Bo ważny jest zespół

Bo ważny jest zespół
fot. PAP
Trzy pierwsze kolejki Tauron Ligi dostarczyły sporo emocji i pierwszych niespodzianek.

Trzy pierwsze kolejki Tauron Ligi dostarczyły sporo emocji i pierwszych niespodzianek. Na analizę tabeli i poszczególnych zespołów jest jeszcze za wcześnie, ale już teraz widać, że szerokość składów ma i będzie mieć znaczenie.

Z reguły na początku sezonu zastanawiamy się, jak zaaklimatyzują się nowe zawodniczki w poszczególnych zespołach. Czy team będzie zgrany i dopasowany pod względem charakterów i przede wszystkim, czy pokaże ogień i chemię na boisku? Nie bez powodu w okres przygotowawczy coraz częściej wplatane są aktywności typu „team building”, które mają na celu zbudować tożsamość i więź grupy. Ta zespołowość czasem widoczna jest od razu, ale bywa i tak, że rodzi się podczas trudów ligowych zmagań. Najważniejsze, by każdy czuł się potrzebny i wiedział, jakie są cele i dążenia stawiane wobec jednostek, a przede wszystkim kolektywu.

 

Liga dopiero się rozkręca, a już kilka zespołów pracuje na wyróżnienia. Nie można przejść obojętnie wobec zmian, jakie dokonywali szkoleniowcy, by odwracać losy spotkań. W Rzeszowie taką postacią w ubiegłym tygodniu była Weronika Centka, jej pojawienie się na boisku przy wyniku 0:2 wlało wiarę w zespół i mimo iż to Marrit Jasper błyszczała najjaśniej, to zmiana środkowej była punktem zwrotnym spotkania. Podobny udział w zwycięstwie teamu #VolleyWrocław miały Anna Bączyńska i Judyta Gawlak, a w MOYA Radomce Victoria Mayer.

 

Drużynowo świetny start ligowy zalicza ekipa PGE Grot Budowlanych Łódź. Trener Maciej Biernat ma możliwość rotacji niemal na każdej pozycji bez konieczności utraty jakości, a włoska atakująca Terry Enweonwu wydaje się rozkręcać z meczu na mecz, dodając łodziankom dużo pewności. Na środku siatki imponuje i zaskakuje rywalki Sasha Planinsec, dla której występy w Tauron Lidze mogą być odskocznią do lepszych europejskich klubów w przyszłości. Żonglowanie składem na pozycjach podczas intensywnego sezonu może dać łodziankom znaczącą przewagę, szczególnie w okresie intensyfikacji gier, kiedy rozpoczną się europejskie puchary.

 

W Radomiu, gdzie od lat wyczekiwany jest medalowy sezon, wybornie wprowadziła się do zespołu zawodniczka z transferu w „ostatniej chwili”, dziś wiedzie prym w rankingu zdobywczyń statuetek MVP, a mowa oczywiście o Bułgarce Mariji Yordanowej. Dotąd trener Jakub Głuszak sporo rotuje składem, ale zmienniczki wydają się stawać na wysokości zadania.

 

Po niespodziewanej porażce w Bydgoszczy zdają się wracać na właściwe tory siatkarki trenera Alessandro Chiappiniego, które do zwycięstwa poprowadziła Marlena Kowalewska, kreując środkową Klaudię Alagierską i skrzydłowe Lanę Scukę, Zuzannę Górecką i Anastazję Hryshchuk. Wiewióry nadal czekają na ligowy debiut Brazylijki Danieli Cechetto, która może okazać się brakującym elementem układanki ŁKS. W sportach zespołowych często mówi się „jesteśmy tak silni jak nasze najsłabsze ogniwo” - nic więc dziwnego, że tendencje klubów widoczne w tym sezonie są takie, by mieć szeroki i wyrównany skład.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie