Lekcja historii nie tylko dla dzieci. Za nami V Turniej Bitwy Falenickiej 1939
Marcin Narolski: Może jeszcze nie za rok, ale nasz turniej znów będzie miał formułę międzynarodową
Ignacy Charciński: Najtrudniejszym przeciwnikiem była Diamonds Academy
Paweł Syga: Najłatwiej zaznajomić dzieci z historią poprzez to, co lubią
Wiktoria Chałupczak: Bardzo się cieszę, że tu jestem i dziękuję organizatorom za zaproszenie
Tomasz Warszawski: Format imprezy pozwala poznać historię nie tylko dzieciakom, ale i naszym zagranicznym piłkarzom
Niedzielnymi (24 listopada) zmaganiami roczników 2016 i 2017 zakończyła się piąta edycja Turnieju Bitwy Falenickiej 1939, wyjątkowej imprezy, która jak żadna inna realizuje hasło nauki poprzez sport. Wśród ośmiolatków triumfowała Victoria Zerzeń, zaś wśród najmłodszych - Zryw Sobolew.
Drugiego dnia turnieju nie brakowało ani emocji, ani zaskakujących rozstrzygnięć. W sesji porannej, w której rywalizowały drużyny z rocznika 2016, na podium znalazły się... dziewczynki z Diamonds Academy, które walczyły z chłopcami jak równy z równym i choć ostatecznie zostały wyprzedzone w klasyfikacji generalnej przez KS Grom Pro Warszawa i zwycięzców z Victorii Zerzeń, pokazały, że kobiety potrafią grać w piłkę! Ich klasę docenił nawet jeden z zawodników gospodarzy, Ignacy Charciński.
ZOBACZ TAKŻE: Rywalizacja i... krzewienie patriotyzmu. V edycja Turnieju Bitwy Falenickiej 1939
- Najtrudniejszym przeciwnikiem była Diamonds Academy. Taka mała dziewczynka ciągle strzelała gole - powiedział z uznaniem młody piłkarz TS Falenica.
Świetna postawa "Diamentów" została również dostrzeżona przez komisję, która przyznawała nagrody po zakończeniu rywalizacji. Jedno z wyróżnień trafiło w ręce Wiktorii Chałupczak.
- Bardzo się cieszę, że tu jestem i dziękuję organizatorom za zaproszenie. Dobrze nam się grało - powiedziała Chałupczak, podkreślając, że marzy o zostaniu profesjonalną piłkarką.
Najlepszym bramkarzem turnieju został Jan Ciupa z Victorii, najlepszym zawodnikiem - Mikołaj Urbanek z Gromu, a Talentem Falenickim - Kuba Orzołek.
W sesji popołudniowej, w której rywalizowali zawodnicy z rocznika 2017, złote medale trafiły w ręce Zrywu Sobolew, który wyprzedził ekipę Orłów Zielonka i pierwszą drużynę Victorii Zerzeń. Tytuł Talentu Falenickiego powędrował do Mikołaja Brzozowskiego, królem strzelców turnieju został Mateusz Łączyński z TS Falenica, najlepszym bramkarzem - Jaś Szczepański z Orłów, a MVP zmagań - Maciej Zatyka ze Zrywu. Warto zaznaczyć, że ekipa z Sobolewa jest jedną z tych, o których z radością mówił w sobotę wiceprezes TS Falenica Paweł Syga. Zryw brał udział w ubiegłorocznej edycji zmagań, a patriotyczna otoczka turnieju i jego doskonała organizacja sprawiły, że w tym roku drużyna ta również zgłosiła się do udziału w imprezie.
- Chcieliśmy podtrzymywać pamięć o poległych, a jak najłatwiej zaznajomić wszystkich z tymi wydarzeniami? Poprzez to, co dzieci lubią najbardziej. Zawodnicy mogą poznać historię i zainteresować się nią - powiedział Paweł Syga, przypominając, że w poprzednich latach o Bitwie Falenickiej usłyszały dzięki temu turniejowi między innymi dzieci z Białorusi i Ukrainy.
Zmagania, odbywające się w Szkole Podstawowej nr 76 imienia 13. Dywizji Piechoty Strzelców Kresowych, miały bowiem dawniej status turnieju międzynarodowego. Ambitne plany organizatorów na długie cztery lata storpedowała jednak pandemia koronawirusa. Marcin Narolski zapewnia jednak, że organizatorzy nie zrezygnują z powrotu do tej formuły.
- Turniej Bitwy Falenickiej to nauka poprzez sport. Może jeszcze nie za rok, ale nasza impreza znów będzie miała formułę międzynarodową - zapewnił prezes TS Falenica.
Niedzielna rywalizacja, podobnie jak ta sobotnia, również odbywała się w wyjątkowej patriotycznej otoczce. Podczas uroczystego otwarcia turnieju dzieci z Falenicy wniosły na środek hali flagę Polski, a wszystkie drużyny odśpiewały hymn narodowy. Wszyscy chętni mogli również zapoznać się z przebiegiem bitwy falenickiej na specjalnych planszach, przygotowanych przez historyka Piotra Bielińskiego.
Jednym ze stałych punktów Turnieju Bitwy Falenickiej 1939 jest udział gości specjalnych. W tym roku na zaproszenie organizatorów odpowiedzieli futsaliści Legii Warszawa: trener Manuel Granados, kierownik drużyny Adam Świątkowski oraz zawodnicy: Mykyta Storozhuk, Victor Delgado i bramkarz Tomasz Warszawski. Legioniści nie tylko cierpliwie pozowali do zdjęć z najmłodszymi adeptami futbolu i rozdawali autografy, ale i bardzo chętnie odpowiadali na pytania młodych piłkarzy, dotyczące futsalu.
- To naprawdę świetne wydarzenie. Jest tu mnóstwo dzieciaków i fajnie, że coraz więcej osób dowiaduje się o naszej dyscyplinie. Sam format turnieju, to, że jest to impreza patriotyczna, pozwala poznać historię nie tylko dzieciom, ale i naszym zagranicznym piłkarzom, którzy coraz liczniej przyjeżdżają do Polski. To świetna inicjatywa i mam nadzieję, że będzie takich więcej - powiedział Warszawski.
Zmagania organizowane są w celu upamiętnienia bitwy z 19 września 1939 roku, która miała miejsce właśnie pod Falenicą i była jednym z epizodów wojny obronnej w rejonie środkowej Wisły. I choć została ona - jak, niestety, większość starć kampanii wrześniowej - bohatersko przegrana, poświęcenie żołnierzy pułkownika dyplomowanego Władysława Kalińskiego nie poszło na marne. Straty po stronie hitlerowskich Niemiec mogły sięgnąć nawet kilkuset zabitych i od 5 do 7 (w zależności od źródeł) zniszczonych lub unieruchomionych czołgów, a grupa polskich żołnierzy, która wydostała się z zaciskającego się pierścienia wrogiej armii i przedostała na drugą stronę Wisły (znaczna część Polaków, poległych podczas bitwy pod Falenicą, zginęła właśnie podczas próby przeprawy przez rzekę) nie tylko zaalarmowała dowództwo wyższego szczebla o kierunku natarcia Niemców, ale i dołączyła do innych oddziałów, walczących w obronie stolicy.
Przejdź na Polsatsport.pl