Boniek skomentował wyczyn Lewandowskiego. To może nie spodobać się fanom "Lewego"
Robert Lewandowski kolejny raz w swojej karierze znalazł się na ustach kibiców, ekspertów oraz dziennikarzy z całego świata. Powodem przekroczenie "setki" goli w Lidze Mistrzów. Zdaniem Zbigniewa Bońka kapitan naszej kadry nadal będzie regularnie trafiał do siatki, ale mało prawdopodobne, aby dogonił drugiego w klasyfikacji wszech czasów Leo Messiego.
Lewandowski po wygranym meczu Barcelony w 5. kolejce fazy ligowej Champions League ze Stade Brest 3:0 ma na swoim koncie już 101 trafień w tych prestiżowych rozgrywkach. Z siedmioma golami jest również liderem klasyfikacji strzelców trwającej edycji.
Z kolei w tabeli wszech czasów Polak zajmuje trzecie miejsce i mozolnie zbliża się do dwóch legend - Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Tylko ten tercet może pochwalić się trzycyfrową zdobyczą bramek w Lidze Mistrzów. Argentyńczyk aż 129-krotnie zapisał się na liście strzelców, natomiast Ronaldo ustanowił rekord, który będzie ciężki do pobicia - 140 goli.
ZOBACZ TAKŻE: Złota Piłka dla Lewandowskiego? Zagraniczne media nie mają wątpliwości
Wielu obserwatorów zastanawia się, czy Lewandowski rzuci wyzwanie wspomnianej dwójce i postara się dogonić chociaż jednego z nich. Do Messiego strata wynosi 28 bramek, ale Polak w tym roku skończył 36 lat i pytanie, czy zdąży utrzymać na tyle wysoką formę w kolejnych latach, aby "dopaść" legendę światowego futbolu.
- Robert strzelać bramki będzie zawsze. Gdyby Totti zaczął teraz grać w piłkę, to pewnie byłoby widać, że to już nie ten sam zawodnik, ale bramki by strzelał. Uważam, że Robert Lewandowski ma jeszcze co najmniej dwa lata gry na takim poziomie. Robert będzie cały czas strzelał, bo wykonuje rzuty karne, jest terminatorem tej drużyny. Jak idzie jakaś akcja ofensywna, to jest wszystko sfokusowane na niego. Także ja uważam, że do 120 może dojść - przyznał Zbigniew Boniek w rozmowie z "Super Expressem".
Lewandowskiemu niestraszne jest bicie rekordów, które uważane są za arcytrudne. Mowa m.in. o wyczynie Gerda Mullera, który w jednym sezonie Bundesligi zdobył aż 40 bramek. Polak poprawił ten wynik o jednego gola jako gracz Bayernu Monachium. Czy Argentyńczyk może zatem czuć się zagrożony utratą drugiej lokaty?
Były piłkarz Lecha Poznań czy Borussii Dortmund spisuje się w tym sezonie znakomicie. Jest liderem klasyfikacji strzelców La Liga oraz Ligi Mistrzów. W 19 meczach zdobył już 22 bramki.
Przejdź na Polsatsport.pl