Został sensacyjną gwiazdą PlusLigi. Wyznał, że ma jeden problem w Polsce. "Jako Irańczyk"
Amin Esmaeilnezhad to jedna z czołowych postaci w tym sezonie PlusLigi. Atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów to drugi najlepiej punktujący w rozgrywkach i podpora swojego zespołu. Zawodnik miał okazję występować też m.in. we Włoszech. Ostatnio wskazał podobieństwa i różnice między grą w obu krajach.
Irańczyk niejednokrotnie "ciągnął" grę Skry w trudniejszych momentach, prowadząc bełchatowian do zwycięstwa. Ma to też odzwierciedlenie w jego indywidualnych osiągnięciach - zdobył już 232 punkty i zgarnął cztery statuetki MVP.
ZOBACZ TAKŻE: Czerwona latarnia PlusLigi zwolniła trenera. Ekspert grzmi. "Nie widzę planu B"
28-latek przeniósł się do Polski z włoskiego klubu Rana Verona. Ma zatem ogląd na to, jak wygląda profesjonalna gra w siatkówkę w obu tych krajach.
– Uważam, że w Polsce gra się dużo lepiej niż we Włoszech, ponieważ da się odczuć, że siatkówka jest w tym kraju na samym szczycie, jako jedna z głównych dyscyplin pod względem popularności. Na meczach PlusLigi jest bardzo wielu kibiców i widać, że siatkówka jest dla nich ważna. Jest duży profesjonalizm i jeszcze więcej mocnych klubów niż we Włoszech. Oczywiście zawsze można jeszcze coś poprawić, ale ogólnie uważam, że siatkówka w Polsce jest na wyższym poziomie niż we Włoszech – powiedział siatkarz w rozmowie z portalem Plusliga.pl.
Nie wszystko w naszym kraju jest jednak dla Amina pozytywne. Jak sam wspomniał, najtrudniej przyzwyczaić mu się do... pogody, która w ostatnim czasie nie rozpieszcza.
– Najdziwniejsza dla mnie i trudna do przyzwyczajenia się jest pogoda. Jako Irańczyk jestem przyzwyczajony do cieplejszego klimatu. Liczę na to, że w Polsce nie zrobi się zbyt zimno i że pogoda będzie już niedługo przyjemniejsza niż w ostatnim czasie – mówił z nadzieją Amin.
PGE GiEK Skra Bełchatów kolejny mecz rozegra 23 listopada. W sobotę na własnym boisku siatkarze tego klubu podejmą GKS Katowice.
Przejdź na Polsatsport.pl