem jedynej bramki. A wnioski to takie, że jak się chce wygrywać z takimi drużynami, jak Portugalia, to trzeba więcej agresji, więcej takiej zdecydowanej gry. Tego mi brakowało. Za mało nasi piłkarze jeździli na tyłkach.

 

ZOBACZ TAKŻE: Kurtyna opadła! Wyszło na jaw, co polecił mu Michał Probierz? "Ciężko powiedzieć o założeniach"

 

Też mi tego brakowało.

 

Bo nie można wyjść na Portugalię i grać w tiki-takę. Nie mamy takiego potencjału, żeby mierzyć się z nimi w tym wymiarze. Jasne, grają nasi w dobrych klubach, ale Portugalia to jest jednak wyższa półka. Poza tym my jesteśmy w fazie budowy nowej drużyny. Trener szuka, odważnie stawia na młodych piłkarzy. Musi to robić, bo pożegnaliśmy Krychowiaka i Szczęsnego, a już następni czekają w kolejce.

 

Dostało się trenerowi Probierzowi za Oyedele.

 

Przyznam, że może zbyt pochopnie powołuje się niektórych, ale ja się cieszę. Skądś ci debiutanci muszą się brać. Oyedele dopiero za chwilę zrozumie, co się stało. Niedawno grał w rezerwach Manchesteru United, gdzie Bruno Fernandes gra w pierwszym składzie. I pewnie, jak zobaczył Oyedele, to pomyślał sobie: skądś go znam, ale nie wiem skąd. Każdy jednak musi kiedyś zacząć. Ktoś wyciągnął Yamala, Ronaldo, dał im szansę. Michał Probierz fajnie pokazuje, że dużo widzi, że warto się starać. Żeby tylko Oyedele nie odbiła sodówka, to na pewno okrzepnie i udowodni swoją przydatność.

 

Wynik i obraz meczu to jest jednak coś, co mocno niepokoi.

 

Mecz był totalnie zdominowany przez Portugalię. Oni mają jednak zespół, który dobrze funkcjonuje, a my dopiero tworzymy coś, co ma zagrać w eliminacjach mistrzostw świata. To jest nasz cel. Teraz zagramy z Chorwacją, która już dała nam lekcję w pierwszym meczu. Zwłaszcza Modrić. Ciekaw jestem, jak na to zareagujemy. Trzeba do tego podejść jednak na spokojnie. Zrobić porządną analizę i spróbować zagrać inaczej. Trzeba zrobić coś, żeby Lewandowski nie musiał się frustrować tak, jak w sobotę. Inna sprawa, że ja go rozumiem.

 

Trudno będzie to jednak zmienić. Próbujemy od dawna i wciąż się nie udaje.

 

Bo z całym szacunkiem dla naszych, ale Frankowski to nie Yamal, a Zalewski, choć próbował szarpać na drugim skrzydle, to nie Raphinha. I tak można by wymieniać. W klubie Robert dostaje tyle dobrych podań, że ma z czego strzelić.

 

My próbowaliśmy, ciekawe pomysły na rozwiązanie akcji miał Zieliński, ale nie za często mu wychodziło.

 

Były faktycznie próby, ale było też tak, że Robert wracał na naszą połowę, a ja bym tego nie chciał widzieć. Takiego Lewandowskiego nie chcę oglądać. Wolę tego z Barcelony. Żeby to się jednak udało, to musi być ktoś blisko niego, skrzydłowi muszą kończyć akcje dobrymi podaniami. Jak on będzie na naszej, to jest pozamiatane. Raz, że nie ma go z przodu, dwa, że traci energię na coś, czego nie powinien robić. A jak już, to powinna być większa wymienność, ale Świderskiemu mecz nie wyszedł.

 

Nie tylko jemu.

 

Przed meczem było spotkanie Klubu Wybitnego Reprezentanta, gdzie byli ci, co grali z Portugalią na Śląskim, kiedy wygraliśmy po golach Ebiego Smolarka. Wtedy było jednak inaczej. Cristiano na początku dostał po nogach, a chłopaki zasuwali. Wygrali, bo podjęli wysiłek. Teraz nasza drużyna chciała grać z Portugalią technicznie, a tu trzeba agresji, determinacji. Inaczej się nie da.

 

Pan wspomniał, że Frankowski nie zagrał dobrze, a już wraca temat Casha, który jest pomijany.

 

Jak poszukujemy optymalnego składu, to trzeba dać mu szansę. Jest pytanie, czy Polskę stać na to, żeby rezygnować z piłkarza, który gra w lidze angielskiej. Mówiono, że tam jest jakiś problem, jak idzie o adaptację, ale przecież są ludzie, którzy takie rzeczy potrafią ogarnąć. Jak trzeba, to nawet warto zatrudnić kogoś, żeby to zrobił. Szkoda, że Cash nie zagrał, bo sprawdziłby się z Leao. Po jego akcjach wyszedł brak koordynacji, szybkości i ociężałość polskich piłkarzy. Może z Cashem byłoby inaczej.

 

Fakt, że obrona znowu narobiła nam wstydu.

 

Także dlatego, że tych momentów gry takiej, jak powinna być, było za mało. Jakbyśmy przycisnęli, zagrali krótko i zdecydowanie, to na pewno byłoby lepiej. Za dużo szacunku do rywala pokazaliśmy. Za lekko i za łatwo wszystko Portugalczykom wychodziło. Oni nas rozklepywali, co tylko powiększało naszą frustrację i prowokowało kolejny błędy. Dlatego teraz porządna analiza i korekty, bo stać nas na więcej.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie