Co za seria: 16 zwycięstw z rzędu mistrza Polski!

Robert MałolepszyInne
Co za seria: 16 zwycięstw z rzędu mistrza Polski!
Orlen Orkan Sochaczew jest niepokonany od roku. Mistrzowie Polski mają na koncie 16 zwycięstw z rzędu

W ósmej kolejce Ekstraligi rugby obyło się bez niespodzianek. Pierwsze trzy drużyny tabeli pewnie wygrały swoje mecze, inkasując po punkcie bonusowym. Ważne zwycięstwo odniosła Juvenia Kraków, która pokonała Edach Budowlanych Lublin i zbliżyła się na jeden punkt do czwartej w tabeli Life Style Catering Arki Gdynia. Liderem pozostaje niepokonany od roku Orlen Orkan Sochaczew. Mistrzowie Polski wygrali 16. meczów z rzędu.

Ostatnią porażkę Orkan poniósł 29 października zeszłego roku. W Siedlcach przegrał minimalnie z Pogonią 19:22. Od tamtej pory podopieczni Macieja Brażuka zanotowali 16 zwycięstw z rzędu. Nie ma w polskich rozgrywkach ligowych na najwyższym poziomie drugiej drużyny, która mogłaby się pochwalić taką serią. Orlen Orkan wygrał 15 meczów w lidze plus jedno spotkanie sparingowe, przed sezonem w Pradze, pewnie pokonał uczestniczących w europejskich pucharach rugbistów Bohemia Warriors. 

 

W niedzielę Orlen Orkan Sochaczew podejmował Budowlanych WizjaMed Łódź, będąc zdecydowanym faworytem. Już w pierwszej połowie mistrzowie Polski zanotowali cztery przyłożenia, tracąc tylko trzy punkty po rzucie karnym. Łodzianie nie ułatwiali jednak życia gospodarzom, twardo broniąc i zmuszając rywali, by zapracowali na każde z przyłożeń. Zespół Macieja Brażuka wyraźnie jednak dominował, a w polu punktowym kolejno meldowali się Jadon O’Neill, Toma Mchedlidze, Patryk Chain i jego brat Eryk.

 

Drugą połowę obrońcy trofeum rozpoczęli od pięknej, kontynuacyjnej akcji. Piłka wędrowała z rąk do rąk. Dawid Plichta szybko wyciągał ją z kolejnych przegrupowań, aż w końcu idealnie w lukę w obronie wpadł Kacper Wróbel. Steenkamp podwyższył i przy wyniku 33:3, wydawało się, że goście już się nie podniosą. Zwłaszcza, gdy po przyłożeniu Krystiana Mecheckiego zrobiło się 40:3.

 

Budowlani nie składali jednak broni i nadal twardo stawali w obronie. Co więcej pojawił się także błysk aktywności w ich grze ofensywnej, który zaświecił jaśniej jednak dopiero w ostatnich pięciu minutach. Wówczas łodzianie na dłużej zagościli na połowie rywali i w końcu zapracowali na dwa przyłożenia. Pierwsze zdobył Lucas Niedzwiecki, który doskonale wykorzystał lukę w obronie, a w ostatniej akcji meczu drugie zanotował Adrian Stańczykowski.

 

Budowlani, mimo porażki mogą wyjeżdżać z Sochaczewa z podniesionymi głowami. Każdy kto zna się trochę na rugby doceni ich walkę w obronie, twardość gry. Jeszcze niedawno łódzka ekipa była chłopcem do bicia w Ekstralidze rugby. Teraz wciąż przegrywa, ale jednak wyniki są o wiele niższe, a jakość gry Budowlanych coraz lepsza. 

 

 

Dominacja Ogniwa i „czerwona” końcówka

 

W sobotę w Sopocie kbice mieli nadzieję, że kolejne - 131. derby Trójmiasta przyniosą sporo emocji. Zwłaszcza, że Drew Pal 2 Lechia Gdańsk przed dwoma tygodniami mocno postawiła się Orlen Orkanowi Sochaczew, więc w starciu z Energą Ogniwem Sopot w teorii nie była pozbawiona szans. W praktyce worek z punktami dla wicemistrzów już w 2. minucie otworzył Marzuq Maarman. Potężny filar dał się we znaki gdańszczanom przez kolejne 60 minut, wielokrotnie łamiąc linię korzyści i asystując przy kolejnych przyłożeniach.

 

Na prowadzeniu 7:0 się bowiem nie skończyło. Ogniwo „rozbujało się” w ofensywie i po zaledwie pół godzinie gry, miało już na koncie pięć przyłożeń i prowadzenie 31:0. Dopiero wtedy Lechii udało się przełamać, choć nie za sprawą akcji zespołowej, czy chwili dominacji, ale po przechwycie i sprincie Milana Kossakowskiego. Jak się okazało, „Lwy” nie zaryczały już po raz drugi w tym spotkaniu, a sopocianie w drugiej połowie dorzucili kolejne pięć przyłożeń i triumfowali 62:7.

 

W końcówce doszło jeszcze do przepychanki pomiędzy graczami obu zespołów. Sędziowie szybko zapanowali nad sytuacją i po konsultacji zdecydowali się wyrzucić z boiska, z czerwoną kartką po jednym zawodniku każdego zespołu. Brak Kamila Węgierskiego w Ogniwie i Jan-Daniela Cilliersa w Lechi z pewnością będzie widoczny w dwóch meczach, które pozostały do rozegrania w tym roku.

 

Juvenia przełamała złą passę

 

Zarówno piąta w tabeli Juvenia Kraków, jak i zajmujący szóstą pozycję Edach Budowlani Lublin mieli za sobą serię trzech porażek i tyle samo punktów na koncie. Mecz pod Wawelem zapowiadał się więc bardzo ciekawie i rzeczywiście już w pierwszej minucie gospodarze po fantastycznej akcji zdobyli przyłożenie. Podopieczni Andrzeja Kozaka odpowiedzieli jednak błyskawicznie i przy stanie 7:7, starcie w zasadzie rozpoczęło się na nowo.

 

W pierwszej połowie dominowała drużyna Smoków, ale mimo do przerwy tylko remisowała 24:24. Krakowianie zdobyli w sumie cztery przyłożenia, ale trzykrotnie po akcji punktowej tracili koncentrację, a Budowlani z pomocą silnych zawodników młyna rozrywali ich obronę. Tuż przed końcem pierwszej części spotkania stan po rzucie karnym wyrównał Kuziwakwashe Kazembe.

 

W drugiej odsłonie lublinianie opadli jednak z sił. Zmiennicy nie ożywili ich gry, w przeciwieństwie do Juvenii, gdzie widać było niekończącą się energię i chęć zdobywania pola. Choć krakowianie popełniali też proste błędy, zdołali jeszcze trzykrotnie zameldować się w polu punktowym rywali i dzięki temu zwyciężyli 43:27. Wygrana z bonusem oznacza, że już tylko punkt dzieli Smoki od czwartej Life Style Catering Arki Gdynia, z którą krakowianie zmierzą się za tydzień w Trójmieście.

 

Pewne zwycięstwo Pogoni

 

Wspomniana Arka grała w na wyjeździe z faworyzowaną Awentą Pogonią Siedlce. Gospodarze już w pierwszej połowie udowodnili dlaczego to na ich zwycięstwo stawiało więcej kibiców. Co prawda wynik z rzutu karnego otworzyli goście w 10. minucie spotkania, ale siedlczanie szybko odpowiedzieli w ten sam sposób, a w kolejnych minutach dołożyli przyłożenie autorstwa Krystiana Olejka.

 

Na tym etapie gry Arka wciąż szarpała i wywalczyła nawet prowadzenie, kiedy najpierw zredukowała stratę po rzucie karnym, a chwilę potem zaliczyła przyłożenie i podwyższenie. To jednak były jednak ostatnie zdobyte przez nich punkty, bo jeszcze przed przerwą siedlczanie zanotowali aż cztery przyłożenia, ustalając wynik pierwszej połowy na 36:13.

 

W drugiej odsłonie Pogoń potrzebowała 20 sekund, żeby powiększyć swoje prowadzenie. Przyłożenie po fenomenalnej akcji Patryka Reksulaka i Daniela Gduli zanotował Kacper Skup. Mecz był w zasadzie rozstrzygnięty, bo choć Arka starała się szarpać, to Pogoń punktowała w kolejnych akcjach, w 60. minucie, prowadząc już 55:13. I wtedy licznik dość niespodziewanie się zatrzymał. Wprowadzeni na boisko zmiennicy nie potrafili już przełamać zdeterminowanej obrony gdynian. Pogoń zrealizowała jednak plan, jakim było zwycięstwo za pięć punktów i czekała na potknięcie liderów.

 

Wyniki 8. kolejki:


Energa Ogniwo Sopot - Drew Pal 2 RC Lechia Gdańsk 62:7 (31:7)
Ogniwo: Kacper Drewczyński 10, Mateusz Plichta 7, Wojciech Piotrowicz 6, Maarman Marzuq 5, Wiktor Wilczuk 5, Roman Żuk 5, Adrian Seerane 5, Jewgienij Owerczuk 5, Marcin Dzioch 5, Sebastian Szulta 5, Oleksandr Kirsanow 4.
Lechia: Milan Kossakowski 5, Sean Grobbler 2
Żółta kartka: Igor Olszewski (Lechia)Czerwone kartki: Kamil Węgierski (Ogniwo), Jan-Daniel Cilliers (Lechia)

 

Juvenia Kraków – Edach Budowlani Lublin 43:27 (24:24)
Juvenia: Mateusz Polakiewicz 10, Artur Polgun 10, Riaan van Zyl 8, MJ Atkinson 5, Oderich Mouton 5, Norbert Zastawnik 5.
Budowlani: Kuziwakwashe Kazembe 12, Robizon Kelberashvili 5, Oleksii Novikov 5, Michał Musur 5.
Żółta kartka: Kuziwakwashe Kazembe (Budowlani)

 

Awenta Pogoń Siedlce - Life Style Catering RC Arka Gdynia 55:13 (36:13)
Pogoń: Nkululeko Ndlovu 18, Krystian Olejek 15, Łukasz Korneć 5, Jędrzej Nowicki 5, Daniel Gdula 5, Kacper Skup 5, Paul Walters 2.
Arka: Eujaan Botha 8, Nicolas Silvera 5
Żółte kartki: Patryk Reksulak (Pogoń), Patrick Steindl (Arka)

 

Orlen Orkan Sochaczew - KS Budowlani Wizjamed Łódź 40:17 (26:3)
Orkan: Pieter Willem Steenkamp 10, Toma Mchedlidze 5, Eryk Chain 5, Kacper Wróbel 5, Jadon O’Neill 5, Patryk Chain 5, Krystian Mechecki 5.
Budowlani: Lucas Niedzwiecki 12, Adrian Stańczykowski 5.

Żółte kartki: Dawid Plichta (Orkan) Alexander Niedzwiecki (Budowlani).

Robert Małolepszy
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie