Niesamowita końcówka hitu Ekstraklasy. Co tam się wydarzyło!
Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa podzieliły się punktami. Niedzielny hit PKO BP Ekstraklasy zakończył się remisem 2:2, a ostatni gol padł w doliczonym czasie gry.
O przebiegu dużej części meczu zdecydowała bramka szybko zdobyta przez gości. W trzeciej minucie Michael Ameyaw wbiegł z prawej strony w pole karne Jagiellonii, tam doszło do jego starcia z Adrianem Dieguezem, po którym sędzia Jarosław Przybył wskazał na rzut karny; Hiszpan Ivi Lopez pewnym uderzeniem dał prowadzenie Rakowowi.
ZOBACZ TAKŻE: Pajor spotkała w Barcelonie Lewandowskiego. Zdradziła, co mu powiedziała
Od tego momentu, aż do przerwy, goście skupili się praktycznie tylko na obronie. Jagiellonia utrzymywała się przy piłce, ale miała duże trudności ze znalezieniem słabych punktów defensywy częstochowian. Piłkarze gospodarzy próbowali strzałów z dystansu, jednak problemy z precyzją tych uderzeń mieli Darko Churlinov, Jesus Imaz, Kristoffer Hansen czy Michal Sacek.
Raków skutecznie wybijał Jagiellonię z rytmu, często faulowany był Afimico Pululu, który nie był w stanie - grając tyłem do bramki przeciwnika - pomóc w rozgrywaniu akcji. Kiedy mogli, piłkarze z Częstochowy starali się też kraść czas, ale przede wszystkim byli bardzo skoncentrowani na obronie własnej bramki, nie pozwalając Jagiellonii stworzyć okazji w ataku pozycyjnym.
Na drugą połowę Raków wyszedł nastawiony bardziej ofensywnie; strzelali niecelnie Fran Tudor, Lopez i Władysław Koczerhin. W 56. min - po drugiej stronie boiska - po akcji indywidualnej uderzył Pululu, ale również spudłował. W 57. min niezły strzał zza pola karnego Jeana Carlosa Silvy obronił Sławomir Abramowicz. Kilka minut później równie dobrze zachował się w swojej bramce Kacper Trelowski, broniąc strzał z rzutu wolnego Hansena.
Jagiellonia coraz bardziej naciskała przeciwnika i w 68. min wyrównała. Francuz Lamine Diaby-Fadiga, który po wejściu na boisku grał bardziej jako skrzydłowy niż napastnik, zagrał w pole karne prostopadłą piłkę do Imaza, który uderzeniem z półobrotu trafił pod poprzeczkę.
Goście mogli od razu odzyskać prowadzenie, ale w 70. min Abramowicz wygrał pojedynek sam na sam z Jonatanem Brunesem; strzał Norwega w kolejnej akcji Rakowa był już niecelny.
Gospodarze wciąż atakowali, ale padł gol dla gości. W 87. min dośrodkowanie z rzutu wolnego trafiło na głowę Zorana Arsenica, byłego zawodnika Jagiellonii, który dał częstochowianom prowadzenie.
Jagiellonia walczyła przynajmniej o remis. W doliczonym czasie gry Trelowski ratował swój zespół po strzałach Portugalczyków Nene i Moutinho. W czwartej minucie doliczonego czasu piłkę po strzale głową Pululu blokował tuż przed linią bramkową Stratos Svarnas. Po długiej analizie VAR sędzia wskazał na rzut karny, bo piłka odbiła się od przedramienia greckiego obrońcy, zanim uderzyła w słupek i wyszła za bramkę.
Po decyzji sędziego Przybyła o rzucie karnym, w "szesnastce" Rakowa doszło do przepychanek. Arbiter pokazał - jedną po drugiej - dwie żółte kartki pomocnikowi częstochowian Gustavowi Berggrenowi, który z kartką czerwoną opuścił boisko. Po uspokojeniu sytuacji Pululu pewnym strzałem z 11 metrów wyrównał i mecz się zakończył.
Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 2:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Ivi Lopez (4-karny), 1:1 Jesus Imaz (68), 1:2 Zoran Arsenic (87), 2:2 Afimico Pululu (90+11-karny).
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Dusan Stojinovic (84. Jetmir Haliti), Adrian Dieguez, Joao Moutinho - Jarosław Kubicki (64. Lamine Diaby-Fadiga), Aurelien Nguiamba (64. Nene) - Kristoffer Hansen (77. Marcin Listkowski), Jesus Imaz, Darko Churlinov (84. Miki Villar) - Afimico Pululu.
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Zoran Arsenic, Matej Rodin, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Władysław Koczerhin (67. Peter Barath), Gustav Berggren, Jean Carlos Silva (74. Dawid Drachal) - Ivi Lopez (67. Erick Otieno), Michael Ameyaw (81. Jesus Diaz), Jonatan Braut Brunes (74. Tomasz Walczak).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Afimico Pululu, Nene, Joao Moutinho, Michal Sacek. Raków Częstochowa: Peter Barath, Stratos Svarnas, Gustav Berggren.
Czerwona kartka za drugą żółtą - Raków Częstochowa: Gustav Berggren (90+9).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 17 089.
Przejdź na Polsatsport.pl