Rana na nosie i zadrapania na całej głowie. Co się stało z twarzą Pepa Guardioli?
Tak źle w niebieskiej części Manchesteru nie było od 8 lat. Zespół Pepa Guardioli po pięciu porażkach z rzędu, we wtorkowy wieczór tylko zremisował 3:3 z Feyenoordem mimo, że "Obywatele" do 75. minuty prowadzili 3:0. Po meczu równie głośno co o fatalnej formie City, mówiło się o licznych ranach na twarzy Guardioli. Hiszpan na konferencji prasowej wyjaśnił co mu się stało.
30 października 2024 roku. Spotkanie Pucharu Anglii przeciwko Tottenhamowi. Manchester City przegrywa 1:2, ale mało kto mówi wtedy o kryzysie "Obywateli". Prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, że ta porażka rozpocznie czarną serię pięciu kolejnych przegranych meczów przez mistrzów kraju.
ZOBACZ TAKŻE: Lewandowski na ustach całej Hiszpanii. Media rozpływają się nad jego wyczynem
Porażka z Tottenhamem, dwie wyjazdowe przegrane w lidze z Bournemouth i Brighton, blamaż w Lidze Mistrzów ze Sportingiem i na końcu kolejna, tym razem ligowa, wpadka z Tottenhamem. Manchester City przegrał pięć meczów z rzędu, co po raz ostatni przytrafiło się "Obywatelom" od 2006 roku. Aby zrozumieć skalę kryzysu City, można przytoczyć ciekawostkę. Pięć porażek w pięciu kolejnych meczach City poniosło wtedy, kiedy Lewandowski nie miał jeszcze choćby jednego gola w Lidze Mistrzów, a pierwsi użytkownicy zakładali konta na nowo powstałej platformie "Twitter".
Pięciu porażek z rzędu w całej karierze trenerskiej nie odniósł nigdy wcześniej trener City - Pep Guardiola. Hiszpan we wtorkowy wieczór z radością patrzył na to, jak Erling Haaland i Ilkay Gundogan rozbijają bezradną obronę Feyenoordu. 53-latek nie przypuszczał wówczas, że w 75. minucie jego zespół rozleci się jak domek z kart a jeden z najjaśniejszych punktów jego ekipy- Josko Gvardiol zapomni na czym polega gra w defensywie. Trzy bramki stracone w 15 minut, remis 3:3 z Holendrami na własnym obiekcie i gwizdy kibiców. Guardiola miał prawo być wściekły, ale to, co stało się z twarzą Hiszpana, budzi przerażenie.
Guardiol chwilę po meczu stanął do wywiadu, a na jego głowie widniały rany i liczne zadrapania.
- Zrobiłem to palcami. Skaleczyłem się paznokciami. Chciałem zrobić sobie krzywdę. Ten remis jest dla drużyny jak porażka. Na kwadrans przed końcem meczu prowadziliśmy 3:0 - dodał załamany Hiszpan.
Szansę na odkupienie win Manchester City będzie miał już w najbliższej ligowej kolejce. Niestety dla Guardioli i jego drużyny, "Obywatele" zmierzą się z rozpędzonym liderem ligi - Liverpoolem.
Przejdź na Polsatsport.pl