Ponad rok bez gry. Mistrzyni olimpijska wróciła na kort i od razu zrobiła to
Jeśli wracać, to z przytupem. Belinda Bencić, po ponad roku bez gry, pojawiła się po raz pierwszy na korcie i w dobrym, pewnym stylu pokonała swoją rywalkę. Mistrzyni olimpijska z Tokio wysłała tenisowemu światu jasny sygnał: planuje wrócić do wysokiej formy po przerwie macierzyńskiej.
Największy w karierze sukces Belindy Bencić to złoto olimpijskie wywalczone przed trzema laty w Tokio. Jej triumf był sporą niespodzianką - wszak mowa o zawodniczce, która nigdy nie dotarła choćby do finału któregokolwiek z turniejów wielkoszlemowych. W Japonii wszystko ułożyło się jednak po jej myśli i cieszyła się z medalu z najcenniejszego kruszcu.
ZOBACZ TAKŻE: Sabalenka szykuje się do WTA Finals, a tu taka niespodzianka. Powód jest oczywisty
Jesienią 2023 roku Szwajcarka wycofała się z rywalizacji w ramach touru. Swój ostatni mecz rozegrała 12 września w San Diego - przegrała wówczas 1:2 z Alaksandrą Sasnowicz. Powodem przerwy była ciąża.
Bencić urodziła córkę Bellę. Rzecz jasna nie wróciła od razu do sportu. Postanowiła skorzystać z urlopu macierzyńskiego i spędzić z dzieckiem pierwsze miesiące. Tenis cały czas był jednak z tyłu głowy Szwajcarki i przygotowywała się ona do wznowienia rywalizacji. W mediach społecznościowych zawodniczki można było znaleźć sporo nagrań z siłowni czy kortów.
Ostatecznie mistrzyni olimpijska uznała, że jest gotowa. Zgłosiła się do turnieju ITF 75 w Hamburgu, a jej rywalką w pierwszej rundzie okazała się Julia Awdiejewa. Szwajcarka pokazała moc, pokonując Rosjankę 6:3, 6:1. Awansowała tym samym do 1/8 finału. W nim spotka się z Anastasią Kulikovą z Finlandii.
Przejdź na Polsatsport.pl