Słynny skoczek narciarski nie gryzł się w język! "To jest totalna głupota"
Markus Eisenbichler, słynny niemiecki skoczek narciarski, ostro skrytykował niedawne zmiany w przepisach, zgodnie z którymi sędziowie będą przykładali znacznie większą wagę do techniki wykonywanego przez zawodników telemarku.
Zgodnie z nowymi wytycznymi, sędziowie za brak telemarku lub jego niedokładne wykonanie będą mogli odejmować skoczkom nie dwa, ale aż trzy punkty. 33-letni Niemiec w rozmowie z agencją DPA nie gryzł się w język i dosadnie skomentował ten przepis.
ZOBACZ TAKŻE: "Marzenia się spełniły". Łukasz Kaczmarek spotkał się ze swoim idolem
- Myślę, że to jest totalna głupota! Są chwile, kiedy nie mogę już milczeć, bo zwyczajnie tracę cierpliwość. Od tej chwili może być tak, że będziesz najlepszym zawodnikiem, a nie znajdziesz się na podium. To po prostu niesprawiedliwe. Nie rozumiem ludzi, którzy akceptują takie zasady - grzmiał Eisenbichler.
Brązowy medalista olimpijski z Pekinu przyznał również, że w ubiegłym sezonie, w którym ani razu nie wystartował w Pucharze Świata, poważnie rozważał zakończenie kariery.
- To normalne, że w głowie pojawiają się różne myśli, kiedy sprawy nie układają się zgodnie z twoimi oczekiwaniami. Ostatni sezon należy jednak do przeszłości, a ja sam mogłem się dzięki niemu wiele nauczyć. Przede wszystkim stałem się spokojniejszy, trudniej wyprowadzić mnie z równowagi - zapewnił Niemiec.
Sezon 2024/2025 w skokach narciarskich rozpocznie się już za niespełna miesiąc, 22 listopada, konkursem mikstów w Lillehammer.
Przejdź na Polsatsport.pl