To będzie „polska” Liga Mistrzów. Wymarzony scenariusz, jest na to szansa
- Nie ma w tym roku Trentino, Piacenzy i Lube Banca, więc nie zdziwię się, jak w półfinale będą trzy polskie zespoły i Perugia – mówi ekspert Polsatu Sport Jakub Bednaruk przed startem Ligi Mistrzów.
Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Polskie drużyny będą w tym roku trzęsły Ligą Mistrzów?
Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport: Oczywiście, choć to się jeszcze musi dobrze poukładać. Jeśli jednak po drodze do finału żadna z naszych drużyn nie wpadnie na siebie lub na Perugię to scenariusz, o którym mówię, jest pewny niemal na sto procent.
Nie ma nikogo, kto mógłby nam zaszkodzić?
Z włoskich ekip są co prawda jeszcze Milan czy Monza, ale Milan ma swoje problemy, a Monza to już nie jest ta sama drużyna, co dawniej. Można jeszcze wspomnieć o tureckiej Ankarze, ale prawda jest taka, że ta lista potencjalnych rywali jest wyjątkowo krótka.
Rozumiem, że o emocjach w grupie możemy zapomnieć.
Jak się weźmie grupę, w której jest Projekt Warszawa, to człowiek ma prawo się spytać, co jest grane i co z tą Ligą Mistrzów. To jeszcze bardziej skłania mnie do refleksji, że w półfinale będziemy mieli trzy na jeden, czyli trzy polskie i Perugię. I oby tak było, bo wtedy znów, jak dwa lata temu, możemy mieć polski finał.
To wymarzony scenariusz.
I wielce prawdopodobny. A powodu do obaw nie ma, bo nie ma tych największych. Z grupy każda z polskich drużyn wyjdzie z pierwszego miejsca. I nie dlatego, że to są łatwe grupy, ale i też nie takie, którymi musielibyśmy się przejmować. Tam są drużyny, które mogą ukąsić. Może się powtórzyć sytuacja, jak dwa lata, gdzie Jastrzębie przegrało z Gran Canarią. Jednak to się stało, gdy Jastrzębie było już pewne wygranej w grupie i nic nie musiało. Teraz może być co najwyżej tak samo.
A właśnie miałem zapytać, czy Aluron Warta będzie miała jakieś problemy przez to, że nie będzie mogła grać we własnej hali.
Zagra za to w nowej hali w Sosnowcu i to będzie dla Zawiercia świetne przetarcie przed play-off Plus Ligi, bo wtedy też będą musieli się tam przenieść. Warta ma co prawda w grupie Milan, o którym wspomniałem, ale Włosi przegrali cztery z ośmiu spotkań w lidze, więc nie są tacy groźni. Naprawdę jestem dobrej myśli i trudno mi wskazać na coś, co mogłoby Aluronowi, czy innym naszym zespołom zaszkodzić.
Eksperci mówią często w takiej sytuacji, że to jest przecież sport i wszystko może się zdarzyć.
Raz może zabraknąć formy, czy zdrowia, bo faktycznie te drużyny będą w ciągłym biegu. W niedzielę liga, potem samolot, lot na drugi koniec Europy, znowu powrót i w końcu, z tego zmęczenia, coś niedobrego może wyjść. Jednak to się może przytrafić raz, nie więcej.
Z tego co pan mówi, to Jastrzębski Węgiel ma wymarzoną okazję, by wreszcie wygrać Ligę Mistrzów.
Szansę ma i to wielką. Może naprawdę podejść w tym sezonie do Ligi Mistrzów bez strachu, czy lęku. Jest w zasadzie tak dobrze, że nic, tylko zdobywać.
Pierwsze mecze polskich drużyn (dzień, godzina, z kim):
12.11 (20.30) PGE Projekt Warszawa – Greenyard Maaseik
13.11 (18.00) Aluron CMC Zawiercie – Tirol Innsbruck (mecz w Sosnowcu)
13.11 (20.30) Jastrzębski Węgiel – Levski Sofia
Skład polskich grup:
Grupa A
Berlin Recycling Volleys (Niemcy)
PGE Projekt Warszawa (Polska)
Greenyard Maaseik (Belgia)
ACH Volley Lublana (Słowenia)
Grupa C
Aluron CMC Warta Zawiercie (Polska)
Allianz Milano (Włochy)
Knack Roeselare (Belgia)
Tirol Innsbruck (Austria)
Grupa E
Jastrzębski Węgiel (Polska)
SVG Luneburg (Niemcy)
Chaumont VB 52 (Francja)
Levski Sofia (Bułgaria)