Magiera: Finałowy cel polskich drużyn
Przed tygodniem zapowiadaliśmy start siatkarskich europejskich pucharów z udziałem naszych żeńskich drużyn, dzisiaj w przededniu startu męskich rozgrywek czas na kilka słów o oczekiwaniach w stosunku do naszych drużyn. A te są bardzo duże.
Nie może być jednak inaczej, bo jeśli w poprzednim sezonie polskie drużyny wygrywały rozgrywki w CEV Cup (Asseco Resovia) i Challenge Cup (Projekt Warszawa), a w Champions League Jastrzębski Węgiel dotarł do finału i zajął ostatecznie drugie miejsce, to przecież normalne, że tak zwany „stan posiadania” wypadałoby utrzymać, a może nawet go poprawić. Tym bardziej, że jeszcze wcześniej trzy razy z rzędu Ligę Mistrzów wygrywała Zaksa Kędzierzyn Koźle, a za ostatnim razem pokonała w finale Jastrzębski Węgiel.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska dominacja! Przegrały pierwszego seta, a później... zdemolowały rywalki
Umówmy się, że dla wszystkich naszych klubów biorących udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów wyjście z grupy to obowiązek. Oczywiście to tylko sport, gdzie zachowanie umiaru i pokory jest bardzo wskazane, tym bardziej, że siatkówka już niejednokrotnie brutalnie weryfikowała wstępne plany, ale przy trzech naszych drużynach i zmianie rozgrywania finałów z powrotem do klasycznego Final Four można chyba sobie planować drugi długi majowy weekend (17-18 maja) na spędzenie czasu z najlepszymi klubami w Europie. Na razie nie wiadomo jeszcze gdzie, ale ponoć niewykluczone że w Polsce.
Nasze drużyny rywalizację w grupach zaczynają od spotkań u siebie. We wtorek PGE Projekt Warszawa zagra z Greenyardem Maaseik. Pozostali grupowi rywale to Berlin RC Volley i ACH Lubljana. Aluron CMC Warta Zawiercie swoje mecze rozgrywać będzie w Sosnowcu. W środę zmierzy się z Hypo Tirol Innsbruck, a w następnych tygodniach z Allianz Mediolan i Knack Roeselare. Jastrzębski Węgiel też zaczyna w środę, a jego pierwszym rywalem będzie Lewski Sofia. W późniejszych terminach jastrzębianie zagrają z SVG Luneburg i Chaumont VB 52.
W Pucharze CEV Resovia broni tytułu wywalczonego przed rokiem i rozpoczyna rywalizacje w 1/16 finału od dwumeczu z holenderskim Orion Stars Doetinchem. Absolutny debiutant w pucharowych rozgrywkach Bogdanka LUK Lublin rywalizację zaczyna u siebie od dwumeczu z Maccabi Tel Aviv. Tegoroczne rozgrywki w tym pucharze – trzeciego w kolejności pod względem ważności, czy może lepiej będzie powiedzieć, pod względem rangi – zapowiadają się bardzo interesująco, bo kilka naprawdę silnych klubów nieoczekiwanie stosunkowo nisko, biorąc skalę możliwości i oczekiwań, zakończyło swoje poprzednie krajowe rozgrywki. Przykład pierwszy z brzegu to włoskie Lube Cucine Civitanowa, które znalazło się w drugiej części pucharowej drabinki Challenge Cup.