To nie wygląda dobrze. Polski klub na ostatnim miejscu w tabeli Ligi Mistrzów
Piłkarze ręczni Orlen Wisły przegrali na wyjeździe mecz 8. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z Veszprem HC 26:30 (13:17). Podopieczni trenera Xavi Sabate zajmują ostatnie miejsce w tabeli, na koncie mają tylko jedno zwycięstwo i aż siedem porażek
Faworytem spotkania byli gospodarze, którzy 30 października w 7. kolejce w Płocku pokonali podopiecznych trenera Xavi Sabate 27:24 (12:10). Lider grupy A, Veszprem HC w meczu rewanżowym fazy grupowej zagrał swoimi najlepszymi zawodnikami, w zespole Orlen Wisły zabrakło Michała Daszka i Marcela Sroczyka.
ZOBACZ TAKŻE: Selekcjoner podjął decyzję! Znamy szeroką kadrę reprezentacji Polski na mistrzostwa świata
EHF oznaczył spotkanie w Veszprem jako mecz tygodnia, chyba licząc na wielką niespodziankę, bo Orlen Wisła w sześciu dotychczas rozegranych meczach obu drużyn w Lidze Mistrzów na wyjeździe nie wygrała ani razu. Tym razem również się nie udało.
Początek był niezły, w 3. min płocczanie prowadzili 2:1, ale już w 8. min, po prostych błędach Orlen Wisły, stratach piłki, po których goście nawet nie oddawali strzału, gospodarze wygrywali 5:2. Przez kolejne minuty mecz był wyrównany, a to za sprawą Mirko Alilovica w bramce, który nie pozwolił rywalom jeszcze bardziej odskoczyć.
W 23. min na tablicy był wynik 13:10 i przy piłce Orlen Wisła. Szansy na zmniejszenie różnicy nie wykorzystał Tomas Piroch, za to szybko o dwa gole powiększyli swój dorobek gospodarze i prowadzili 15:10. Ostatecznie piłkarze Veszprem schodzili do szatni z czterobramkową przewagą (17:13).
Kilka minut po przerwie na tablicy był już wynik 20:13 i raczej było pewne, że jest po meczu, a węgierska ekipa może się cieszyć z kompletu punktów. Choć w 39. min płocczanie zmniejszyli różnicę do czterech goli, to jednak grę cały czas kontrolowali gospodarze, wykorzystując każdy błąd Orlen Wisły.
Po koniec trzeciego kwadransa spotkania Veszprem ponownie wywalczyło sobie 6 goli przewagi, ale w 52. min ta różnica zmniejszyła się do czterech bramek (25:21). Gospodarze cały czas kontrolowali spotkanie, nie pozwalali rywalom na zdobywanie bramek, by zagrozili wynikowi.
W 52. min Orlen Wisła przegrywała "tylko" 22:26 i wtedy trener Xavier Pascual poprosił o przerwę w grze, trzy minuty później zaprosił na rozmowę zawodników trener Sabate. Po dwóch przerwach ponownie gospodarze prowadzili czterema bramkami (28:24), a w 58. min po kombinacyjnej grze, było nawet już tylko 28:25.
W 59. min Veszprem doprowadziło do 30:25, a wynik na 30:26 ustalił Abel Serdio.
Mecz 9. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Orlen Wisła zagra przed własną publicznością 28 listopada, początek wyznaczono na godz. 18.45. Przeciwnikami "nafciarzy" będzie wicemistrz Danii – Fredericia Handbold Klub.
Veszprem HC - Orlen Wisła Płock 30:26 (17:13)
Veszprem HC: Rodrigo Corrales, Mike Ulrich Jensen – Bjarki Mar Elisson 4, Patrik Ligetvari, Gasper Marguc 2, Luka Cindric 1, Nedim Remili 7, Aron Palmarsson 5, Dragan Pechmalbec 1, Agustin Casado 3, Lodovic Fabregas 2, Mark Kosorotov 5.
Orlen Wisła Płock: Mirko Alilovic, Victor Hallgrimsson – Tomas Piroch 4, Abel Serdio 2, Marko Panic, Leon Susnja, Miha Zarabec 7, Gergo Fazekas 2, Przemysław Krajewski 2, Mirzad Terzic, Dawid Dawydzik 1, Lovro Mihic 2, Zoltan Szita 1, Tim Cokan 5.
Karne minuty: Veszprem – 4 min, Orlen Wisła – 6 min. Sędziowali: Andrei Marin, Ignacio Garcia (Hiszpania).
Przejdź na Polsatsport.pl