Skandal na korcie, Rosjanin stracił panowanie nad sobą. A później wypalił na konferencji
Daniił Miedwiediew przegrał w niedzielę swój pierwszy mecz ATP Finals. Rosjanin w trakcie spotkania dał się ponieść emocjom i zachowywał się bardzo nieelegancko. Podczas konferencji prasowej zaskoczył wszystkich swoim wyznaniem.
Fritz triumfował w dwóch setach - 6:3, 6:4. Miedwiediew w trakcie spotkania był niezwykle poirytowany. Dość powiedzieć, że popełnił aż dziewięć podwójnych błędów serwisowych.
ZOBACZ TAKŻE: Hurkacz zakończył sezon. Oto jego miejsce w rankingu, już wszystko jasne
W szóstym gemie drugiej partii Miedwiediew zaczął rzucać rakietą, specjalnie jej nie łapał, nie reagował na zwracane mu uwagi, a na koniec wdał się w dyskusję z sędzią.
Na konferencji prasowej tenisista został zapytany, czy zaskoczyła go dyspozycja rywala. Rosjanin stwierdził, że zwycięstwo Fritz zawdzięcza... piłkom.
- Piłki sprawiają, że teraz każdy może to zrobić. Więc nie jestem zaskoczony. (...) Jak już mówiłem, od dawna walczę z czymś, co nie zależy ode mnie. Jestem dobrym zawodnikiem. Ale teraz jestem zmęczony. Jestem zmęczony walką z czymś, co nie zależy ode mnie. Zobaczymy, jak to będzie. Jeśli się nie uda, pojadę na wakacje. Jestem szczęśliwy - powiedział Miedwiediew na konferencji prasowej.
Co więcej, obecny czwarty tenisista rankingu ATP zaskoczył wszystkich swoim wyznaniem. Przyznał, że gra w tenisa nie sprawia mu już żadnej przyjemności.
- Mam to codziennie, od dwóch, trzech lat. Każdy trening to walka. Każdy mecz to walka. Trzymałem się przez długi czas. Teraz czuję zero przyjemności z bycia na korcie - poinformował.
Kolejny mecz Miedwiediew zagra już w środę. W ramach kolejnego meczu zmierzy się z liderem światowego notowania - Jannikiem Sinnerem.