Okiem Diabła. Transfery! Gdzie są transfery?!

Jakub BednarukSiatkówka
Okiem Diabła. Transfery! Gdzie są transfery?!
fot. PAP
Gregor Ropret

Niestety tutaj ploteczek nie znajdziecie. Od tego są specjalne fora, konta na X, ale może niedługo w Prawdzie Siatki do tego usiądziemy. Tutaj chciałem się zająć ogólnym systemem i zasadami w siatkówce na przykładzie niedoszłej (jeszcze?) wymiany Ropret-Corić, rozwiązaniu umowy atakującego Walczaka ze Skry i przedłużeniem umowy przez zawodnika… nazwijmy go "Y" - pisze w swoim cyklu "Okiem Diabła" ekspert Polsatu Sport Jakub Bednaruk.

Tak naprawdę to nie chcę tutaj omawiać konkretnych sytuacji, ale raczej zasady:


Ropret<->Corić


Załóżmy, że klub szuka wzmocnienia i próbuje wymienić swojego rozgrywającego. Co zatem może zrobić? Zaproponować innemu klubowi wymianę oczywiście z odpowiednią dopłatą, ale jest jeden ważny punkt różniący siatkówkę od amerykańskiego systemu. Tam możesz dowolnie wymieniać zawodników bez ich zgody, ale utrzymując warunki finansowe zawarte w umowie. Innymi słowy: zawodnika można przerzucać z klubu do klubu, ale płacić mu trzeba tyle, na ile podpisał. W siatkówce tak nie można. Zawodnik podpisuje umowę z danym klubem i jeżeli nie chce odejść, to nie można go do tego zmusić, więc sprawa wymiany padła, albo jedna strona oczekuje większych pieniędzy. Osobiście szanuję wybór Ropreta. Usiadł na ławce, po uszach dostaje, ale chce walczyć, a to cenię.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wziął to na klatę i... zdobył punkt! Niecodzienna akcja libero w PlusLidze (WIDEO)


Podobnie zawodnik bez zgody klubu nie może nagle stwierdzić, że mu się nie podoba i spakować walizki. To zawsze działa w obie strony, może inaczej, powinno wyglądać, bo niestety zbyt dużo w siatkówce jest sytuacji patologicznych, jak np. z rozgrywającym GKSu Ma’a, który w normalnych i cywilizowanych warunkach, chcąc odejść, zwyczajnie powinien za to zapłacić.


Walczak w Korei


Tutaj sytuacja została załatwiona w sposób cywilizowany. Klub z Korei szukał, Skra się zdecydowała oddać za odpowiednią kwotę, która zagwarantuje zastępstwo plus dodatkowe pieniądze do budżetu.
Jedyny kłopot może mieć zawodnik, ponieważ koreańskie przepisy pozwalają na zwolnienie po dwóch miesiącach, stąd jest tam taka karuzela, więc znajdując kontrakt życia, można się nim krótko cieszyć.

 

Przedłużenie zawodnika "Y"


Często kluby zabezpieczają się na wzór futbolu wpisywaniem kwoty odstępnego. Jest to dla każdej strony korzystne, o ile oczywiście będzie to załatwione w wyznaczonym czasie, pozwalając klubowi na znalezienie zastępstwa. Zazwyczaj jest to 30% kontraktu, ponieważ FIVB taki procent najczęściej ustala w momencie, w którym zawodnik ma dwa kontrakty i trzeba zapłacić karę. Mnie nie do końca się podoba te standardowe 30% kontraktu, bo powinno się to zawsze ustalać przy umowie, ale tego się do końca trzymać.


Każdy krok w kierunku uregulowanego systemu z piłki nożnej jest krokiem w dobrą stronę i szansą na rozwój siatkówki.


Piłki rzucone i podwójne


Wydawało mi się, że ciężko mnie zaskoczyć, jeżeli chodzi o techniczne elementy w siatkówce i nie dlatego, że pozjadałem wszystkie rozumy, tylko dlatego, że piłkę odbijam już od momentu, kiedy zacząłem chodzić. Byłem zwolennikiem bardziej restrykcyjnego traktowania kiwek, bo już dochodziliśmy do sytuacji, kiedy nie wiedziałem, czy to siatkówka, koszykówka, czy piłka ręczna. Lecz po tych 11 kolejkach są sytuacje, przy których głupieję i mam wrażenie, że modyfikacja przepisu przynosi odwrotny skutek. Zwróćcie uwagę, że przy każdej kiwce zawodnicy patrzą w stronę sędziego z pytaniem w oczach „Ciekawe dla kogo gwizdnie?”.


Musicie, panowie sędziowie, coś z tym zrobić, bo zamiast płynności mamy obecnie większy chaos.


Słodkości tygodnia

Bitwa w Gorzowie


Wszyscy skupiamy się na Fornalu, Kurku, Kochanowskim, Jastrzębiu, Zaksie, Resovii, Zawierciu, ale jedno z najciekawszych spotkań tego sezonu było w Gorzowie. Piękne wymiany, emocje, szalony Granieczny, czerwona kartka w tie breaku.


Do tego najlepszy mecz sezonu Katowic. Dali z siebie wszystko, tyle, ile mieli, i za to brawa, a Gorzów obok Częstochowy to wciąż rewelacja sezonu, a nie tylko jednorazowy wyskok.

 

Zuzanna Efemienko tysiąckrotnie Wielka


Przecież to jest coś wspaniałego! 1000 bloków! Gratulacje!

 

 

Skra przewidywalna


Skra jak w zegarku. Słabszych ogrywamy, duzi nas biją. Zdaję sobie sprawę, że każdy chciałby zostać bohaterem kolejki jak Częstochowa... prawie co kolejkę, ale takie pewne punktowanie doprowadzi Skrę spokojnie do play-off, ale za to nie da szansy w ćwierćfinale.


Naładowany Będzin


3 mecze, 9 punktów z zespołami z dołu tabeli. Podtrzymuję to, co powiedziałem w pierwszym odcinku #Siatcast. Ostatni zespół, który się utrzyma, musi zdobyć 28 punktów, więc krok po kroczku są w stanie to osiągnąć, ale potrzebują do tego kilku zwycięstw w lepszymi drużynami.


Świetna Zaksa


Coś dobrego znowu dzieje się w Kędzierzynie-Koźlu i znowu z przyjemnością się na to patrzy.


Graban ratujący


Warszawa się męczyła, bo trafiła na najlepszy w sezonie Olsztyn, ale i trener może pomóc wygrać mecz zmianami, a to Graban zrobił.


Chemik Police zagrał jak za dawnych lat


Kilka sezonów temu nie zaskoczyłby mnie taki wynik. Trzy razy do 20 punktów w Opolu i łatwe zwycięstwo. Znowu Chemik zaskakuje i trudno im nie kibicować.


Powrót Nasewicza


Za młody na problemy z kręgosłupem, a jednak. Na szczęście wrócił i to wrócił z przytupem. Wyciągnijcie kajeciki i zapisujcie. „To jest chłopak na duże granie”.


Goryczki tygodnia

Przerażona Nysa


Mecz z Będzinem był po porażce w Rzeszowie kolejnym meczem o życie i to było widać od samego początku. Nie widziałem tam jednego zawodnika, który nie spanikował.

 

Złamany JW


Sezon 22/23. 11 kolejek, 11 zwycięstw, a później kryzys. Czy mamy powtórkę sprzed dwóch lat?


Pamiętacie ostatni raz tak bezradny, bezbronny, zniechęcony JW jak w czwartym secie od stanu 14-14? Ja sobie przypomnieć nie mogę, bo to nie była w tym secie zwykła porażka, tylko nadzwyczajny pokaz mocy przeciwnika i rozmontowanie psychiki Mistrza Polski. Nie wiem, czy w klubie powinni się martwić, bo z jednej strony taka porażka musi boleć, a z drugiej pamiętamy, jak się sezon 22/23 dla Jastrzębskiego Węgla skończył.


 

Pomocy! Gdzie dać Resovię?! Do słodyczy za 1.,2.,5. seta, czy do goryczek za 3. i 4. seta?! Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi


Na początku trzeciego seta zacząłem pisać podsumowanie, które wyglądało tak: „W końcu Resovia wygląda tak, jak tego oczekują kibice. Pewna, skuteczna, wyrachowana. To jest taki poziom, jaki powinni pokazywać przeciwko słabszym zespołom…”


Później mi przeszło, a w tie breaku wróciło.

 

Carle-Vicentin


Wydawało się, że wejście do pracującej maszyny - jaką jest Jastrzębski Węgiel - powinno być proste. Gwiazdy wokół ciebie, topowi zawodnicy, którzy wezmą w momentach decydujących ciężar na siebie, rozgrywający, który cię schowa w kryzysie, więc wychodzi siatkarskie niebo.


Nigdy nie byłem przekonany, że Carle będzie pierwszą opcją, raczej spodziewałem się wybieranie tego, który w danym momencie jest w najlepszej formie.


Przetrzymanie przez Marcelo i powrót na boisko Vicentina czytam tak: „Słuchaj, młody. Tak będą wyglądały ciężkie mecze, tak będzie wyglądał play-off, tak będą wyglądały mecze w Lidze Mistrzów, więc się ucz”, bo Waliński czekał, i czekał, i czekał.

Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Punkt libero w meczu PlusLigi

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie