Kolejna porażka Kinga Szczecin w Lidze Mistrzów FIBA
Belgijska drużyna Filou Ostenda wygrała z Kingiem Szczecin 84:73 w rozgrywkach Koszykarskiej Ligi Mistrzów.
Szczecinianie weszli w ten mecz z dużą energią, a dzięki trafieniu Kassima Nicholsona byli lepsi o siedem punktów. Później nieźle reagował jednak głównie Pierre-Antoine Gillet. Następnie Davion Mintz najpierw doprowadzał do wyrównania, a później dawał rywalom prowadzenie. Ostatecznie po 10 minutach było 17:18. W drugiej kwarcie nadal świetny był Mintz, a po trójce Timmy’ego Allena goście uciekali nawet na dziewięć punktów. Aleksander Dziewa i Andrzej Mazurczak krok po kroku zmniejszali straty. Ostatecznie jednak pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:42.
ZOBACZ TAKŻE: Legia przegrała z Interem
Zaraz na początku trzeciej kwarty aktywny Aleksander Dziewa doprowadził do wyrównania, a Andrzej Mazurczak dawał prowadzenie. Jak się okazało - tylko na chwilę. Ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego miała spore problemy z konstruowaniem ataku. Trójki Chase’a Audige’a i Simona Buysse’a sprawiły, że po 30 minutach było 52:61. W kolejnej części meczu gospodarze potrafili zbliżyć się jeszcze na pięć punktów po zagraniach Nicholsona i Dziewy, ale rywale na więcej nie pozwolili. Ostatecznie Filou Ostenda zwyciężyła 84:73.
King Szczecin - Filou Ostenda 73:84 (17:18, 23:24, 12:19, 21:22)
King: Nicholson 20, Dziewa 14, Myers 13, Mazurczak 9, Meier 7, Brown 4, Kostrzewski 4, Wójcik 0, Kierlewicz 0
Filou: Mintz 18, Allen 16, Audige 14, Gillet 13, Buysschaert 11, Buysse 9, Mennes 2, Tass 1, Shuler 0, Meeusen 0
Przejdź na Polsatsport.pl