Tragiczna śmierć piłkarza na dworcu kolejowym. Dzień wcześniej obchodził 21. urodziny
Tragedia w Serbii, gdzie w Nowym Sadzie na dworcu kolejowym zawalił się betonowy dach, w efekcie czego śmierć poniosło 14 osób, a ponad 30 zostało rannych. Wśród ofiar znalazł się 21-letni piłkarz FK Potisje, Milos Milosavljević oraz jego rok młodsza dziewczyna.
O śmierci młodego piłkarza poinformował jego klub w mediach społecznościowych. Zawodnik zaledwie dzień wcześniej świętował urodziny.
"Z wielkim smutkiem i nieopisanym bólem informujemy, że w straszliwym wypadku w Nowym Sadzie, zginął nasz kolega z drużyny, przyjaciel i brat Milos Milosavljević razem ze swoją dziewczyną Angelą Ruman. Spoczywajcie w pokoju aniołki, nigdy nie będziecie zapomniani!" - przekazał klub.
ZOBACZ TAKŻE: Dramat w górach! "Jest niewielka nadzieja, że ekipa zdąży z pomocą"
Środowisko piłkarskie łączy się w bólu z rodziną i bliskimi 21-latka, ale i pozostałych ofiar tragedii w Nowym Sadzie. Kondolencje przekazały m.in. grupy kibicowskie Crveny Zvezdy Belgrad.
Do wypadku na dworcu kolejowym doszło w piątek 1 listopada. Nad wejściem zawalił się betonowy dach. Serbski rząd ogłosił żałobę narodową.
Przejdź na Polsatsport.pl