Kobieca siatkówka zmienną jest

Kobieca siatkówka zmienną jest
fot. PAP
Kobieca siatkówka zmienną jest

Tauron Liga powoli zbliża się do połowy pierwszej rundy. Tabela nabiera swoich kształtów i już za moment będziemy mogli wyciągnąć wnioski i postawić pierwsze oceny. Kobieca siatkówka lubi zaskakiwać, to wiemy już dość dobrze. Jak dotąd jednak wielu niespodzianek nie było. Były natomiast mecze wymagające i dziwne, bo chyba tak trzeba rzecz nazwać.

W siatkówce, szczególnie kobiecej, często mówi się o przestojach, które zdarzają się drużynom. Przed tygodniem o tych falach dość dosadnie mówił Bartłomiej Piekarczyk, którego BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała walczył w pięciu setach o zwycięstwo nad Lotto Chemikiem Police, a który wydawał się mieć problemy z koncentracją po pierwszej konfrontacji zespołów i gładkim zwycięstwie BKS w Superpucharze Polski. Ostatnia kolejka znów pokazała takie sytuacje w meczach PGE Grot Budowlanych Łódź z beniaminkiem, z Sokół & Hagric Mogilna oraz KGHM #VolleyWrocław z MOYA Radomką Radom.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wszystko jasne! To z tym klubem zmierzy się polski zespół w siatkarskiej Lidze Mistrzów

 

O ile spotkania, jak to pierwsze, także już nikogo nie zaskakują, bo jest to szansa dla szkoleniowców na sprawdzenie zawodniczek rezerwowych oraz odpoczynek dla tych, które do tej pory grały więcej i powiedzmy, na tym etapie sezonu falowanie może się pojawić to wysokie zwycięstwa do 11 i 13 w setach, a na koniec porażka w meczu 2:3 Radomki we Wrocławiu jest już niezwykle trudna do zrozumienia.

 

Maciej Biernat w tym sezonie dysponuje wyjątkowo ciekawym zestawieniem personalnym zespołu. Tu każda zmiana powinna wnosić jakość i utrzymywać intensywność rywalizacji. Ta głębia składu do tej pory była ogromnym atutem, który zapewne niezbędny będzie podczas spotkań Ligi Mistrzyń. A dobra i zdrowa rywalizacja na pozycjach od rozegrania po atak, środek i przyjęcie powinna zaprocentować. O tyle Radomka wydaje się mieć inne problemy. Od początku sezonu trener Jakub Głuszak dość mocno musi rotować składem i jak dotąd "nie odpaliła" reprezentantka Polski Monika Gałkowska, a argentyńska rozgrywającą gra w kratkę. Wyróżniającą się postacią nadal jest Bułgarka Maria Yordanova, której w przyjęciu pomaga coraz częściej Chorwatka Laura Milos. Niemniej by rywalizować o punkty z najlepszymi, potrzebny będzie cały team.

 

Zaglądając do ogródka KGHM #VolleyWrocław, w niektórych momentach rzuca się w oczy problem z przyjęciem zagrywki, ale jak pokazują statystyki, to nie jest ono takie złe może, więc wystarczy więcej komunikacji i koncentracji na kolejne spotkania.

 

Już w czwartek początek kolejnej kolejki, a na przystawkę zmierzą się ze sobą Uni Opole i Energa MKS Kalisz. Zawodniczki Nicoli Vettoriego po ostatnim "show" Katarzyny Zaroślińskiej-Król i dobrej grze Francuzki Guewe Diouf walczą, aby wspiąć się w górę tabeli, dla Mielczanek to walka o pierwsze zdobycze punktowe w wyjazdowym meczu. W tej kolejce najciekawiej zapowiada się jednak spotkanie "na deser" pomiędzy MOYA Radomką i liderkami tabeli PGE Grot Budowlanymi Łódź.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie