Trener zrezygnował, klub na skraju upadku. "Zawodnicy trenują w samych skarpetkach"
Irfan Smajlagić, do niedawna szkoleniowiec szczypiornistów Boraca Banja Luka, zrezygnował z pracy. W szokującym wywiadzie, udzielonym bośniackim mediom, przedstawił fatalną sytuację klubu.
Smajlagić podjął decyzję o rezygnacji z pracy z zespołem tuż przed wyjazdowym meczem z wiceliderem bośniackiej Premijer Ligi, RK Konjuh Żivinice. Jak sam powiedział w rozmowie z dziennikiem "Dnevni avaz", miał już dość opóźnień w wypłacie wynagrodzeń i nieporadności klubowych działaczy.
ZOBACZ TAKŻE: Zły dzień polskich klubów. Kolejna porażka na arenie międzynarodowej
- Sądziłem, że wytrzymam przynajmniej do końca roku, ale było to niemożliwe. Doszliśmy do sytuacji, w której zawodnicy nie mają co jeść. I to dosłownie! Są szczypiorniści, którzy trenują w samych skarpetkach, bo nie stać ich na buty. Kiedy zawodnicy myślą przede wszystkim o tym, czy będą w stanie pojechać na mecz i kto im zapłaci, to nie jest już profesjonalny sport, tylko totalna amatorka - grzmiał Smajlagić.
Szkoleniowiec dodał, że problemy w klubie ciągną się już od dłuższego czasu i nie widać żadnych nadziei na poprawę.
- Czy ktokolwiek z was pracowałby cztery miesiące bez żadnego wynagrodzenia? Gra w piłkę ręczną to ciężka, fizyczna praca, więc apeluję o trochę empatii wobec zawodników. W obecnej sytuacji nie ma sensu wymagać czegokolwiek ani od graczy, ani od trenerów. Oczekuje się od nas wyników, a nikt nie wie, jak to wygląda od środka - zakończył trener.
Po siedmiu kolejkach Premijer Ligi Borac Banja Luka ma na koncie 3 zwycięstwa, remis i 3 porażki i z 7 punktami plasuje się na 9. miejscu w ligowej tabeli.
Przejdź na Polsatsport.pl