Obrona Olsztyna, smaczna gdańska "zupa na kostkach", ktokolwiek widział. Okiem Diabła
Okiem Diabła. Nasri
Okiem Diabła. Czerwiński
Okiem Diabła. Indra
Okiem Diabła. Weber
Okiem Diabła. Vincentin
Po kolejnym tygodniu siatkarskich zmagań na ligowych parkietach, Jakub Bednaruk staje w obronie Indykpolu AZS-u Olsztyn, chwali smaczną gdańską "zupę na kostkach" i zastanawia się, gdzie "zniknął" utalentowany siatkarz Aluronu CMC Warty Zawiercie Mobin Nasri. Zapraszamy na podsumowanie wydarzeń z ostatnich dni "Okiem Diabła".
Olsztyn cierpiący
Nie można nic dobrego powiedzieć o obecnej grze drużyny, więc pora stanąć w jej obronie. Niech każdy kibic zada sobie pytanie: Co by się stało w jego ulubionym klubie, jeżeli pierwszy rozgrywający choruje, a główny atakujący łapie kontuzję (nie dotyczy Gdańska).
Wypada Ben Toniutti z Łukaszem Kaczmarkiem (tak, wiem) i JW jest poza strefą medalową. Podobnie w przypadku Miguela Tavaresa i Karola Butryna, podobnie bez Jana Firleja i… tu bez znaczenia. Wypada Gregor Ropret ze Stephenem Boyerem… hmm…no dobra. Tutaj powiem sobie "prrrrrr" i poczekam do końca roku (wyjaśnienie dla młodych mieszkańców miast - "prrrrrr" mówimy do konia, aby zwolnił). Gdzie byłaby Częstochowa bez Quinna Isaacsona i Patrika Indry, a gdzie Lublin bez Marcina Komendy z Kewinem Sasakiem. Wypada Michał Gierżot i co się dzieje w Nysie?
Jest kilka innych powodów, za które AZS Olsztyn można uszczypnąć, np. za brak przebojowości i rzadkie wyciąganie maksimum z grających tam zawodników, ale nie za zwykły brak sportowego farta. Nie znam dużo innych miejsc gdzie z taką determinacją żąda się głów kiedy nie idzie. Może Nysa, może Radom? Kibice wymagają wskazania winnego palcem i ukamienowania. Wtedy poczują się na moment lepiej.
Natchnęło mnie porównanie budowania klubu do robienia zupy. Jedni kupują najlepsze i najdroższe składniki, zatrudniają dobrych kucharzy i starają się o kolejną gwiazdkę Michelin, inni oszczędzają na mięsku, ale zupka może wyjść równie smaczna. Jeszcze inni robią rosół na kostkach, ale aura kuchni, dodanie serca i uczucia powoduje, że ludziom smakuje (patrz Gdańsk). Mam wrażenie, że w Olsztynie przed zapaleniem palnika pod garnek już zaczyna się narzekanie, że pewnie zupa będzie za słona, albo inni pewnie zrobią lepiej.
Zespół się moim zdaniem utrzyma. Wróci Eemi Tervaportti, wróci Jan Hadrava, sytuacja się uspokoi i jakością zawodników zespół zrobi bezpieczne trzynaste miejsce. Ale do tego potrzebny jest spokój i pozytywne podejście, bo najlepsza zupka jest u babci - pełna uśmiechu i dobroci, a zmiana chochli do mieszania nie ma żadnego wpływu na smak.
Dlaczego w Gdańsku zupka na kostkach jest smaczna
Coś ma w sobie ten Gdańsk. Coś takiego jak ta babcia przy garnku, przytulająca wnuka z poobijanymi kolanami i szepcząca "Wszystko będzie dobrze".
Tam nie ma wielkiego potencjału, ale jest to magiczne "wyciskanie maksa" ze wszystkich, którzy w Gdańsku pracują, nie tylko z zawodników. Przykładem jest nieprzedłużenie umowy z byłym trenerem mimo dobrych wyników ponieważ nad gdańskim garnkiem z zupką zaczęły się tworzyć opary negatywnych emocji. Generalnie wszystko było ładnie, pięknie, ale coś zgrzytało między zębami.
Dużych oczekiwań co do Gdańska nie miałem więc dostaję to, co od nich dostawać lubię. Tu powalczą, tam przegrają, gdzie indziej napsują krwi faworytowi. Taką zupkę kupuję.
Kadra kobiet miała być kopem dla Tauron Ligi
Jak na razie nie jest, a na pewno nie jest kopem w przód. W jednym z moich podsumowań zwróciłem uwagę, że kobieca liga nie idzie w planowaną dobrą stronę. Zastanawiałem się nad zamknięciem ligi, bo od kilku sezonów na dole tabeli widać walkę nie tylko o same punkty, lecz o zwykłe przetrwanie do końca sezonu z jak najmniejszymi długami. Góra tabeli jest nie do ruszenia przez pozostałe drużyny. Nie znam recepty, nie wiem co zrobić, nie wiem jak, ale widzę zapaloną lampkę z napisem "Uwaga".
5. kolejka: 6 meczów, 5 zakończonych wynikiem 3-0, gdzie na 15 rozegranych setów przeciwnik robi więcej niż 20 punktów w dwóch. W jednym secie meczu z Developresem Rzeszów #Volley Wrocław zdobywa 7 punktów.
To jest dla mnie właśnie ta lampka.
Mecz kolejki na Ursynowie
Wiem, że zazwyczaj wszystko mi się podoba i widzę zazwyczaj świat przez różowe okulary, ale cała otoczka tego meczu sprawiła, że z nagrania 7 Strefy na Arenę Ursynów jechałem uśmiechnięty od ucha do ucha. Duża liga potrzebuje dużych, dobrze opakowanych meczów. Jeszcze tylko Warszawa wybuduje halę z prawdziwego zdarzenia i nie będziemy mogli się już do niczego przyczepić. Gwiazdy na boisku, świetny poziom, emocje, atmosfera były po prostu cudowne. Dawajcie nam panowie tego więcej, bo mamy się czym chwalić.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Przyjechał do Polski bardzo utalentowany irański zawodnik Mobin Nasri, najlepszy przyjmujący Mistrzostw Świata U21 2023 roku, i zaginął. Sam pomysł ze ściągnięciem tego siatkarza do Zawiercia uważam, mimo ryzyka, za interesujący. Mamy wiele przykład, jak różnice kulturowe były przeszkodą, ale z dużym młodym talentem warto takie ryzyko podjąć.
Niestety, Nasri poszedł na tradycyjną sesję zdjęciową drużyny Zawiercia na zamek i już nie wrócił. Może jest gdzieś w lochach, może go porwali, może poznał księżniczkę, może starł się ze smokiem. Nie wiemy nic, więc dla przypomnienia zrobiłem kompilację jego najlepszych zagrać w tym sezonie. Ja miałem przyjemność pracować z jednym Irańczykiem, Pouryą Fayazim, i bardzo miło go wspominam. Zabawny, pracowity, uśmiechnięty, z dobrym angielskim, więc w szatni dobrze się czuł. Szybko wyjechał, bo nie dostał pieniędzy i nie dał mi szansy poznać się bliżej, ale zapamiętałem go pozytywnie.
Słodkości Tygodnia
- Marcin Krawiecki
Sanchez łamie palec u stopy i Suwałki zostają z jednym rozgrywającym na arcyważny mecz z Nysą. Na początku trochę zagubiony, trochę zagotowany, ale jak już puściło to bez problemu dyrygował zespołem.
- Jakub Czerwiński
Pewnie już trawicie moje historie o gdańskiej zupce więc dodam jeszcze trochę przypraw w postaci Czerwińskiego. Szkolony, przygotowywany, wprowadzany do meczów o stawkę. Podoba mi się i niech się nadal rozwija. Ma rączkę, ma przyjęcie, ma trochę sprytu chowającego braki legendarnego "CIOSU".
- Linus Weber
Chwalenie Niemca robi się już powoli nudne zatem po raz kolejny "Brawo Linus!", ale Grzegorz Brzęczyszczykiewicz to nie powiesz.
- Patrik Indra
Kolejny przykład jak dobrze liga francuska przygotowuje zawodników do grania w naszym kraju. Dużo techniki i dużo taktyki tworzy bardzo wymagające liceum przed pójściem na studia. Zatem ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz. Jak uzbierasz wszystkie klucze to może trafisz do PlusLigi.
- Luciano Vicentin
Długo szukał ambasady w Argentynie, a być może podobnie jak w komedii "Miś" jakaś kobieta próbująca go zatrzymać powyrywała mu kartki w paszporcie. Koniec końców dotarł do Jastrzębia, gdzie Francuz Timothee Carle rozsiadł się w pierwszej szóstce. Długo się nie nasiedział, bo Vicentin to miejsce odebrał i oddawać nie zamierza. Po poprzednim sezonie w Ziraacie, o którym chciałby jak najszybciej zapomnieć, zaczyna przypominać zawodnika z kadry Argentyny gdzie pełnił obok Luciano De Cecco najważniejszą rolę.
- Bartosz Bednorz
Resovia już w tym sezonie przechodziła ciężkie chwile, ale akurat do Bednorza nikt nie może mieć najmniejszych pretensji. Gra dobrze, gra równo, gra pewnie. Może go do kadry powołają i zabiorą na jakąś imprezę poważniejszą?
- Gorzów
Wygrywa co ma wygrywać i wciąż kibice na mecze przychodzą. W poniedziałkowy wieczór na mecz ze Lwowem przyszło prawie trzy tysiące widzów. Rok temu w Lubinie tego samego przeciwnika oglądało 375 osób. Andrzej Kowal już słodkością był, więc aby mu zbytnio nie zasłodzić, miodzikiem oblejemy Kamila Kwasowskiego za całokształt. Jest jak kawałek wołowinki w rosole. Dodaje mnóstwa smaku.
Goryczki tygodnia
- Rozegranie w Nysie
Kylian Motta Paes na razie zderza się z naszą ligą. Czy to on będzie następcą Bena Toniuttiego, czas pokaże. Palcami odbijać potrafi, ale Ben poza odbiciem palcami ma cechy lidera, ogromnie szanowanego przez zawodników i trenerów. Paes na razie jest krnąbrny, ale to częsta cecha u młodych rozgrywających. Na razie niech się uczy od Patryka Szczurka jak grać dla zespołu.
- Bartłomiej Lemański
Poprzedni sezon był chyba najlepszym w życiu. Obecny powoduje u "Lemana" bóle w karku, bo wchodząc na boisko musi bardzo szybko i często spoglądać w stronę ławki. Częstotliwość jego zmian może mu zakręcić w głowie.
- GKS Katowice
W obecnej dramatycznej sytuacji, mając 14-9 w czwartym secie z Częstochową nie możesz sobie pozwolić na oddanie seta. Sumą takich sytuacji spadasz z ligi.
- Lwów
Jeszcze lepszy numer od Katowic wywinął Lwów. GKS walczył o 2-2, a Lwów przy 1-1 w trzecim secie miał 24-22 i wyrzucił dwa ataki w aut więc się powtórzę: "Sumą takich sytuacji spadasz z ligi".
Przejdź na Polsatsport.pl