Kaczor-Bednarska: Czas na europejskie puchary
Ostatnie lata polskich kobiecych zespołów siatkarskich w europejskich pucharach to próba nawiązania rywalizacji z włoskimi i tureckimi ekipami. Mieliśmy swoje wzloty, ale niestety więcej było jednak upadków. Jak będzie w tym roku?
Od początku sezonu kluby Tauron Ligi raczej falują z formą. Do dziś jedynie Developres Rzeszów zdołał utrzymać czyste konto i pokazać, iż jest w stanie odwracać spotkania i wychodzić z opresji. Na europejskich parkietach jednak margines błędu jest zawsze mniejszy, a mówiąc o tych włoskich czy tureckich to są one wręcz bezlitosne. Na otwarcie sezonu międzynarodowych rozgrywek rysice na swoim terenie zmierzą się z bułgarską Maritzą Plovdiv. Drużyna niemal w całości zestawiona z zawodniczek tego kraju, w tym kilku reprezentantek oraz niemieckiej atakującej Vanessy Agbortabi. Od tego roku drużyną kieruje debiutujący w roli head coacha Ahmetcan Erşimşek, który wyszedł spod skrzydeł utytułowanego Giovanniego Guidettiego. Ciekawe zatem, jak będzie prowadził swój pierwszy samodzielny team i czy Bułgarki zaskoczą skutecznością i organizacją gry?
Lider tabeli Tauron Ligi, PGE Grot Budowlane Łódź mają dziś najtrudniejsze zadanie spośród polskich ekip, gdyż inaugurują LM z tureckim Fenerbahçe Medicana Stambuł. Drużyna Magdy Stysiak jest jednym z kandydatów do zwycięstwa w tegorocznej edycji Champions League, mając w składzie oprócz polskiej atakującej takie gwiazdy jak Melisa Vargas, Ana Cristina, Eda Erdem czy Bojana Drca. Na ławce trenerskiej zasiada z kolei doskonale znany z ubiegłego sezonu w Chemiku Police Mistrz Polski Marco Fenologio. Dla wielu łódzkich zawodniczek będzie to debiut w europejskich pucharach, więc miejmy nadzieję, że emocje nie wezmą góry i bez kompleksów będą walczyć o każdą akcję.
Trzeci reprezentant naszego kraju w Lidze mistrzyń to BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała, który podejmie Allianz MTV Stuttgart. Mistrzynie Niemiec to drużyna zbudowana w oparciu o Amerykankę Krystal Rivers oraz reprezentantki Belgii i Holandii. W szerokim składzie trener Konstantin Bitter ma do dyspozycji tylko jedną Niemkę, Antonię Stautz, której zagrywki sieją spustoszenie w wielu zespołach. O tym, jak groźny jest to team przekonały się w ubiegłym sezonie rzeszowianki, a rok wcześniej Łódzkie Wiewióry. Spodziewać się zatem można gry na wysokich obrotach.
Zmagania w Pucharze CEV rozpoczną w tym tygodniu także siatkarki MOYA Radomki Radom meczem z Duklą Liberec orze ŁKS Commercecon Łódź z hiszpańskim Hidramar Gran Canaria. W obu przypadkach polskie ekipy wydają się być faworytami, ale jak to w sporcie bywa, wszystko zweryfikuje boisko.
Przejdź na Polsatsport.pl