Kuriozalna sytuacja we Włoszech! Trener popracował kilka godzin i... wyleciał
Sytuacja z włoskiej Serie D przebija nawet to, co często dzieje się na naszym rodzimym podwórku, gdzie trenerzy zmieniają się w błyskawicznym tempie. Piacenza Calcio nie dała swojemu nowemu szkoleniowcowi popracować nawet jeden pełny dzień.
Zacznijmy od początku. Trenerem Piacenzy do 7 października był Stefano Rossini. Jego miejsce zajął Carmine Paralto, ale jego rządy nie trwały za długo. 54-latek został zwolniony 19 listopada i wtedy zaczęły się dziać rzeczy niespotykane.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarz zabił policjanta. Jest wyrok w głośnej sprawie
Rano 19 listopada Piacenza zakontraktowała Simone Bentivoglio, który w przeszłości grał w takich drużynach jak Chievo Verona czy Sampdoria. 39-latek poprowadził jeden trening z drużyną po czym... podziękowano mu za współpracę. Jaki był powód? W klubie pojawili się kibice, którzy zaczęli protest. Zagrozili nawet bojkotem najbliższych meczów.
Fani nie zaakceptowali zakontraktowania trenera zamieszanego w aferę bukmacherską z 2011 roku, a Piacenza na szybko zaczęła poszukiwania nowego szkoleniowca. Władze klubu postawiły na zwolnionego w październiku Rossiniego i to właśnie on poprowadzi zespół w środowym meczu Pucharu Włoch z Villa Valle.
Piacenza zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli Grupy 3 Serie D. Klub w latach 90. i na początku XXI wieku występował w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech.
Przejdź na Polsatsport.pl