Szlagier PlusLigi rozstrzygnięty w tie-breaku! Mecz zwrotów akcji na Torwarze

Robert MurawskiSiatkówka
Szlagier PlusLigi rozstrzygnięty w tie-breaku! Mecz zwrotów akcji na Torwarze
fot. PAP/Piotr Nowak
PGE Projekt Warszawa wygrał z Asseco Resovią.

PGE Projekt Warszawa wygrał z Asseco Resovią 3:2 w hitowym starciu otwierającym 7. kolejkę PlusLigi. Rzeszowianie przyjechali do stolicy osłabieni, bo nie mogli zagrać Lukas Vasina i Jakub Bucki; zdołali jednak nawiązać wyrównaną walkę z gospodarzami. Siatkarze Projektu przegrywali 1:2, ale doprowadzili do tie-breaka, w którym pewnie pokonali rywali.

Siatkarze Projektu uzyskali wyraźną przewagę na początku meczu. Po dwóch asach Jakuba Kochanowskiego było 7:2, a w kolejnych akcjach skutecznie grający gospodarze punktowali bezradnych rywali. Bo błędzie gości w ataku różnica wzrosła do dziesięciu oczek (16:6) i wówczas nastąpiło przebudzenie rzeszowian. Po fragmencie dobrej gry zmniejszyli straty do trzech punktów (20:17), ale w końcówce Projekt obronił przewagę. Przestrzelona zagrywka gości ustaliła wynik na 25:19.

 

Zobacz także: Zaskakujący transfer polskiego siatkarza! Trafi do Włoch, by wspierać mistrza olimpijskiego

 

W drugiej partii do głosu doszli rzeszowianie i gra toczyła się przy ich przewadze (6:9, 12:16). Goście poprawili skuteczność w ataku, popełniali mniej błędów i utrzymywali punktowy dystans. Co prawda Projekt złapał kontakt (19:21), ale kluczowe akcje po swojej myśli rozstrzygnęli siatkarze Asseco Resovii. W ostatniej skutecznie zaatakował Bartosz Bednorz (21:25).

 

Set numer trzy to równa gra obu zespołów do stanu 14:14. Później poszła seria pięciu akcji wygranych przez rzeszowian i po ataku Bednorza było 14:19. Ekipa ze stolicy odpowiedziała... czterema punktami z rzędu przy zagrywkach Jana Firleja (18:19). Końcówka znów dla gości. Dwa razy skutecznie zaatakował Stephen Boyer (19:22), piłkę setową mocnym uderzeniem wywalczył Karol Kłos (21:24), a zepsuta zagrywka rywali dała Resovii brakujący punkt (22:25).

 

Od pierwszych akcji czwartej odsłony ton wydarzeniom na boisku nadawała drużyna ze stolicy. Gospodarze szybko uzyskali przewagę (7:2) i utrzymywali ją w środkowej części seta (17:11), mając wyraźną przewagę w ofensywie. Rzeszowianie próbowali gonić wynik, zmniejszyli straty do trzech oczek (21:17), Projekt utrzymał jednak przewagę. Skutecznie w ataku grał w tym secie Linus Weber i to on zamknął go asem serwisowym (25:18).

 

Hit PlusLigi zakończył się więc tie-breakiem. Udane otwarcie zaliczyli gospodarze (4:1), ale przyjezdni błyskawicznie odrobili straty (4:4). Wówczas show dał Weber – skuteczny atak i trzy asy serwisowe niemieckiego atakującego oznaczał cztery oczka zaliczki przewagi Projektu przy zmianie stron (8:4). Rzeszowianie wyraźnie stracili siły i nie byli w stanie odrobić strat. Serwisem w siatkę dali rywalom piłkę meczową (14:8), a punktowy blok gospodarzy zakończył rywalizację (15:9).

 

Skrót meczu Projekt - Resovia:

 

Najwięcej punktów: Artur Szalpuk (19), Linus Weber (16), Jakub Kochanowski (15), Kevin Tillie (13), Bartłomiej Bołądź (11) – Projekt; Stephen Boyer (26), Bartosz Bednorz (15), Klemen Cebulj (12), Dawid Woch (11) – Resovia. Gospodarze skuteczniejsi w ataku (55%–44%), lepiej punktowali zagrywką (7–1). Bardzo dobrą zmianę dał Linus Weber. MVP: Jakub Kochanowski (9/11 = 82% skuteczności w ataku + 4 bloki + 2 asy).

 

PGE Projekt Warszawa – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:19, 21:25, 22:25, 25:18, 15:9)

 

Projekt: Jurij Semeniuk, Jan Firlej, Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski, Bartłomiej Bołądź, Kevin Tillie – Damian Wojtaszek (libero) oraz Linus Weber, Michał Kozłowski, Jędrzej Gruszczyński (libero), Karol Borkowski, Andrzej Wrona, Tobias Brand. Trener: Piotr Graban.
Resovia: Gregor Ropret, Klemen Cebulj, Dawid Woch, Stephen Boyer, Bartosz Bednorz, Karol Kłos – Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kozub, Adrian Staszewski. Trener: Tuomas Sammelvuo.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie