Zwrot w sprawie Arkadiusza Milika! "Chcemy go odzyskać"
Arkadiusz Milik ma za sobą kolejny trudny okres w karierze. Polak 7 czerwca w sparingu z Ukrainą, tuż przed wyjazdem na Euro w Niemczech, doznał kontuzji i od tamtej pory wciąż nie wybiegł na boisko. Wydaje się jednak, że wszystko co najgorsze, napastnik reprezentacji Polski ma już za sobą.
7 czerwca 2024 roku. Piąta minuta sparingowe meczu reprezentacji Polski z Ukrainą. Walczący o miejsce w kadrze na Euro Arkadiusz Milik opuszcza boisko z kontuzją. Wydawało się wówczas, że uraz napastnika Juventusu wykluczy go z występu na niemieckich boiskach, ale powrót do gry zajmie nie więcej, niż kilka tygodni.
ZOBACZ TAKŻE: Durszlak w obronie Probierza! Mariusz Jop podaje prawdziwe fakty
Optymistyczne prognozy zupe-łnie się nie sprawdziły. Od 7 czerwca Milik nie wybiegł na boisko. Krótka rekonwalescencja przeistoczyła się w kilkumiesięczną pauzę od piłki. Po raz kolejny urazy zahamowały rozwój kariery napastnika Juventusu. Z usług reprezentanta Polski nie mógł skorzystać nowy trener "Starej Damy" Thiago Motta. Włoska prasa pisała, że szkoleniowiec nie będzie brał pod uwagę Milika nawet po powrocie 30-latka do pełni zdrowia. Okazuje się jednak, że los uśmiechnie się do Polaka.
- Wierzymy w to, że uda nam się odzyskać Arka Milika. W tym momencie on mógłby rozwiązać nasze kłopoty kadrowe. On pasuje do stylu gry Thiago Motty. Zdajemy sobie sprawę z obciążenia Vlahovicia, ale nie mamy problemów z napastnikami, bo liczymy na szybki powrót Arka. Musimy mu zaufać. W zimowym okienku transferowym, nasza uwaga skupiona będzie bardziej na sprowadzeniu nowego obrońcy niż napastnika - powiedział w rozmowie z "DAZN" dyrektor sportowy Juventusu - Cristiano Giuntoli.
Jak podają włoskie media - "TuttomercatoWeb" czy "Il Messaggero", Milik dostał zielone światło i może wkrótce zaczął trenować z drużyną.
Przejdź na Polsatsport.pl