Co ze zdrowiem Sochana? "Stanie się to prędzej niż później"
"Rehabilitacja przebiega pomyślnie" - powiedział Jeremy Sochan, który trzy tygodnie temu doznał złamania kciuka. Nie jest znana dokładna data powrotu do gry jedynego polskiego koszykarza w NBA, ale wiele wskazuje na to, że skrzydłowy San Antonio Spurs będzie gotowy w okolicy połowy grudnia.
Sochan był do dyspozycji mediów przed środowym meczem Spurs z Los Angeles Lakers (101:119).
- Chciałem wrócić do gry już od poprzedniego tygodnia, ale muszę być cierpliwy i postępować zgodnie z protokołem zdrowotnym. Stanie się to jednak prędzej niż później. Myślę, że to kwestia dni, a nie miesięcy i to jest najważniejsze - podkreślił.
ZOBACZ TAKŻE: Emocje do końca! Reprezentacja Polski z pierwszym zwycięstwem
Sochan opuścił jak dotąd 12 spotkań Spurs, którzy wygrali siedem z nich.
- Brak gry jest trudny zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Liczy się jednak to, że gramy świetnie. Jestem tu, by wspierać zespół i trenować. To z pewnością mała komplikacja, bo byłem napędzony, grałem fizycznie i agresywnie - przyznał.
- Proces powrotu do zdrowia polega na pozostaniu w dobrej formie. Wciąż mogę podnosić ciężary, więc staję się silniejszy. To dla mnie coś w rodzaju drugiego okresu przygotowawczego - dodał 21-latek.
Poprzedni sezon San Antonio Spurs zakończyli na 14. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej z bilansem 22-60. Obecnie "Ostrogi" plasują się na 10. pozycji (10-9).
- Jesteśmy tym naprawdę podekscytowani. Nikogo się nie boimy, chcemy wyjść na parkiet, grać naszą grę i wygrać mecz - zapewnił Sochan.
Przed urazem wystąpił w siedmiu spotkaniach, w których był jednym z najlepszych zawodników Spurs zarówno w ataku, jak i w obronie. Polak spędzał na parkiecie średnio niemal 30 minut i w tym czasie zdobywał 15,4 punktu, 7,7 zbiórki oraz trzy asysty na mecz przy świetnej skuteczności z gry (51,2 proc.).
Przejdź na Polsatsport.pl