Śmiała deklaracja płynie z Zawiercia tuż przed LM. "Wydaje się obowiązkiem"

Siatkówka
Śmiała deklaracja płynie z Zawiercia tuż przed LM. "Wydaje się obowiązkiem"
fot. Cyfrasport
Śmiała deklaracja płynie z Zawiercia tuż przed LM. "Wydaje się obowiązkiem"

Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie środowym meczem w Sosnowcu z austriackim Hypo Tirol Innsbruck (18.00) rozpoczną rywalizację w fazie grupowej Ligi Mistrzów. - Wyjście z grupy wydaje się obowiązkiem – powiedział prezes klubu Kryspin Baran.

Rywalami zawiercian będą też belgijski Knack Roeselare i włoski Allianz Mediolan.

 

ZOBACZ TAKŻE: Pilny komunikat dla Winiarskiego prosto z Niemiec. Jego przełożeni podjęli kluczową decyzję

 

- Plan jest taki, żeby zajść jak najdalej i dobrze się prezentować. Oczywiście, chcemy grać do samego końca. Teoretycznie zespół z Mediolanu jest najmocniejszy w naszej grupie, praktyka czasem pokazuje co innego. Ekipa z Belgii to stały bywalec w LM, potrafiący sprawić niespodziankę. Każde spotkanie się liczy, postaramy się wygrać wszystkie. Hypo Tirol (wyłoniony w eliminacjach) przeszedł najdłuższą drogę, powinien być teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem – dodał trener „Jurajskich Rycerzy” Michał Winiarski.

 

Ponieważ zawierciańska hala nie spełnia standardów europejskich rozgrywek, jego drużyna będzie podejmowała rywali w sosnowieckim ArcelorMittal Park, tam też rozegra „domowe” mecze play off PlusLigi.

 

W poprzednim sezonie grali w Sosnowcu w Pucharze CEV. W ćwierćfinale Aluron CMC odpadł z tych rozgrywek po dwumeczu (0:3, 3:0) z Asseco Resovią Rzeszów. Zadecydował „złoty set” w Sosnowcu. Ekipa trenera Winiarskiego w drodze do ćwierćfinału wyeliminowała kolejno: austriacki TSV Raiffeisen Hartberg, bułgarski Hebar Pazardżik, rumuński SCM Craiova i włoski Allianz Mediolan.

 

Zawiercianie zagrają w LM po raz drugi. Debiutowali dwa lata wcześniej. Zajęli trzecie miejsce w grupie, za Halkbankiem Ankara i Berlin Recycling Volleys, a potem w barażach musieli uznać wyższość Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle (0:3 i 2:3). W tamtych rozgrywkach Aluron CMC korzystał z hali w Dąbrowie Górniczej.

 

- Z roku na rok jesteśmy drużyną dojrzalszą, przynajmniej część naszych zawodników ma za sobą dużo ważnych spotkań. W kontekście zgrania jest bardzo istotne. Kilku nowych wkomponowało się się bardzo dobrze, zaczynamy LM z dużymi emocjami i nadziejami – powiedział szkoleniowiec wicemistrzów Polski.

 

Podkreślił, że jest bardzo zadowolony z tego, jak zespół spisuje się w tym sezonie.

 

- Mimo trudności, jakie mieliśmy, trapiących nas kontuzji, potrafiliśmy zdobyć pierwsze trofeum (Superpuchar Polski). Zmiennicy spisali się znakomicie, to ważne, że mamy szeroki skład. Dobrze się czujemy w Sosnowcu, poza tym nieszczęsny złotym setem mamy bardzo dobre wspomnienia, atmosfera jest zawsze gorąca, a obiekt świetny do grania – ocenił trener.

 

Zawiercianie cały czas muszą sobie radzić bez drugiego rozgrywającego Jakuba Nowosielskiego, który pauzuje po pechowym uderzeniu piłką w oko.

 

- To pozycja na boisku, na której bardzo trudno o zastępstwo. Od dwóch tygodni trenujemy bez Kuby, mam nadzieję, że ten czas dobiega końca. Jego powrót do gry musi być spokojny a wszelkie procedury zachowane – podsumował Winiarski.

 

Po urazie w trakcie igrzysk olimpijskich do gry wrócił już reprezentacyjny środkowy Mateusz Bieniek.

 

- Jeszcze w stu procentach nie jest OK, ale … dobrze. Stopa doleczona, gram, trenuję, skaczę, to najważniejsze. Chcemy w LM zajść jak najdalej, ale zespołów mających podobny plan jest mnóstwo. Nie wolno lekceważyć żadnego z rywali. Każdy będzie walczył i można się naciąć. Największa różnica między naszą halą, a tą w Sosnowcu to wysokość. Dobrze się tu czujemy, rok temu Pucharze CEV wygraliśmy tu 15 setów, przegraliśmy tego złotego – powiedział zawodnik.

 

Prezes Baran podkreślił, że hala sosnowieckiego ArcelorMittal Park sprzyja organizacji meczów siatkarskich.

 

- Trybuny są blisko boiska, wokół jest duży parking, niewiele było do rozważania. Jeżeli awansujemy do play off PlusLigi, też zagramy w Sosnowcu. Większa będzie dostępność trybun dla kibiców (widownia jest dwa razy większa, niż w Zawierciu). W kwestii sportowej nie patrzymy na swój potencjał skromnie, tylko realnie. Wyjście z grupy wydaje się być obowiązkiem, a będzie co potem - zobaczymy. Czujemy się mocni – powiedział.

 

Zawiercianie w Europie zagrają czwarty raz, zaczęli przed laty w Pucharze Challenge.

 

- Czujemy się już swobodniej w planowaniu podróżny. Wiemy, jakie decyzje były błędne, co nam się odbiło czkawką - wyjaśnił.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie