Polski siatkarz opowiedział o grze w Izraelu. "Nigdy z czymś takim się nie spotkałem"
Błażej Podleśny to rozgrywający izraelskiego Maccabi Tel Awiw, który we wtorek 19 listopada zmierzył się w 1/16 finału Pucharu Challenge z Bogdanką LUK Lublin. Jego ekipa przegrała 0:3. Polak po meczu opowiedział w rozmowie z Polsatem Sport m.in. o życiu w kraju uwikłanym w wojnę.
Było jasne, że lublinianie, mimo debiutu w europejskich pucharach, są wyraźnym faworytem tego starcia. Gospodarze w pełni wywiązali się z tej roli, wygrywając bez straty seta ze znacznie niżej notowanym rywalem.
ZOBACZ TAKŻE: Boyer stawia sprawę jasno. Chodzi o postawę Resovii. "Umysły zostały uwolnione"
- Zdajemy sobie sprawę, jaki poziom reprezentuje Bogdanka. To jeden z lepszych zespołów w Polsce i Europie. Przyjechaliśmy w osłabionym składzie, ale to nie jest wymówka. Zrobiliśmy to, co mogliśmy. Ten mecz pokazał nam, jaka jest różnica poziomów - rzekł Podleśny.
Co ciekawe, rewanżowe starcie zaplanowano już na środę 20 listopada. Zbyt wiele czasu na regenerację i odpoczynek zatem nie będzie.
- Wracamy, poranny trening, potem obiadek i wychodzimy na boisko, starając się zrobić trochę zamieszania, jak w trzecim secie pierwszego spotkania - zaznacza Polak grający w Izraelu.
Podleśny w swoim siatkarskim CV ma występy w klubach czeskich, austriackich czy szwajcarskich. Jak zatem, z jego perspektywy wygląda gra w Izraelu i poziom tamtejszej siatkówki?
- W Izraelu jest zupełnie inaczej niż w Europie. Są dwa, trzy zespoły, które rywalizują o medale. Reszta "nie ma podjazdu". Nie ma też co porównywać z innymi ligami, w których grałem. Te trzy zespoły mogłyby rywalizować w Czechach czy Szwajcarii, natomiast nie ma porównania do najlepszych lig w Europie - mówi rozgrywający.
Izrael znajduje się w stanie wojny, więc nasz rozmówca został zapytany, jak czuje się w tym kraju i przede wszystkim, czy czuje się bezpiecznie.
- Czuję się bezpiecznie. Gdybym się nie czuł, to wróciłbym do Polski. Na początku zadałem sobie pytanie, co ja tutaj robię, ale teraz już przywykłem. Dałem sobie czas do końca października, ale na razie nie czuję zagrożenia i chyba nie będę czuł. Te myśli były cały czas w głowie, ale podszedłem do tego na zasadzie, że to trening mojej psychiki. Nie załamałem się. Starałem się podchodzić do tego chłodno i realnie patrzeć na te wydarzenia. Tam życie toczy się jak wszędzie - rodziny chodzą na spacery, robią pikniki, trenują. Dla mnie to nowe doświadczenie, nigdy z czymś takim się nie spotkałem, miałem bardzo duże obawy, ale zobaczyłem, jak to wygląda - podkreśla.
Czy polski siatkarz zamierza wrócić do Polski i spróbować swoich sił np. w PlusLidze?
- Po pierwsze nie wiem, czy moje umiejętności są wystarczające na PlusLigę (śmiech). Ktoś musiałby to ocenić. W przyszłości na pewno myślę, żeby wrócić do Polski. Moja narzeczona ma pracę w Katowicach, więc jestem sam w Izraelu. To ciężkie dla nas. Myślimy intensywnie, co z tym zrobić, żeby być razem - w Polsce czy za granicą. Analizujemy sytuację na bieżąco - przyznał.
Cała rozmowa z Błażejem Podleśnym w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl