Takich słów Świątek nikt się nie spodziewał. "Nawet jeśli miałabym umrzeć na korcie, zrobię to"
Już w poniedziałek polskie tenisistki przystąpią do półfinałowej batalii w turnieju Billie Jean King Cup. Rywalkami kadry prowadzonej przez Dawida Celta będą Włoszki czyli finalistki ostatniej edycji turnieju. Tuż przed meczem głos w sprawie gry w barwach narodowych zabrała Iga Świątek.
To był jeden z największych sukcesów w historii polskiego tenisa. Reprezentacja Polski kobiet w ćwierćfinale turnieju Billie Jean King Cup, pokonała faworyzowaną kadrę Czech i po raz pierwszy zagra w półfinale tej prestiżowej imprezy. Ogromna w tym zasługa Igi Świątek, która w starciu z naszymi południowymi sąsiadami, sama zdobyła dla Biało-Czerwonych dwa punkty.
ZOBACZ TAKŻE: Billie Jean King Cup: Polska - Włochy. Relacja live i wynik na żywo
Wiceliderka rankingu poprowadziła naszą reprezentację do triumfu nad Czeszkami. Świątek najpierw w singlu odrobiła stratę i pokonała w trzech setach Lindę Noskovą. Przypomnijmy, że Czeszka pozbawiła Polkę szansy na 1/8 finału Australian Open. Chwilę później nasza zawodniczka w parze z Katarzyną Kawą pokonały jeden z najlepszych duetów deblowych na świecie - Marię Bouzkovą grającą w parze z Kateriną Siniakovą.
- To niesamowite. Zapisałyśmy się właśnie w historii Polski. To spełnienie moich marzeń. Kilka razy żałowałam, że nie mogłam wziąć udziału w tych rozgrywkach, ale teraz mam taką szansę i chcę przyczynić się do naszego sukcesu. To mój ostatni turniej w tym sezonie. Reprezentowanie barw narodowych, to coś niesamowitego. Nawet jeśli miałabym umrzeć na korcie, zrobię to. Dam z siebie sto procent - powiedziała Świątek w rozmowie z przedstawicielem turnieju.
O finał imprezy w Maladze Polki powalczą z Włoszkami, która w pierwszej rundzie miały wolny los, natomiast w ćwierćfinale wyeliminowały Japonki 2:1. Paolini i spółka przed rokiem stanęły przed szansą na tytuł. Ostatecznie Włoszki przegrały finałową potyczkę z Kanadą.
Przejdź na Polsatsport.pl