Dymisja Probierza? Mocne słowa Piotra Zielińskiego! "Jeśli noga się poślizgnie”
- Eliminacje do MŚ to będą zupełnie inne mecze, na innym poziomie. Tam nie będzie mogło dojść do sytuacji, w której noga się poślizgnie. Tam trzeba będzie zdobywać punkty, jeżeli chcemy marzyć o tym, żeby pojechać na mundial – powiedział nam kapitan reprezentacji Polski Piotr Zieliński po porażce ze Szkocją 1:2, która oznaczała spadek „Biało-Czerwonych” z Dywizji A Ligi Narodów.
Polska straciła najwięcej bramek w Lidze Narodów. Zieliński wyjaśnia przyczyny
Żaden zespół, oprócz Polski, w Lidze Narodów nie stracił 16 bramek. Na dodatek, począwszy od Euro 2024, podopieczni Michała Probierza mają wstydliwy bilans sześciu porażek, dwóch remisów, odnieśli tylko jedno zwycięstwo, w Szkocji.
- Chcieliśmy, żeby wygrane były. Mam nadzieję, że w marcowych meczach one nadejdą. Kluczowe będą eliminacje do MŚ, myślę, że w nich mecze będą inaczej wyglądały, będziemy zdobywać punkty – próbuje zarażać optymizmem Piotr Zieliński.
ZOBACZ TAKŻE: Szkoci bezwstydnie zadrwili z kapitana Polaków. Nawiązali do słynnego zdjęcia
Pomocnik Interu Mediolan wrócił też do dziurawej defensywy.
- Na pewno straciliśmy za dużo goli i ten element musimy poprawić. Ogólnie uważam, że mamy dobrze skonstruowaną drużynę i obrońców na dobrym poziomie, tyle że trzeba im pomóc. Cały zespół, każda formacja musi lepiej bronić, bo idziemy z akcją, możemy strzelić gola, po czym następuje strata, dwa podania i to rywal strzela nam bramkę – tłumaczy na podstawie porażki ze Szkotami Piotr Zieliński.
Według niego, rada jest prosta.
- Po stracie piłki musimy ruszyć agresywniej na przeciwnika i szukać odbioru na jego połowie – uważa lider Polaków.
- Finał jest taki, że spadamy z Dywizji A Ligi Narodów, ale doświadczenia wyciągnięte z tej przygody pomogą nam w tym, żebyśmy w marcu byli na odpowiednim poziomie – zapewnia doświadczony pomocnik.
Brak stabilizacji w składzie, Probierz ciągle miesza. Zieliński go rozgrzesza
Polsat Sport dopytał, czy kapitanowi nie brakuje stabilizacji składu. Przecież tylko raz, w marcu tego roku, w meczach z Estonią i Walią, zdarzyło się, by Michał Probierz wystawił tę samą jedenastkę.
- Po to jest też Liga Narodów. To tylko trochę więcej niż sparingi. Kiedyś trzeba sprawdzać nowych chłopaków, więc Liga Narodów jest do tego odpowiednim momentem. Gdy będą zbliżać się eliminacje do mundialu, to „jedenastka” będzie się musiała kształtować. Będą grali ci, którzy są w najlepszej formie. Trener na pewno wybierze optymalny skład – twierdzi Zieliński.
- To będą inne mecze, na innym poziomie. Tam nie będzie mogło dojść do sytuacji, w której noga się nam poślizgnie. Tam trzeba będzie zdobywać punkty, jeżeli chcemy marzyć o tym, żeby pojechać na mundial – punktuje kapitan Polski.
Zapytaliśmy „Zielka” o to, kogo widzi w roli lidera na pozycji defensywnego pomocnika, bo właśnie tam było najwięcej rotacji, a szanse dostawali on sam, Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Jakub Moder, Maxi Oyedele i Taras Romanczuk.
- Nie będę tu wybierał nikogo. Do marca jest jeszcze dużo czasu. Będą mecze w klubie i każdy musi utrzymać dobrą formę, by dostać się do reprezentacji, a później, żeby w niej grać. Trener ze sztabem będą obserwować wszystkich, przekonają się, kto jest w najlepszej formie i na marcowe mecze jest „ready” – odpowiedział wymijająco Zieliński.
Probierz nie chce słyszeć o dymisji. Dyplomacja Piotra Zielińskiego
Po haniebnej serii porażek i traconych na potęgę goli selekcjoner Probierz ani myślał podawać się do dymisji. Zaklinał rzeczywistość, że drużyna zmierza we właściwym kierunku. Na razie dotarła do Dywizji B Ligi Narodów. Piotr Zieliński, zapytany o te słowa, wcielił się w rolę dyplomaty.
- Zgadzam się z trenerem Probierzem, że idziemy w dobrym kierunku. Nasza gra, atak pozycyjny wygląda znacznie lepiej. Stwarzamy sytuacje, dobrze się odnajdujemy. My jesteśmy drużyną, wierzymy w swoje umiejętności. Gdybyśmy w meczu ze Szkocją mieli więcej szczęścia, to rozmawialibyśmy o innym wyniku, na przykład 4:2, 6:2, 5:3. A to przekładałoby się na większą liczbę punktów i lepszą sytuację w tabeli. Mieliśmy stuprocentowe sytuacje, wystarczyło zachować więcej spokoju pod bramką i zwycięstwo mielibyśmy w kieszeni. I całkiem inaczej byśmy rozmawiali, ale ja jestem spokojny o drużynę. Owszem, martwią tracone gole, to jest na pewno do poprawy – analizował „Zielek”.
- Musimy dawać więcej od siebie i być bardziej skoncentrowani, czuć momenty. W meczu ze Szkocją straciliśmy bramkę bodaj w ostatniej akcji, gdzie remis dawał nam utrzymanie - żałował.
Czy dobrym pomysłem było bronienie się w końcówce, skoro nie jest to mocna strona naszej drużyny?
- Wydaje mi się, że tak. Chwilę wcześniej byliśmy na połowie Szkotów, mogliśmy kontynuować akcję, były dwa, trzy ruchy na wolne pole i nie wiem, dlaczego wróciliśmy do tyłu. Niestety, taka była konsekwencja zdarzeń, że straciliśmy po tym powrocie gola. Jako cały zespół bierzemy za to odpowiedzialność – bił się w piersi Piotr Zieliński.
Przejdź na Polsatsport.pl