Hiszpanie rozpływają się nad Lewandowskim. "Tak niebezpieczne, że aż przerażające"
Robert Lewandowski pozostaje nie do zatrzymania w wyścigu o koronę króla strzelców piłkarskiej La Ligi w tym sezonie, a Barcelona jest gotowa na ważne mecze z Bayernem Monachium i Realem Madryt – komentuje hiszpańska prasa.
W niedzielnym meczu, wygranym przez Barcelonę 5:1 z Sewillą, Polak dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Na swoim koncie w tym sezonie ma już 12 bramek, czyli o sześć więcej niż najlepszy strzelec Realu Madryt Kylian Mbappe i Ayoze Perez z Villareal.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski napisał historię! Niesamowite osiągnięcie
"Nawet w miarę upływu lat Lewandowskiemu wciąż nie brakuje amunicji" – komentuje dziennik "Mundo Deportivo".
"Wszystko co robi (Lewandowski) jest tak niebezpieczne, że aż przerażające" – ocenia z kolei formę strzelecką Polaka dziennik "AS".
"Lewandowski powrócił do formy w tym sezonie i okazuje się kluczowy dla dominacji Barcelony w La Lidze jako solidny i spektakularny lider" – dodaje kataloński "Sport".
Według prasy przyjście do drużyny Hansiego Flicka, którego napastnik dobrze zna z występów w Bayernie Monachium, "było dla Polaka prawdziwie ożywczym doświadczeniem".
Niedzielne popisy swojego rodaka i przyjaciela oglądał z ławki rezerwowych Wojciech Szczęsny, który po raz pierwszy był w kadrze meczowej Barcelony, ale jeszcze nie zadebiutował na boisku. Flick zdecydował się ponownie postawić na dotychczasowego zmiennika ciężko kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, 25-letniego wychowanka Inakiego Penę.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę pracować ze Szczęsnym - powiedział po meczu z Sewillą Pena. Podkreślił, że będzie mógł się wiele nauczyć od doświadczonego polskiego bramkarza w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Szczęsny dołączył do "Dumy Katalonii" na początku października, powracając z piłkarskiej emerytury. Podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu.
W środowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium między słupkami znów stanie Pena. Dopiero po ocenie występu wychowanka sztab trenerski zdecyduje, czy Szczęsny zastąpi go w pierwszym składzie w kolejnych spotkaniach, w tym z Realem Madryt pod koniec miesiąca.
Barcelona jest obecnie liderem La Ligi z 27 punktami. Trzy traci do niej broniący tytułu Real Madryt, który dzień wcześniej pokonał na wyjeździe Celtę Vigo 2:1.
W meczu z Sewillą trener Flick zdecydował się ściągnąć z boiska w drugiej połowie swoje największe gwiazdy: Lewandowskiego, Lamine’a Yamala i Raphinię, aby dać im odpocząć przed wielkimi meczami.
"Dumę Katalonii" czekają w tygodniu dwa ważne spotkania: 23 października z Bayernem Monachium w 3. kolejce Ligi Mistrzów i trzy dni później El Clasico przeciwko Realowi na wyjeździe.
Według hiszpańskich mediów, wysokim zwycięstwem nad Sewillą "Barca" pokazała, że jest gotowa na mecze z wielkimi rywalami.
"Blaugrana" będzie miała coś do udowodnienia w spotkaniu przeciwko Niemcom. W ostatnich latach Bawarczycy nie dawali Katalończykom szans, wygrywając m.in. oba mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2022/2023.
Lewandowski i Harry Kane są nie do zatrzymania w ataku – napisał "Mundo Deportivo" po sobotnim hat-tricku Anglika przeciwko VfB Stuttgart i niedzielnych popisach Lewandowskiego.
Kilka dni po meczu z Bayernem "Barca" zmierzy się na Estadio Santiago Bernabeu z odwiecznym rywalem – Realem Madryt. Jak podaje kataloński portal "El Nacional", będzie to szczególny mecz dla Lewandowskiego.
"Polak wie, że El Clasico to znacznie więcej niż tylko trzy punkty" – zauważa portal. Pokonanie Realu na ich własnym stadionie będzie dla "Barcy" mocnym sygnałem, że drużyna może rywalizować na najwyższym poziomie – dodaje
Według "El Nacional" Lewandowski "przejął inicjatywę w szatni", aby wysłać komunikat do młodych talentów, że spotkanie z Realem może przesądzić o losach sezonu.
Nie wiadomo, czy w spotkaniu z "Królewskimi" bramki "Barcy" będzie strzegł Szczęsny. Dużo będzie zależeć od środowego występu Peny przeciwko Bayernowi. Sam bramkarz przed transferem do Barcelony mówił, że jednym z jego marzeń jest zobaczyć El Clasico, choć wówczas nie myślał, że spełni je w koszulce "Blaugrany".
Przejdź na Polsatsport.pl