Iwanow: Stabilizacja czy kolejne niespodzianki? Ostatni weekend przed powołaniami

Iwanow: Stabilizacja czy kolejne niespodzianki? Ostatni weekend przed powołaniami
fot. PAP
Selekcjoner Michał Probierz

Trwa ostatni ligowy weekend przed kolejnymi personalnymi decyzjami Michała Probierza. We wtorek w godzinach popołudniowych pojawi się komunikat z informacją, kto otrzyma nominację na wyjazd do Porto, na zgrupowanie przed meczem z Portugalią i czekający nas kilka dni później bój ze Szkotami w Warszawie. Prawdopodobnie o pozostanie w Dywizji A. Mimo, że matematycznie mamy przecież szansę na drugą lokatę w grupie, to trzeba mierzyć siły na zamiary i realnie określić nasze cele oraz zadania.

Po Euro 2024 selekcjoner dokonywał wyborów dwukrotnie – na wrześniowy i październikowy cykl UEFA Nations League – i za każdym razem zaskakiwał. Najpierw nominacją dla Mateusza Kowalczyka z beniaminka GKS-u Katowice po zaledwie kilku występach w Ekstraklasie. Później wystawieniem od pierwszej minuty w Glasgow przeciw Szkotom debiutanta Mateusza Bogusza.

 

ZOBACZ TAKŻE: Słynny napastnik został nowym selekcjonerem reprezentacji

 

Miesiąc później gracza podstawowej jedenastki na Hampden wśród powołanych nie było w ogóle. Podobnie jak innego przedstawiciela MLS Bartosza Slisza. Zaproszenie otrzymał za to Maxi Oyedele, który w nogach miał zaledwie setkę ligowych minut w Legii Warszawa. Jakby tego było mało, urodzony w Anglii pomocnik wyszedł w podstawowym składzie na Portugalczyków, by dotrzymać kroku Bernardo Silvie, Bruno Fernandesowi i Rubenowi Nevesowi.

 

Nad Probierzem pojawiła się chmura krytyki ze strony ekspertów i dziennikarzy. Trener, który miał kiedyś w zwyczaju po każdym etapie poświęcać cały dzień dla potrzeb mediów i dzielnie odpowiadać na ich pytania oraz próbować rozwiewać ich wątpliwości, ze swoistego „Tour De Probierz” dla wielu redakcji zrezygnował. Być może wcześniej tym otwarciem się na dyskusję wszystkich za bardzo rozpieścił? Po zakończeniu fazy grupowej Ligi Narodów warto by wrócić do poprzedniego rozwiązania. W jej trakcie pewnie nie było sensu. Skończy się kolejny etap, wtedy warto będzie porozmawiać. Także dla dobra Probierza. Bo trudniej kąsa się kogoś, kto siedzi naprzeciwko.

 

Dlatego uważam, że dzień po spotkaniu ze Szkocją ktoś powinien namówić selekcjonera na rzetelną ocenę tego, co będzie za nami. Żeby nie było niedomówień, domysłów czy okazywania prywatnych sympatii czy antypatii. Tym bardziej, że pewnie już zacierane są ręce i rozgrzewane palce nad klawiaturami, gdy 5 listopada na PZPN-owskich łączach pojawi się lista z powołaniami na ostatnie w tym roku spotkania.

Czy znajdą się na niej nazwiska Slisza i Tarasa Romanczuka? Czy w związku z tym, że reprezentacja U-21 wywalczyła już awans na Euro można z niej (i bez ubytku dla niej) zaprosić na zgrupowanie Antoniego Kozubala i Jakuba Kałuzińskiego? Czy wróci Bogusz? Selekcjoner nie ma wielkiego wpływu na to, co dzieje się z karierami piłkarzy w klubach nawet po jego mniej lub bardziej sensacyjnych decyzjach i powołaniach. Musi poruszać się sprawnie pomiędzy oceną ostatnich tygodni, hierarchii w reprezentacji i perspektywą eliminacji do mistrzostw świata.

 

Tylko czy tak wymagana przez wszystkich stabilizacja pierwszego składu w sytuacji wielu naszych kadrowiczów jest możliwa do zrealizowania? Pewnie nie. Lecz mimo to trzeba do niej dążyć i jej szukać.

Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Rumunia - Cypr. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie