Gorzkie słowa reprezentanta Polski. Tego mu brakuje
Jakub Moder we wtorkowy wieczór wystąpił od pierwszej minuty spotkania z Chorwacją w Lidze Narodów. Trener Michał Probierz postawił na Modera, mimo tego, że nie gra on regularnie w Brighton. - Wiadomo, że brakuje mi gry w klubie - nie ma co ukrywać. Muszę walczyć o to, żeby grać więcej. Na pewno cieszę się jednak, że trener Probierz mi zaufał - mówi pomocnik kadry.
Reprezentacja Polski rozpoczęła wtorkowe spotkanie z Chorwacją z jednym nominalnym napastnikiem - Karolem Świderskim. Teoretycznie obok Świderskiego miał operować Kacper Urbański, ale zawodnik Bolonii często schodził po piłkę do środka pola. Tym samym środek pomocy tworzyło aż czterech zawodników - Moder, Urbański, Piotr Zieliński, a także Sebastian Szymański.
ZOBACZ TAKŻE: Jeden punkt w dwóch meczach, trudna sytuacja Polaków. Analizujemy tabelę LN
- Kacper Urbański był ustawiony wyżej, ale wiemy, że lubi schodzić nisko po piłkę. Wiedzieliśmy, że będzie po nią schodził, żeby tworzyć przewagę w środku pola. Takie były założenia od początku, żeby tworzyć przewagę w środku. Zielu też schodzi nisko po piłkę, więc mieliśmy dzisiaj dobry środek i uważam, że w wielu momentach tym środkiem potrafiliśmy stworzyć sytuacje - mówi Moder.
Czy to właśnie Moder miał we wtorkowy wieczór najwięcej zadań defensywnych spośród czwórki nominalnych środkowych pomocników?
- Tak. Myślę, że ja jestem "z natury" tym najbardziej defensywnym zawodnikiem z naszej czwórki. "Zielu", "Seba" i "Urbi" to są trzy "dziesiątki". Każdy lubi mieć piłkę przy nodze, każdy więc szukał gry. Jeśli chodzi o defensywę to ja miałem tych zadań najwięcej - dodaje reprezentant Polski.
Do tej pory Moder zagrał we wszystkich czterech meczach tej edycji Ligi Narodów. Z Chorwacją premierowo wyszedł jednak w pierwszym składzie. W kadrze pomocnik gra więcej niż w Brighton. W klubie w całym sezonie uzbierał jedyne 71 minut w spotkaniu EFL Cup. - Fizycznie czułem się dobrze. Trenuję cały czas w Brighton, wiadomo, że brakuje mi gry w klubie - nie ma co ukrywać. Muszę walczyć o to, żeby grać więcej. Na pewno cieszę się jednak, że trener Probierz mi zaufał. Dałem z siebie wszystko, żeby za to zaufanie odpłacić.
Która z bramek straconych przez reprezentację Polski w ciągu sześciu minut zabolała Modera najbardziej?
- Tak naprawdę bolą wszystkie. Przy pierwszej trudno się do kogoś doczepić, bo rywal oddał strzał życia. Przy tych dwóch kolejnych na pewno mogliśmy się lepiej zachować. Nie powinniśmy tracić takich bramek. Nie chcę jednak na gorąco tego analizować (...) Na pewno jednak szkoda, bo za szybko te bramki straciliśmy - twierdzi pomocnik Brighton.
Jakie uczucia były w głowie Modera po ostatnim gwizdku? - Niedosyt, m. in. ze względu na to, że ostatnie 15 minut graliśmy o jednego zawodnika więcej. Niedosyt także z powodu tych trzech bramek dla rywala, których nie powinniśmy stracić. Fajnie weszliśmy w mecz, ale później to wszystko zawaliliśmy. Okej, mamy punkt, udało nam się wrócić do meczu - to na pewno też jest ważne. W trudnym momencie pokazaliśmy charakter i wróciliśmy do meczu. Uważam jednak, że stać nas dzisiaj było na zwycięstwo - kończy Moder.
Przejdź na Polsatsport.pl