Iwanow: Rodri na świecie. A w Polsce?
Plebiscyt „France Football” rozstrzygnięty. Złota Piłka trafiła w ręce Rodriego, mimo że zdaniem wielu miał ją odebrać Vinicius Junior, choć najbardziej pewnie zasłużył na nią Dani Carvajal. Po ponad dekadzie hegemonii Leo Messiego i Cristiano Ronaldo, przerwanej jedynie dwukrotnie przez nagrody dla Luki Modricia i Karima Benzemy, rywalizacja o ten laur przez najbliższe lata będzie ciekawsza.
I tylko żal, że w momencie największego sukcesu i dominacji Roberta Lewandowskiego francuskie pismo, ze względu na covid i przerwanie części rozgrywek, odwołało plebiscyt i w 2020 roku mieliśmy w tej kwestii wakat. „Lewy” z pewnością z marzeń nie zrezygnował. Jeżeli „Barca” wygrałaby Ligę Mistrzów… Umówmy się jednak, że ze względu na występy w reprezentacji bliżej do tego będzie miał jego klubowy kolega, ponad dwa razy młodszy Lamine Yamal.
ZOBACZ TAKŻE: Nagły zwrot akcji, Vinicius jednak bez Złotej Piłki. Jest reakcja. Już zapowiedział, co zrobi
„Ballon d’Or” przyznawana jest za sezon, a nie kalendarzowy rok futbolowych dokonań. Inaczej jest w przypadku naszej najważniejszej tego typu nagrody – „Piłkarza Roku” wybieranego przez kapitułę tygodnika „Piłka Nożna”. Czy za rok 2024 pewny kolejnego tytułu może być „Lewy”? To, że wyróżnienie to nadawane jest za pełne dwanaście miesięcy, a nie czas kończący się mistrzostwami Europy i obejmujący całe rozgrywki 2023/2024, jest korzystne dla naszego kapitana.
Gdyby dziennikarze „PN” mieli się bowiem się skupić jedynie na czasie do lipca, mieliby twardy jak kamień orzech do zgryzienia. Lewandowski miał średnią wiosnę w La Liga, odpadł w ćwierćfinale Champions League z Paris Saint Germain, w obu spotkaniach z paryżanami na listę strzelców się nie wpisał. Na Euro pojechał z kontuzją, więc także w Niemczech nie był w stanie się wykazać. Jesień to już zupełnie inna, piękniejsza twarz "RL9". Czy ktoś może mu zagrozić? Czy statuetka po raz dwunasty znajdzie się w jego rękach?
Najwyższe noty za Euro – poza bramkarzami i Kacprem Urbańskim – przyznaliśmy Piotrowi Zielińskiemu. Przed niespełna rokiem „Zielu” przerwał serię wygranych Roberta i wreszcie wygrał Plebiscyt. Był po fantastycznym sezonie w Neapolu, ale wiosną tego roku został zepchnięty na margines, bo pod Wezuwiuszem nie spodobało się to, że postanowił zmienić Kampanię na Mediolan. W reprezentacji przeżywa swój najlepszy czas, skuteczności i zdobyczy bramek może zazdrościć mu sam Lewandowski, jednak czy z jego magią będzie mógł ponownie wygrać? Skoro pomocnik Rodri dostał więcej głosów od bramkostrzelnego skrzydłowego, który przecież w ćwierćfinale Champions League go ograł.
I tu pojawia się odwieczne pytanie, czy o wyborze ma decydować bardziej kadra niż wyniki klubowe? Jeśli to pierwsze, Zieliński miałby groźnego konkurenta w osobie Nicoli Zalewskiego. Tyle, że wiemy, jaka jest jego sytuacja w Romie. Równy rok zarówno w Bolonii jak i – ale w zaledwie kilku występach – w reprezentacji ma Łukasz Skorupski. Ale wciąż przecież nie wiadomo, czy to nawet nasza reprezentacyjna „jedynka”. Bądź tu mądry i pisz wiersze. Choć może to łatwiejsze zadanie niż wybór, jakiego na początku przyszłego roku będą musieli dokonać dziennikarze zaprzyjaźnionego z nami tygodnika.